środa, 8 maja 2019

Ćma - Jakub Bielawski [Przedpremierowo]

Ćma Jakuba Bielawskiego od pierwszych zapowiedzi przykuła moją uwagę prostą, ale klimatyczną okładką i dość nietypowym fontem tytułu. Zaś sam opis, choć niewiele zdradzający, niesamowicie uruchomił moją wyobraźnię i nie mogłem przejść obojętnie obok tego tytułu. 

Dolnośląska prowincja w pierwszych latach XXI wieku. Poniemieckie miasteczka więdną w posępnym cieniu Gór Sowich. Tutaj ludzie umierają na życie. Może to coś w wodzie, albo w powietrzu? Dawnych mieszkańców tych okolic wyrwano z korzeniami, a trzecie pokolenie polskich przesiedleńców wciąż niepewnie bada niegościnny grunt. Bardziej przypominają w tym chwasty niż ludzi. Najmłodsze z latorośli muszą się jednak zmierzyć z trudną i straszną historią regionu. W miejscu, gdzie ludzie odwracają wzrok od zachodzącego słońca, przyjdzie im spojrzeć w puste oczy ciemności. Jakie sny będą śnić, kiedy miast kołysanki usłyszą tylko cichy szelest łuskowatych skrzydeł tysięcy ciem?

Książka Jakuba Bielawskiego jest powieścią nieoczywistą, wymykającą się ustalonych ramom gatunku weird fiction. Jest to przy tym dość wymagająca książka, którą planowałem przeczytać w dwa dłuższe wieczory, a czytałem dobre cztery dni. Przede wszystkim wynika to z konstrukcji całej powieści. Dialogi spotykane są tutaj dość rzadko, w przeważającej części mamy zatem opisy miejsc, ludzi, bohaterów i ich uczyć, przyrody oraz nieuchwytnej i tajemniczej grozy, która czai się wśród gór. Byłem pod ogromnym wrażeniem warsztatu pisarskiego Bielawskiego - dawno nie czytałem tak sugestywnych, nastrojowych i klimatycznych opisów jak w Ćmie. Autor opisuje wszystko chłodnym i pozbawionym emocji tonem, który powoduje, że wręcz można dotknąć ponurej i złowrogiej aury panującej w miasteczku. Nie brak tutaj także ciekawych obserwacji życia, codziennych dramatów i wyborów przed jakim stoją bohaterowie. Aż trudno uwierzyć, że jest to debiut powieściowy autora!

Bohaterkami powieści są dwie młode dziewczyny, dość skrajnie różniące się od siebie, a jednak szybko zaprzyjaźniają się, a nawet o wiele więcej. Kaja jest typem buntowniczki - agresywna, wulgarna i chodząca własnymi ścieżkami. Nie ma jednak przyjaciół, mieszka tylko z babcią, a emocje potrafi wyrażać tylko w rysunkach. Natomiast Nina ma bogatych rodziców oraz paczkę znajomych, z którą często gdzieś wychodzi na miasto lub poimprezować. Pewnego dnia losy obu dziewczyn spotykają się i od tej pory spędzają ze sobą każdą wolną chwilę. Jest to znajomość bardzo burzliwa, pełna emocji i niewiadomych, bowiem obie zaczynają się w sobie zakochiwać, choć nie do końca potrafią nazwać to uczucie względem drugiej osoby tej samej płci. Jednak dość szybko w ich życiu pojawiają się tajemnicze i budzące grozę incydenty - między innymi ćmy z wizerunkiem trupiej główki skrzydłach.

Bielawski nie opisuje samego zjawiska grozy, lecz ludzi wobec zjawiska, co jest dość niecodzienne dla weird fiction, jak zauważa w posłowiu Wojciech Gunia. Przez to odbiór książki jest zdecydowanie inny niż chociażby opowiadań Lovecrafta, gdzie to Nienazwane, przez duże N, jest najważniejsze, a postacie są ledwie zarysowane i wręcz nieistotne. U Bielawskiego to bohaterowie są najważniejsi i im autor poświęca najwięcej uwagi. Z początku nie do końca byłem przekonany do tego zabiegu, ale w trakcie czytania coraz bardziej zyskiwałem pewność, że Bielawski wie, co robi i nie jest to przypadkowe. Całość wypada dzięki temu bardzo ciekawie i książka trzyma w napięciu do samego końca. 

Realia zarysowane w książce są mi dość bliskie, ponieważ sam niedawno byłem w podobnym wieku, co główne bohaterki, więc łatwo mi było zrozumieć ich problemy. Rozmowy na gg, ciągłe doładowywanie telefonu, ponieważ smsy "zjadły" całą kasę, czy pierwsze miłości. Niemniej jednak wychowywałem się w dość odmiennym środowisku, więc taka liczba wulgaryzmów, palenia papierosów i picia alkoholu przez bohaterki z początku mnie odrzuciła. Jednak z czasem przyzwyczaiłem się do tego, ponieważ idealnie pasowały one do całego posępnego i pesymistycznego nastroju powieści. 

Ćma jest interesującym horrorem z niezwykłym klimatem małego miasteczka w cieniu Gór Sowich. Od pierwszych stron autor urzekł mnie niezwykłym stylem prowadzenia powieści i do samego końca nie mogłem wyjść z podziwu, że to debiut powieściowy autora. Polecam!

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper!
Tytuł: Ćma
Autor: Jakub Bielawski
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 15.05.2019
Liczba stron: 452
ISBN: 9788377313312

7 komentarzy:

  1. Chętnie bym przeczytała

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak samo jak będę miał czas to przeczytam to wszystko.Jestem tak naprawdę pewny tego nawet na 100 procent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo mi się podobała, pozytywne zaskoczenie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie również - Bielawski ma niesamowity styl pisania i czekam na więcej od tego autora, a przy okazji na pewno zaopatrzę się w jego zbiór opowiadań :)

      Usuń
  4. Bądź pozdrowiony,

    czy styl pisania książki jest utrzymany w stylu "Uczty Wyobraźni" MAGa -> czytasz 50 stron i nie masz pojęcia co się dzieje ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odniosłem takiego wrażenia czytając UW, więc trudno mi się odnieść do Twojego pytania ;)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.