środa, 2 października 2019

Podsumowanie września 2019

Ostatnie dni września skutecznie uświadomiły mi, że jesień już nadeszła, a ciepłych i słonecznych dni można spodziewać się dopiero za dłuższy czas. Nic tylko ostatnio pada i wieje tak, że nawet rozkładanie parasola nie ma sensu... Przełożyło się jednak to na całkiem dobry wynik pod względem przeczytanych książek - łącznie było ich siedem, w tym jeden komiks i jeden audiobook. Razem niecałe trzy tysiące stron i nieco ponad 6 godzin słuchania. 

Przeczytane i wysłuchane we wrześniu:
7. Distortion - Cezary Zbierzchowski - recenzja wkrótce

Jak widać po ocenach był to udany miesiąc i wszystkie książki, jakie przeczytałem przypadły mi do gustu. Inaczej sprawa przedstawia się z komiksem i audiobookiem, które nie zrobiły na mnie zbyt dobrego wrażenia. Nie uważam czasu spędzonego na ich przeczytane/wysłuchanie za zmarnowany, ale spodziewałem się czegoś lepszego. W recenzjach dokładnie opisałem, co mi się w tych dwóch tytułach nie podobało. We wrześniu ukazał się mój kolejny patronat - Nocne Słońca, czyli drugi tom Legend Archeonu Thomasa Arnolda. Czytając tę książkę można poczuć, że autor coraz lepiej czuje się w fantastyce, więc wyczekuję z niecierpliwością trzeciego tomu! Pierwszy konkurs już się zakończył i niedługo będą wyniki, ale za jakiś czas ogłoszę drugi, w którym ponownie będzie można wygrać pierwszy lub drugi tom. 

Skoro idzie jesień, to konieczne było zrobienie zapasów na długie wieczory. Niezwykle hojne były dla mnie wydawnictwa, od których otrzymałem we wrześniu te oto książki. Dwa tomy Wasz cyrk, moje małpy od księgarni Gandalf, Nasi przyjaciele z Frolixa 8, Port cieni, Korona z Czarodrzewu i Przestrzeni! Przestrzeni! od Rebisu, Wielkie polowanie oraz Nocne nawiedzenie od Zysk i S-ka, Gałęziste i Amityville Horror od Vesperu, a Nocne słońca od Thomasa Arnolda i Wydawnictwa Vectra. Za wszystkie książki serdecznie dziękuję!

Druga część zdobyczy, to moje własne nabytki i prezenty. Cztery książki Kurta Vonneguta dostałem od żony na imieniny, ponieważ tak wiele jej opowiadałem o tym autorze, że już mnie słuchać nie mogła i mi kupiła te cztery tytuły. Dokupiłem do tego Listy i mam nadzieję, że niedługo poznam lepiej dzieła Vonneguta, ponieważ kilka opowiadań, które czytałem we wrześniu utwierdziły mnie w tym, że jest to pisarz wart poznania. Postanowiłem uzupełnić biblioteczkę o książki VanderMeera, które były wydane poza UW i stąd kupiłem Unicestwienie, Ujarzmienie, Ukojenie oraz Miasto szaleńców i świętych. Biblioteczkę zasiliły też dziewiąty tom Wojen Wikingów, nowe wydanie Zorzy Polarnej, Tajemnice wydarte zmarłym, Billy Budd oraz Słownik miejsc wyobrażonych. Ten ostatni tytuł szczególnie mnie zaintrygował i po przejrzeniu go jest to prawdziwa kopalnia wiedzy o różnych światach i miejscach, choć nie do końca jestem pewien, czy taka forma opisywania, jaką autorzy zastosowali, spełni swoje zadanie. 

A jak Wam minął wrzesień? Gotowi na jesień? :)

9 komentarzy:

  1. Piękne zdobycze i widać, że #żonaumiewprezenty :D
    Co do września, to od pierwszego dnia postanowił on oznajmić "koniec lata, czas na jesień". :D Choć muszę przyznać, że ja akurat z tego faktu byłam zadowolona, bo w sierpniu temperatura w Bratysławie przekraczała 35 stopni i już marzyłam o ochłodzeniu.

    Zaczytanego października! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i przekażę jej - ucieszy się :)
      No dokładnie... Dzisiaj rano, te ledwie kilka stopni na plusie, to było złe brrr...

      Powodzenia w październiku :)

      Usuń
  2. U nie zupełnie inny zestaw lektur wrześniowych, z Twoim pokrywa się tylko "Przestrzeni! Przestrzeni!", które moim zdaniem się niezbyt ładnie zestarzało i dlatego daje mu góra 6/10. O, dobrze wiedzieć, że "Słownik miejsc wyobrażonych" w końcu został wydany (po 3 latach od pierwszej zapowiedzi)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trafiłem na ten słownik zupełnie przypadkiem, ale bardzo spodobał mi się opis, więc kupiłem. Przeglądałem kilka opisów i tak nie wiem, co dokładnie o nim myśleć, ale na pewno nie napiszę o nim nic dłuższego w najbliższym czasie, bo mam wiele rzeczy do zrecenzowania :)

      Usuń
  3. Bardzo bym chciała zdobyć tę trylogię VanderMeera, bo lubię tego autora do tego stopnia, że chcę przeczytać wszystko co u nas wyszło spod jego pióra.
    Mój wrzesień skończył się na dwóch książkach i kilku opowiadaniach przeczytanych w zbiorze "Ostatni dzień pary II", które przeczytałam na wyjeździe. Z nabytków tylko jedna ksiązka, uzupełnienie Mrocznej wieży o tom czwarty.
    Udanego października. A, i spóźnione najlepsze życzenia imieninowe ode mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupowałem na Allegro i nie wyszło drogo. W ogóle byłem przekonany, że można ją kupić jeszcze w księgarniach, ale już nakład się wyczerpał.
      Dziękuję i Tobie również udanego października :)

      Usuń
  4. Jak widzdzę coraz bardziej nam się rozjeżdżają wspólne przeczytane. Główna kwestia to Mag, który już niestety ma dla mnie przynajmniej coraz mniej do zaoferowania z ciekawych lub takich, które już po prostu znam i mam. Ale to nic, bo gusta dalej mamy zbliżone. Ciekawi mnie to Distortion, co napiszesz. I ogólnie nabytki bardzo ładne. Dick, Cook, Williams, Jordan, Anson, Arnold, Simmons. Same piękności i wysoka półka. Super. Oby październik był równie udany. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja w najbliższym czasie od Maga kupuję tylko nowe wydanie Abercrombiego i Pullmana, plus najnowszy tom Hobb. W grudniu ma wyjść coś z UW i Artefaktów, ma być przedpremierowo dostępne w ich sklepie, ale zobaczymy co wyjdzie z tych planów.
      Recenzja Distortion będzie jutro - połowa to książka wojenna opisująca realia przypominające sytuację w Iraku, czy Iranie, a później wkracza mocno wątek s-f, który jest ciekawy i zaskakuje chwilami dość mocno :)

      Dzięki! Tobie również powodzenia w październiku :)

      Usuń
    2. Ja tylko Pullmana, Artefakty i UW. Poza tym nic nie widzę.

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.