Wydawnictwo Rebis nie zwalnia tempa i prezentuje kolejne tytuły ze swojej serii Wehikuł czasu, które przybliżają klasyczne już powieści science fiction. W ostatnim czasie ukazała się m.in Wieczna wojna Joe'go Haldemana, którą miałem okazję niedawno przeczytać.
Wojna to piekło i William Mandella przekonuje się o tym na własnej skórze. Gdy rozpoczyna się konflikt z Taurańczykami, inteligentną rasą z kosmosu, Mandella jest ledwie szeregowcem. Towarzyszymy mu przez całą karierę, obserwując jego oczami okrucieństwa, ogrom cierpień i absurdy walk… a także przemiany technologiczne i społeczne na Ziemi, która w ciągu jego życia - na skutek efektów relatywistycznych – starzeje się o kilkaset lat.
Wieczna wojna została wydana w 1974 roku i otrzymała nagrodę Campbella, Hugo i Nebulę. Co ciekawe, gdyby nie wytrwałość autora, być może powieść nigdy nie ukazałaby się w formie książki, ponieważ nikt nie chciał jej wydać. Wielu wydawców uważało ją za "powieść science fiction o Wietnamie" i częściowo to prawda, ponieważ Haldeman w niej uczestniczył i przeniósł do książki swoje żołnierskie doświadczenia i obserwacje. Autor zawarł w powieści wiele uniwersalnych przemyśleń i obserwacji, które są prawdziwe dla każdego konfliktu zbrojnego, nie tylko tego w Wietnamie. Powoduje to, że historia głównego bohatera wciąż potrafi zainteresować i wzbudzić u czytelnika wiele różnych emocji.
W książce obserwujemy dwa główne wątki, które razem wzajemnie się uzupełniają i skłaniają do przemyśleń, każda na nieco inne tematy. Pierwszą kwestią jest konflikt zbrojny z Taurańczykami. Haldeman pokazuje różne oblicze wojny, ludzkie dramaty, codzienność żołnierzy, ich rozterki, wątpliwości i utratę kolegów z oddziału. Dla bohaterów książki wojna, w której uczestniczą, jest niezrozumiała, nie wiedzą dlaczego to właśnie oni zostali powołani i muszą ginąć gdzieś daleko w kosmosie. Choć przechodzą trening, używają nowoczesnej broni i wyposażenia, to nieodparcie towarzyszy im poczucie, że są tylko "mięsem armatnim", a ich życie to tylko cyfry w raportach. Nie chcą pokonać wroga, ale przeżyć i wrócić cało do domu. Autor posiada bardzo dobre wyczucie w opisywaniu tych ludzkich dramatów, a oszczędność w słowach jeszcze dodatkowo to podkreśla. Dlatego pacyfistyczne nastawienie płynące z książki tak bardzo przemawia do czytelnika i nie sposób nie przyznać racji Haldemanowi w wielu rozważaniach.
Drugą kwestią, jaka jest poruszana w książce, jest związana z efektami relatywistycznymi, w wyniku których Mandella starzeje się na misjach o parę lat, ale Ziemia o wiele stuleci. W tym czasie nastąpiły liczne zmiany w społeczeństwie i na samej Ziemi, których bohater jest częściowo świadkiem, Po pierwszej misji wraca na Ziemię, próbuje się przystosować, odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, ale po pewnym czasie poddaje się i znów zaciąga się do wojska, ponieważ jest to jedyna rzecz, którą potrafi aktualnie robić. Tutaj również Haldeman jest oszczędny w słowach, przedstawia tylko niezbędne fakty i informacje, które skłaniają do myślenia. Co ważne, wizja autora nie trąci myszką, wciąż potrafi zainteresować i skłonić do refleksji nad przyszłością naszej cywilizacji i problemami z jakimi się aktualnie boryka.
Drugą kwestią, jaka jest poruszana w książce, jest związana z efektami relatywistycznymi, w wyniku których Mandella starzeje się na misjach o parę lat, ale Ziemia o wiele stuleci. W tym czasie nastąpiły liczne zmiany w społeczeństwie i na samej Ziemi, których bohater jest częściowo świadkiem, Po pierwszej misji wraca na Ziemię, próbuje się przystosować, odnaleźć w tej nowej rzeczywistości, ale po pewnym czasie poddaje się i znów zaciąga się do wojska, ponieważ jest to jedyna rzecz, którą potrafi aktualnie robić. Tutaj również Haldeman jest oszczędny w słowach, przedstawia tylko niezbędne fakty i informacje, które skłaniają do myślenia. Co ważne, wizja autora nie trąci myszką, wciąż potrafi zainteresować i skłonić do refleksji nad przyszłością naszej cywilizacji i problemami z jakimi się aktualnie boryka.
Wieczna wojna opowiada o losach pojedynczego żołnierza, który bierze udział w niekończącej się wojnie z obcą cywilizacją. Pomimo upływu blisko 50 lat książka nie zestarzała się, a zawarte w niej przesłanie jest wciąż jak najbardziej aktualne. Polecam!
Już dawno temu wspominałam, że chciałabym poznać klasykę science fiction, ale jak na razie niewiele zrobiłam w tym kierunku. Dobrze więc, że pojawiają się wznowienia klasyki. Skoro powieść nic nie straciła na aktualności to chętnie się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńTo polecam Ci całą serię Wehikuł czasu od Wydawnictwa Rebis oraz Artefakty od Wydawnictwa Mag :)
UsuńCiekawe, czy wywalili ten chamski tekst Oramusa o gejach i lesbijkach? B ow starym wydaniu był.
OdpowiedzUsuńChomik
Jest tylko krótki wstęp Johna Scalzi oraz samego autora książki :)
UsuńW jakim sensie chamski? Pytam serio, bo nie widziałem starego wydania.
UsuńLiczyłem trochę, że wydawca pokusi się o dołożenie opowiadania Odrębna wojna. Szkoda, że trochę na skróty idą z Wehikułem.
OdpowiedzUsuńSzkoda, choć pewnie łatwiej im było pozyskać prawa tylko do powieści niż do obu tekstów.
UsuńJeszcze nie przeczytałem, ale na pewno nadrobię. Wehikuł naprawdę nie zawodzi ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
Usuń