wtorek, 2 kwietnia 2019

Podsumowanie marca 2019


Odnoszę wrażenie, że dosłownie przed chwilą był koniec 2018 roku, a już mamy kwiecień. Zdecydowanie za szybko czas biegnie, ale z drugiej strony wiele się dzieje i nie ma mowy o nudzie, czy braku zajęć. Najbardziej cieszy mnie słoneczna i piękna pogoda, nawet jeśli temperatury chwilami zmuszają do ubrania grubszej kurtki od rana, to już zdecydowanie mamy wiosnę. 

Przeczytane w marcu:
1. Cena szczęścia - Steven Erikson - 8/10
2. Krwawy las - Geraint Jones - 7/10
3. Zakon rozbitej soczewki - Brandon Sanderson - 8/10
4. Krótka historia prawie wszystkiego - Bill Bryson - 9/10
5. Rytmatysta - Brandon Sanderson - 8/10
6. Domostwo Błogosławionych - Catherynne M. Valente - 9/10
7. Zabawki diabła - Anna Kańtoch - 8/10
8. Słoneczna loteria - Philip K. Dick - recenzja wkrótce

Na początku marca miałem okazję uczestniczyć w Pierwszych Poznańskich Targach Książki, które bardzo miło wspominam. Cieszę się, że Poznań w końcu dorobił się własnych targów - było kameralnie, ale w przyszłości na pewno będą się sukcesywnie rozwijać. W minionym miesiącu był również Dzień czytania Tolkiena - nie udało mi się co prawda nic przeczytać, ale za to pokazałem moją kolekcję dzieł mistrza na Instagramie i Fanpage'u. Pod względem lektur był to bardzo dobry miesiąc. Moje pierwsze spotkanie z twórczością Valente wypadło znakomicie i na pewno przeczytam inne książki autorki. W marcu sięgnąłem również po Krótką historię prawie wszystkiego, która wydawała się być zbliżona treściowo do Początków (prawie) wszystkiego, ale po jej przeczytaniu okazało się, że to dwie bardzo różne książki, ale wzajemnie się uzupełniające. Jeśli szukacie ciekawych i dobrze napisanych książek popularnonaukowych, to polecam Wam je. 
Moja kolekcja dzieł Tolkiena
Przechodząc do zdobyczy, to poszalałem i to bardzo. Nie da się ukryć. Dlatego podzieliłem książki, które do mnie przybyły na trzy części. Na pierwszy ogień idą zdobycze od wydawnictw i księgarń. Słoneczną loterię otrzymałem od Rebisu, Zabawki diabła od Powegraphu, Inkuba i Matkę od Vesperu. Pozostałe dwie, czyli Domostwo błogosławionych i Rytmatysta stanowią efekt nowej współpracy z księgarnią Gandalf. Za wszystkie książki jeszcze raz serdecznie dziękuję!

Jak wspomniałem w kilku komentarzach, zdecydowałem się zebrać całą UW i w pierwszej kolejności zakupiłem tytuły, na które były duże promocje, lub ich nakład zaczął się kończyć. TV Ciał0, Dom derwiszy. Dni Cyberabadu, Lagunę, Listy z Hadesu - Punktown, Brasyl i Echopraksję zakupiłem na swiatksiazki.pl, gdzie była na nie prawie 50% obniżka cen. Nieśmiertelnego udało mi się upolować w KIKu, z czego jestem ogromnie zadowolony, ponieważ na Allegro ta książka kosztuje znacznie powyżej ceny okładkowej. Tlen, Nova Swing, Ślepowidzenie i Accelerando zakupiłem w księgarni wydawnictwa Mag. Co prawda dwie ostatnie pochodziły z antykwariatu, a więc mogły mieć delikatne wady, ale przyznam szczerze, że moje egzemplarze wyglądają jak nowe. A podobnie jak z Nieśmiertelnym, Ślepowidzenie i Accelerando kosztują bardzo dużo na Allegro i była to świetna okazja, żeby je zdobyć. Podziemia Veniss kupiłem na Allegro w okazyjnej cenie, a Obudź się i śnij. Tchorosty i inne wy-tchnienia, Pieśń czasu. Podróże i Piękną krew w księgarni poczytaj.pl. Pierwszy raz robiłem na tej stronie zakupy, więc miałem małe obawy, ale zamówienie szybko przyszło, było dobrze spakowane, a i ceny nie były wygórowane. 

Ostatnia już część i większa różnorodność. Imajica, Czerwony śnieg oraz Mój pogląd na literaturę stanowią zakupy na Targach Książki w Poznaniu. Leksykon filmów postapokaliptycznych chciałem kupić od dawna, ale ciągle odkładałem ten zakup, aż niedawno autor ogłosił, że kończy sprzedaż i zawiesza sklep, jak i fanpage, to się zdecydowałem. Ostatnią książką są Życie i czasy Sknerusa McKwacza. Zamówiłem ten komiks dobre dwa miesiące temu na stronie Egmontu, ponieważ nakład  bardzo szybko wyczerpał się i wydawnictwo zbierało zamówienia na dodruk. Byłem przekonany, że książka nie trafi ponownie do regularnej sprzedaży, a jednak tak się stało, więc troszkę więcej za nią zapłaciłem niż bym mógł, gdybym kupował na innej stronie, ale cóż. Komiks prezentuje się za to bardzo dobrze i w kwietniu na pewno będą go po trochu czytał. 

