Wieczna wolność to kontynuacja losów bohaterów znanych z Wiecznej wojny Joego Haldemana, którą czytało mi się dobrze, choć książka ma nieco inny charakter poprzedni tom.
Weteran William Mandella osiadł na pokrytej śniegiem planecie wydzielonej dla takich jak on. Ożenił się, ma dwoje dzieci i pracuje. Jednakże jego styl życia uważany jest za archaiczny. W wyniku ewolucji mieszkańcy Ziemi wytworzyli zbiorową świadomość nazywaną Człowiekiem i przejęli kontrolę nad nową ojczyzną Mandelli. Jej mieszkańcy uważani są za niebezpiecznych ze względu na swą niezależność, jednakże toleruje się ich w celu zachowania zróżnicowanej puli genów. Taka egzystencja nie odpowiada Williamowi i jego kolegom-żołnierzom. Porywają kosmolot i ruszają w próżnię, by dać początek nowej ludzkiej rasie.
Wieczna wolność z początku wydaje się być mało ciekawa, ponieważ nie dzieje się nic szczególnego i głównie obserwujemy starych znajomych jak poradzili sobie w życiu przez ostatnie kilkanaście lat. Z czasem jednak wszystko się zmienia, kiedy William razem z innymi weteranami postanawiają porwać statek i odlecieć z planety, a następnie powrócić na nią po tysiącach lat, dzięki efektom relatywistycznym. Jednocześnie coraz lepiej poznajemy i rozumiemy czym jest zbiorowa świadomość nazywana Człowiekiem - jakie ma plany i cele. Autor potrafi również niejeden raz zaskoczyć, więc całą książkę czyta się z dużym zaciekawieniem, zastanawiając się, co dalej spotka bohaterów.
Wieczna wojna była historią o wojnie z bardzo pacyfistycznym wydźwiękiem i przemyśleniami na ten temat. W Wiecznej wolności takich rozważań jest zauważalnie mniej, czego mi osobiście brakowało. Wynika to z faktu, że nie mamy tutaj wojny jako takiej, a zagrożenie ze strony Człowieka nie przybiera formy konfliktu zbrojnego. Siłą rzeczy zatem poruszane rozważania przez autora mają nieco inny charakter i tematykę, a pacyfistyczny wydźwięk całej powieści jest inaczej zaakcentowany niż w Wiecznej wojnie. Zakończenie, w którym pojawia się bardzo ciekawy wątek, którego nie mogę zdradzić, trudno mi jednak jednoznacznie ocenić. Z jednej strony jest to duże zaskoczenie, a z drugiej strony nie do końca pasuje mi do całej historii.
Wieczna wolność to dobra kontynuacja losów bohaterów znanych z Wiecznej wojny Joego Haldemana. Książka ma nieco inny charakter i wydźwięk niż pierwszy tom, ale za to dość zaskakujące zakończenie.
Ocena: 7/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.