sobota, 2 listopada 2019

Podsumowanie października 2019

W październiku bardzo wiele się działo i podobnie zapowiada się cały listopad. Za sprawą dobrej organizacji czasu i podróżom udało mi się wygospodarować więcej czasu na czytanie niż w ostatnich miesiącach, dzięki czemu przeczytałem aż dziewięć książek i jeden komiks. Łącznie to 4400 stron, a więc o ponad tysiąc więcej niż zwykle, z czego jestem bardzo zadowolony :)

W październiku przeczytałem:
8. Ludzie Północy tom 1. Saga anglosaska - Brian Wood - recenzja wkrótce
9. Cieplarnia - Brian Aldiss - recenzja wkrótce

Lektury w październiku dopisały, choć nie obyło się bez małych rozczarowań. Port cieni oraz Serce świata utraconego, były dobrymi książkami, ale niewiele wniosły do kreacji świata i przedstawiały jedynie poboczne historie z cykli do których należą. Za to bardzo przypadło mi do gustu dwutomowe wydanie książki Wasz cyrk, moje małpy Macieja Parowskiego, dzięki której dowiedziałem się wielu ciekawych rzeczy dotyczących fantastyki w Polsce na przestrzeni ostatnich 30 lat i dodałem do listy kilku wartych poznania autorów. W październiku, po kilku miesiącach przerwy, kontynuowałem również moją przygodę z cyklem Koło Czasu. Za mną już drugi tom, który równie mocno mnie oczarował, co pierwszy i czekam na wznowienie dalszych części! 

Pod koniec października miałem okazję uczestniczyć w spotkaniu autorskim z Arturem Urbanowiczem z okazji premiery wznowienia jego debiutanckiej powieści Gałęziste w odświeżonej formie. Spotkanie należało do tych kameralnych (było na nim raptem kilkanaście osób) i miało miejsce w jednej z fili Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu. Niemniej jednak zapadnie mi ono w pamięci na długo, ponieważ autor z niezwykłą pasją opowiedział wiele ciekawostek związanych z wydaniem swoich książek, jak powstawały okładki, skąd czerpie inspiracje i wiele więcej. Przy okazji zdobyłem autograf na Grzeszniku i Gałęzistym oraz zrobiłem sobie zdjęcie z autorem. :) 

Pod względem zdobyczy, październik był bardzo udany i podzieliłem moje "łupy" na dwie części. Pierwsza  z nich, to książki otrzymane do recenzji. Ludzie Północy, tom 1 od księgarni Gandalf.com.pl, Cieplarnię od Rebisu, Gałęziste, Psychozę, Coś, Obcego i Ostatni seans filmowy od Vesperu, a Świąteczny dyżur od Insignisu. Bardzo dziękuję za wszystkie książki!

Druga część, to moje własne zdobycze. Głównie są to zakupy w Świecie Książki, który ma bardzo dobre ceny w przedsprzedaży wielu tytułów, jak i po ich premierze, a salon, w którym mogę odbierać zamówienia mam trzy przystanki tramwajem od domu. Wybór jest więc oczywisty :) Wśród książek, które kupiłem znalazło się m.in. nowe wydanie dwóch powieści Abercrombiego, nowa książka Tolkiena, Le Guin i Hobb, dziesiąty tom Wojen Wikingów, czy drugi tom Mrocznych Materii. Skusiłem się również na What if?, ponieważ było w bardzo dobrej cenie, podobnie jak Żmija Sapkowskiego, o której słyszałem wiele negatywnych opinii, ale po wielu latach zastanawiania się nad jej kupnem, postanowiłem wyrobić sobie o niej zdanie. 

A jak Wam minął październik? :)

10 komentarzy:

  1. Czytałam "Żmiję" i to naprawdę jest tak słabe, jak piszą. Świetny wynik czytelniczy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Październik obfity widzę ;) Nie podjęłam jeszcze decyzji co do tego Upadku Gondolinu - nie wiem, czy potrzbeuję to mieć na półce, czy nie, ale jak ostatnio widziałam w księgarni ilustracje w tym wydaniu, to tak sobie stwierdziłam, że może jednak.
    Powodzenia w listopadzie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upadek Gondolinu jest ładnie wydany, jak inne książki Tolkiena od Prószyńskiego. Warto lepiej kupić teraz niż jak się skończy nakład i kolejny tytuł będzie po 200 zł na Allegro :)

      Usuń
  3. Zazdroszczę, że aż tyle książek udało Ci się przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję zdobyczy i przekroczenia bariery przeczytanych. ;) :D

    Równie owocnego listopada życzę! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. No w tym miesiącu więcej wspólnych przeczytanych. :) A nabytków jak zwykle u Ciebie sporo. Sporo dalej kupujesz, ja już dawno nie wydałem powyżej 100 zł na książki, ale jakoś nie czuję wielkiej potrzeby, bo ciągle jest co czytać z aktualnych. Myślę, że to się może zmienić dopiero w 2020. Ale nie ma co gdybać. Udanego listopada. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie dużo u mnie ostatnio zakupów, ale niektóre tytuły później szybko znikają i ciężko je dorwać za rozsądną cenę, więc się w nie od razu zaopatruje :) Dzięki i wzajemnie!

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.