To by było na tyle. Podsumowanie wyszło długie, ale dużo się działo i miałem do zaprezentowania mnóstwo ciekawych zdobyczy. A jak Wam minął marzec? :)

PS: Do 3 kwietnia włącznie trwa konkurs, w którym do wygrania jest Rytmatysta Brandona Sandersona, który bardzo przypadł mi do gustu, choć to młodzieżówka. 

8 komentarzy:

  1. Zdecydowanie zbyt szybko, ale akurat w tym okresie mi to pasuje, bo najlepsze miesiące roku to maj i czerwiec, więc niech pojawiają się czym prędzej! Kwiecień też już spoko, bo więcej ciepła. Ale wracając do literatury. Przeczytanych aż 8? Konkret. Nabytków jeszcze więcej. Niezle postanowienie z UW. Ja do pewnego momentu kupowałem wszystko, ale po kilku książkach UW i info od AM, że nie poprzestaną na wydawaniu 50 stwierdziłem, że to nie ma sensu. Zresztą dla mnie lepsze są Artefakty. Ale i tak sporo tego mam na półce, więc wiele jeszcze poznam, a na Twoje opinie chętnie będę się zapatrywał. :) Fajnie, że Tobie dobrze ten miesiąc minął, bo kilku -łącznie ze mną- był średni. Udanego kwietnia., ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osiem przeczytanych książek, ale w większości były dość cienkie jak na mnie, więc w sumie wyszło koło 3 tysięcy stron.
      Z UW postanowiłem spróbować i pewnie w tym roku uda mi się zdobyć wszystkie te jeszcze łatwo dostępne, czyli jakieś 10-15 tytułów, a resztę będę polował lub kupował po cenach na Allegro stopniowo - zobaczymy jak to wyjdzie :)
      Dzięki i wzajemnie!

      Usuń
  2. Ja też mam wrażenie, że dopiero co świętowaliśmy Nowy Rok, a tu już "zapukał" Prima Aprilis. ;)
    Książkowo jednak widzę, że nie możesz narzekać, a zakupy obłędne. I tak UW ma niektóre książki w cena kosmicznych. Mi brakuje zaledwie kilku tytułów, ale jak patrzę na ich cenę, to...

    Zaczytanego i "wolniejszego" kwietnia! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Gdzie te trzy miesiące minęły?!
      Kilka tych drogich już miałem lub teraz upolowałem, ale pewnie koło 15 przyjdzie mi kupić po cenach na Allegro..

      Powodzenia w kwietniu :)

      Usuń
  3. Jeszcze Palimpsestu Ci chyba brakuje :D Zastanawiam się nad tym MacLeodem, bo w Pieśniach czasu nie wszystko mi się podobało, ale niektóre pomysły miałm dobre, wręcz elektryzujące i się waham, czy w ogóle go czytać dalej. Jeżeli już, to z biblioteki. VanderMeera bardzo polecam, Veniss było świetne, lubię psychodeliczność w tym wydaniu, a aktualnie pochłaniam Zrodzonego i coś czuję, że poszukam jeszcze książek tego autora, a w każdą kolejną jeżeli u nas wyjdą, się zaopatrzę ;)
    Mój marzec oczywiście widziałeś, jestem zadowolona z minionego miesiąca. Powodzenia w kwietniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dwóch tomów Opowieści sieroty, ale nie są już normalnie dostępne, więc pozostaje Allegro lub OLX. Ja bardzo mało znam autorów z UW, więc będę ich dopiero odkrywał, ale czuję, że będą to udane lektury :)

      Dziękuję i wzajemnie :)

      Usuń
    2. MacLeod już taki jest. Niespieszna narracja, misterne budowanie klimatu. Znacznie bardziej skupia się na obserwacji zjawisk/przemian społecznych czy relacji międzyludzkich niż na fantastyce. Ja go z czasem polubiłem. Pewien wyjątek stanowi "Obudź się i śnij". To powieść w klimacie czarnego kryminału gdzie element fantastyczny stanowią tzw. emotyki, filmy, które oprócz dźwięku i obrazu przekazują widzom uczucia. Świetnie zobrazowane (klimat i geografia) Hollywood roku 1940, przepuszczone dodatkowo przez filtr ukazujący zmiany jakie zaszły z powodu cudownego wynalazku. Pojawiło się też sporo znanych nazwisk i ich alternatywne życia. A ponieważ jest to kryminał to akcja idzie cały czas do przodu. Może pół biegu szybciej niż w innych książkach MacLeoda ale to wystarcza ;) Świetna rzecz, polecam.
      VanderMeer to inna para kaloszy. Podziemia Veniss mnie zniechęciły. Owszem, fajna psychodela ale reszta (postaci, fabuła) bardzo słaba. Nie pomogła trylogia Southern Reach, którą potem czytałem. Zatem powieści z cyklu Ambergris okazały się bardzo przyjemną niespodzianką. Uważam, że to czołówka (top10) całej UW. Gorąco zachęcam do przeczytania. Szkoda, że pierwszy tom cyklu nie został wydanych w ramach serii.

      Usuń
    3. Wszystko co piszesz, brzmi super :) Pozostaje mi mieć nadzieję, że uda mi się zdobyć całą UW w sensownej cenie i będę miał czas ją później regularnie czytać :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.