Rzadko czytam bajki, ale w ostatnim czasie postanowiłem to zmienić za sprawą nowego wydania Lodowego smoka G.R.R. Martina. Jest to zarazem jedyna książka dla dzieci w dorobku autora, znanego głównie z cyklu Pieśń Lodu i Ognia, który został ekranizowany przez HBO w postaci serialu Gra o tron.
Lodowy smok opowiada o losach Adary, zimowego dziecka, które urodziło się podczas srogich mrozów, jakich nawet najstarsi nie pamiętali. Pewnego dnia dziewczynka zobaczyła lodowego smoka - przerażającą i legendarną istotę, która pozostawia po sobie jedynie zamarznięte pustkowia. Od tamtej pory zawsze dostrzegała go w oddali, bawiąc się w lodowatym śniegu, gdy inne dzieci dawno już uciekły do domu przed zimnem. Zdawało jej się, że zawsze był obecny w jej życiu. W czwartym roku życia dotknęła lodowego smoka, a w piątym po raz pierwszy poleciała na jego szerokim mroźnym grzbiecie. Potem, w siódmym roku jej życia, na spokojne gospodarstwo rolne, w którym żyła Adara, opadły ogniste smoki z północy. Tylko zimowe dziecko i lodowy smok, który je kochał, mogły ocalić świat Adary przed całkowitym zniszczeniem…
Lodowy smok jest króciutką książką, liczącą niewiele ponad sto stron, wydaną w twardej oprawie z obwolutą na grubym papierze. W środku znajdziemy wiele przepięknych ilustracji hiszpańskiego artysty Luisa Royo. Wyglądają jakby były naszkicowane, czasami są lekko rozmyte, ale dzięki temu mają swój niebywały urok. Rysunki niesamowicie wzbogacają lekturę i wielokrotnie w trakcie czytania zatrzymywałem się na danej stronie i przez chwilę je podziwiałem. Historia opisana w Lodowym smoku jest stosunkowo prosta, a dla starszego czytelnika może być dość przewidywalna. A jednak losy Adary wzbudziły moje duże zainteresowanie i rozbudziły wyobraźnię. Przez chwilę miałem okazję znów poczuć się jak dziecko, które czyta niesamowitą historię i to na dodatek ze smokami. A wiadomo, że jak są smoki, to książka musi się ekstra!
Adara nie jest zwykłym dzieckiem i jak się łatwo domyślić, jej los jest powiązany z lodowym smokiem. W jaki sposób? To już autor pozostawia czytelnikowi do własnej interpretacji i snucia domysłów. Adara jest poważną dziewczynką i rzadko bawi się z innymi dziećmi. Uśmiecha się, ale nie robi tego zbyt często, nigdy też nie płakała, nawet gdy się mocno skaleczyła. Uwielbia za to zimę i każdego lata wyczekuje nadejścia chłodów. Trudno zatem nazwać ją normalnym dzieckiem, ale dzięki temu intryguje i wzbudza zainteresowanie u czytelnika. Oprócz Adary w książce poznajemy również jej ojca, brata, siostrę oraz stryja, ale odgrywają oni rolę drugoplanowych postaci i są dość słabo wykreowani. Jednak w niczym to nie przeszkadza, ponieważ to losy Adary są najważniejsze w tej książce.
Autor osadził swoją opowieść w bliżej nieokreślonym świecie, nie podaje żadnych nazw, lecz posługuje się ogólnikami, co nadaje powieści większy uniwersalizm i ponadczasowość. W tle opowieści przewija się wojna, która odegra kluczową rolę pod koniec opowieści. Nie brak zatem tutaj pewnej brutalności, szczególnie w finale, więc niekoniecznie będzie to książka dla najmłodszych. Finał zaś autor pozostawił do czytelnikowi do własnej interpretacji, dzięki czemu z pewnością powrócę jeszcze niejeden raz do tej historii, żeby zobaczyć jak ją odbiorę przy ponownej lekturze. Dla mnie była to piękna historia o tęsknocie, nieuchronnym przemijaniu i dorastaniu, ale również o odwadze małej dziewczynki, sile miłości i poświęceniu, aby ocalić najbliższych.
Lodowy smok G.R.R. Martina jest jedyną książką dla dzieci w dorobku autora, ale bardzo udaną. Czytając ją można poczuć się jak dziecko i przenieść się do baśniowego, choć niebezpiecznego świata pełnego smoków. Polecam!
Ocena: 7/10
Ocena: 7/10
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!
Tytuł: Lodowy smok
Autor: G.R.R. Martin
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Ilustracje: Luis Royo
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Ilustracje: Luis Royo
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 19.11.2019
Liczba stron: 112
ISBN:9788381167840
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.