Od połowy marca, jak wiele innych osób, pracuję zdalnie, ale przez pewien czas nie umiałem się odnaleźć w tej nowej sytuacji. Jednak powoli uczę się jak zaplanować dobrze dzień, siedząc cały czas w domu. Pomimo tego udało mi się przeczytać aż 9 książek, co łącznie daje niewiele ponad 3 tysiące stron.
Przeczytane w marcu:
- Poznaj swoje bakterie - Nicola Temple, Catherine Whitlock - 8/10
- Niewidzialny człowiek - Herbert George Wells - 7/10
- Transmigracja Timothy'ego Archera - Philip K. Dick - 8/10
- Homo Deus. Krótka historia jutra - Yuval Noah Harrari - 9/10
- Ostatnie Królestwo - Bernard Cornwell - 9/10
- Tłumacz rzeczy. Złożone sprawy w prostych słowach - Randal Munroe - 7/10
- Co nas (nie) zabije. Największe plagi w historii ludzkości - Jennifer Wright - 8/10
- Nasza planeta - Alastair Fothergill, Keith Scholey - 10/10
- Legion płomienia - Anthony Ryan - recenzja wkrótce
Większość książek przeczytanych przeze mnie w marcu była dość cienka, jak np. Tłumacz rzeczy, który ma raptem 60 stron, więc sumarycznie liczba przeczytanych stron wyszła jak zwykle. Tematyka książek była znów bardzo różnorodna - od literatury popularnonaukowej, przez fantasy i science fiction, choć te pierwsze zdecydowanie zdominowały w marcu. W kwietniu będzie ich za to mniej, jeśli jakaś w ogóle się pojawi, ale bardzo lubię taką różnorodność. W marcu, po dłuższym czasie czekania na półce, zacząłem w końcu cykl Wojny Wikingów i przepadłem! Szczególnie, że ostatnio skończyłem oglądać Wikingów na Netflixie i pozostało mi czekać na finałowe 10 odcinków tego serialu. Inną, ciekawą lekturą w marcu było Co nas (nie) zabije - czytanie tego tytułu w czasie epidemii było interesującym doświadczeniem. Książka bardzo ciekawie i lekko napisana, także polecam, jakkolwiek może to brzmieć w obecnej sytuacji :)
W marcu wybrałem się na II Poznańskie Targi Książki, które dość niefortunnie zbiegły się w czasie z pierwszymi przypadkami koronawirusa w Polsce, przez co w piątek były pustki. Autentycznie! Za to w sobotę było już więcej ludzi, choć wyczuwało się troszkę nerwową i niepewną atmosferę. W porównaniu do ubiegłego roku liczba wystawców była większa, a na same Targi przeznaczono dwie hale, więc miejsca było również całkiem dużo. Moje łupy były skromne, zdobyłem autograf na jednej książce - Ćmie Jakuba Bielawskiego oraz kupiłem zakładkę i pocztówkę z papieru czerpanego. Przy okazji porozmawiałem z Thomasem Arnoldem, autorem Legend Archeonu, którym patronuje :)
W marcu moją biblioteczkę zasiliło kilka bardzo ciekawych książek. Od Wydawnictwa Zysk i S-ka otrzymałem Wydech, Pana Światła oraz Wojownika Altaii, od Księgarni Gandalf Homo Deus oraz Co nas (nie) zabije, a od Księgarni Inverso.pl Naszą planetę i Tłumacza rzeczy. Bardzo dziękuję! Sam zaś kupiłem polecaną mi Złotą Gałąź, a także kolejną książkę Harariego, czyli 21 lekcji na XXI wiek oraz biografię Dicka, która była wspomniana w jednej z ostatnio przeczytanych przeze mnie książek tego autora.
Dużo zdrowia i zaczytanego kwietnia!
Ja akurat w ten weekend co były Targi też byłam w Poznaniu na koncercie i w sumie dzień wcześniej jeszcze wahałam się, czy w ogóle jechać. Na szczęście to był dopiero początek, więc w sumie można było jeszcze skorzystać z ostatnich imprez masowych :)
OdpowiedzUsuńRozważasz może oglądanie Ostatniego królestwa na podstawie książek Cornwella? Mam za sobą półtora sezonu i jest to bardzo dobrze i klimatycznie zrobiony serial. Może do niego wrócę w najbliższym czasie ;) Też czytałam w marcu Cornwella, ale drug tom Trylogii arturiańskiej i niestety średniawy jak dla mnie. Może finał będzie lepszy :)
Powodzenia w kwietniu!
Planuję, ale dopiero jak przeczytam chociaż parę tomów jeszcze :)
UsuńJa przepadałem przy Trylogii i bardzo miłą ją wspominam, więc może nie do końca Ci podeszła :)
Zaczytanego kwietnia!
Właśnie się zastanawiam, jak wygląda fabuła i jej rozwój w serialu w stosunku do fabuły w książkach.
UsuńDzięki :)
Z tego co zdążyłem przeczytać w internecie, to pierwszy sezon bazuje na 1 i 2 tomie, więc jeszcze nie zacznę go oglądać. Jednak chciałbym w najbliższym czasie zabrać się za Zwiastun Burzy :)
UsuńNabytków jak zwykle sporo i kolorowo. :) Ja bym tam przytulił jednak 3 pozycje Zysku, bo te mnie najbardziej interesują. ALe ogólnie miesiąc jak widzę udany czytelniczo. :)
OdpowiedzUsuńOby kwiecień był podobny, no i zdrówka. ;)
Skończyłem czytać zbiór Chianga i jest świetny. Tego mi ostatnio brakowało :D
UsuńDzięki i Tobie również życzę dużo zdrowia i dobrze spędzonego czasu w domu :)
To takie hard sf jest? BO że intelektualne to na pewno. I wiem to bez czytania czegokolwiek już. :P
UsuńNiektóre tak, ale nie wszystkie, ale też to nie jest takie bardzo hard sf ;)
UsuńPasuje mi bardzo. :)
UsuńTak, teraz wszyscy uczymy się "żyć w domu". W pierwszym tygodniu też nie mogłam się przyzwyczaić, ale jakoś już się ogarnęłam. ;)
OdpowiedzUsuńZdobycze jak zawsze ciekawe, dwie z nich posiadam w swoich zasobach (w rodzinnym domu, a ja przytulam ebooki). :D
Pięknego i zaczytanego kwietnia! :)
Dokładnie, kwestia przyzwyczajenia ;)
UsuńDziękuję - myślałem, że będzie ich mniej :D
Również zaczytanego kwietnia i dużo zdrowia!