poniedziałek, 18 listopada 2019

Korona z czarodrzewu - Tad Williams

Lekturę trylogii Pamięć, Smutek Cierń bardzo miło wspominam i jest to jeden z moich ulubionych cyklów high fantasy. Stosunkowo niedawno Tad Williams dał się namówić i zaczął tworzyć kolejne historie osadzone w Osten Ard - Serce świata utraconego oraz zupełnie nową trylogię, której pierwszym tomem jest Korona z czarodrzewu.

Król Simon i królowa Miriamele dzierżą Wielkie Berło Osten Ard od trzech dziesięcioleci. Razem brali udział w wielu wojnach, wyzwaniach i tragediach - utracili bowiem swoje jedyne dziecko Johna Josui. A teraz zawisł nad nimi jeszcze poważniejszy kryzys. Najniebezpieczniejsza sojuszniczka Króla Burz, wiekowa władczyni Nornów, przebudziła się z długiego snu w głębi dalekiej Burzowej Góry. Jak cały jej lud, Utuk’ku dyszy żądzą zemsty na zwycięskich śmiertelnikach. Aby zwiększyć swoje szanse, chce odnaleźć koronę z czarodrzewu, której tajemnicy nie zna nikt poza samą Utuk’ku i jej najważniejszymi wodzami. Władców Osten Ard zaczynają prześladować zagrażające pokojowi siły, które powinny pozostać historią.

Korona z czarodrzewu jest książką, od której można rozpocząć swoją przygodę ze światem Osten Ard, ale ja bym jednak sugerował zacząć od Smoczego tronu, pierwszego tomu cyklu Pamięć, Smutek, Cierń. Co prawda, autor wyjaśnia w trakcie lektury najważniejsze wydarzenia z poprzedniego cyklu, ale pewne kwestie mogą być dla nas niejasne lub nie w pełni poczujemy co dokładnie oznacza przebudzenie władczyni Nornów. Akcja w książce biegnie dość nieśpiesznie i głównie poznajemy jak wygląda Osten Ard po trzydziestu latach rządów Simona i Miriamele, czego dokonali, ale i jakie czekają ich wyzwania. Znacznie więcej jest tutaj polityki, zarówno na dworze króla Simona i podległych Wielkiemu Tronowi księstwach. 

W książce spotkamy wielu starych znajomych jak króla Simona, królową Miriamele, rycerza Porto, trolla Binabika, Wielkiego Mistrza Zakonu Budowniczych Viyekiego, ale i wielu nowych jak książę Morgan, syn Johna Josui, wyzwoleńca nornijskiego Jarnufa, czy córkę Viyekiego Nezeru. Historię opisaną w książce oglądamy głównie z perspektywy tych nowych bohaterów, choć i starym znajomym autor poświęca dużo miejsca. Tad Williams na przestrzeni ponad ośmiuset stron bardzo dobrze wykreował wszystkie postacie, nadał im osobowość, plany, marzenia, ale również wady, którymi potrafią zirytować innych. Nie mamy jednak jednej głównej postaci, wokół której rozgrywałaby się akcja, ale w niczym to nie przeszkadza i pozwala śledzić historię z wielu punktów widzenia. 

Zawsze podchodzę z rezerwą do kontynuacji cykli, które wszyscy uważali za zamknięte, a niespodziewanie pojawia ich kontynuacja, ponieważ różnie takie książki wypadają. Ten problem dotyczy także Korony z czarodrzewu. Owszem książka pokazuje wielu bohaterów, mamy szeroki ogląd na to, co dzieje się Osten Ard po wielu latach, ale po pewnym czasie zaczyna to już nużyć i chciałoby się przejść dalej, zobaczyć co się będzie dalej. działo Dość szybko dowiadujemy się o poszukiwaniach tytułowej Korony z czarodrzewu, ale autor dość sporadycznie przez całą książkę o niej wspomina, ale po przeczytaniu książki wiemy na ten temat bardzo mało. Podobnie ma się kwestia Nornów, którzy się przebudzili. Mamy dużo politykowania, ale bardzo długo niewiele na temat tego, co Simon i Miriamele zrobią, żeby przeciwstawić się nadchodzącemu atakowi. Co więcej, odniosłem wrażenie, że Tad Williams sam nie do końca przemyślał fabułę kontynuacji cyklu Pamięć, Smutek, Cierń ponieważ w Sercu świata utraconego, mamy wpis Norna, który odtwarza po wielu latach oblężenie Nakkigi i wprost napisał, że królowa dotąd się nie obudziła, choć minęło dużo Wielkich Lat (dla śmiertelników to kilka wieków), a tymczasem w Koronie z czarodrzewu władczyni obudziła się i to raptem po 30 latach. Zachodzi więc ewidentna sprzeczność. 

Korona z czarodrzewu jest całkiem udanym rozpoczęciem nowego cyklu fantasy Ostatni król Osten Ard, który jest kontynuacją trylogii Pamięć, Smutek, Cierń. Choć nie wszystko mi w tej najnowszej książce Tada Williamsa pasowało, to wciąż jest to dobre high fantasy. 

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis!

Tytuł: Korona z czarodrzewu
Autor: Tad Williams
Tłumaczenie: Janusz Szczepański
Cykl: Ostatni król Osten Ard
Tom cyklu: 1
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 08.10.2019
Liczba stron: 894
ISBN:9788380623088

3 komentarze:

  1. NO i właśnie to jest te odgrzewanie kotleta czegoś, co było bardzo dobre. Jak ja tego nie lubię... Przecież od razu wiadomo, że po latach powrotu przez autora będzie cykl inaczej wyglądał, już samo to, że autor sam posunął się w latach i pewne kwestie pozmieniały mu się w głowie. Inaczej pisze się cykl na bieżąco, kiedy się tym żyje i wszystko w głowie się ma, a co innego jak się wraca - tu masz chociażby beboka z przebudzeniem... Ech, na pewno to przeczytam, ale już widzę, że nie obędzie się bez zgrzytów, chociaż miałem niewielki cień nadziei, którą rozwiałeś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może w kolejnych tomach będzie lepiej. Mnie już w Sercu świata utraconego towarzyszyły poczucie, że dalsze opowiadanie historii z Osten Ardu nie do końca ma sens, bo nic nowego nie wnosi.

      Usuń
    2. Ja również nie lubię takiego odgrzewania kotleta i odcinania kuponów. :/

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.