poniedziałek, 6 stycznia 2020

Podsumowanie roku 2019

W 2019, w odróżnieniu do 2018, działo się w moim życiu zdecydowanie mniej, choć i tak nie narzekałem na nudę. Dwa wyjazdy zza granicę - do Czech i Francji, trzymiesięczny staż w przemyśle, pierwsza rocznica ślubu, Pyrkon, spotkania autorskie, Targi Książki w Poznaniu, jeden patronat i wiele więcej. 

Zanim jednak przejdę do konkretów, to chciałbym Wam bardzo podziękować, że wciąż czytacie mojego bloga, komentujecie recenzje i dyskutujecie ze mną o przeczytanych książkach. Jest to dla mnie bardzo ważne! Dziękuję za 822 polubienia na facebooku, 474 tysięce wyświetleń bloga i 700 obserwatorów na Instagramie!
W 2019 roku przeczytałem zdecydowanie więcej książek niż w 2018 i to aż o 27. W sumie było ich 94 plus jeden audiobook, a wśród przeczytanych tytułów zaczęły częściej pojawiać się komiksy i w 2020 roku na pewno będzie ich więcej. Bardzo się cieszę z liczby przeczytanych książek, choć już dawno przestałem gonić za jak ich największą liczbą, jak i za innymi cyferkami, ale miło tak na koniec roku zobaczyć, jak dużo się przeczytało. W większości były to egzemplarze otrzymane do recenzji, a mniej książek z moich własnych zbiorów. W 2020 roku zamierzam to zmienić i czytać więcej książek z domowych zapasów, ale zobaczymy na ile mi się to uda. Na grafice poniżej możecie zobaczyć ile książek czytałem w ostatnich latach. Oprócz 2018 roku, kiedy byłem 3 miesiące w Hiszpanii, brałem ślub i miałem przeprowadzkę na głowie, to udawało mi się czytać ponad 100 stron dziennie, a średnia grubość książki, to od sześciu lat niezmiennie ponad 400 stron. 
W minionym roku udało mi się spełnić moje wielkie marzenie książkowe, a mianowicie skompletować całą Ucztę Wyobraźni. Wymagało to sporo wysiłku, dużo szukania, chodzenia po różnych księgarniach, ale w końcu się udało. Jak ułożyłem wszystkie książki obok siebie, to widok był niesamowity! Mam tylko nadzieję, że w 2020 roku uda mi się część z tych książek przeczytać, ponieważ jestem bardzo ciekawy historii, jakie kryją się za tymi okładkami. Na zdjęciu są wszystkie tytuły z serii Uczta Wyobraźni, jakie ukazały się do sierpnia 2019. Później doszły jeszcze dwie książki, ale już nie miałem siły wszystkich układać i robić nowego zdjęcia, ale mam nadzieję, że mi to wybaczycie :)


Obserwując inne osoby piszące recenzje przeczytanych książek, widząc ich wątpliwości nad dalszym sensem prowadzenia bloga, sam również wielokrotnie się nad tym zastanawiałem. Czasami nachodziły mnie myśli, po co mi to wszystko? Nie mając bloga miałbym więcej czasu na czytanie, mógłbym czytać to, co chcę, a nie to co dostaję do recenzji. Oczywiście, nie biorę tytułów, które mnie nie interesują, ale nie zawsze chcę w danej chwili je przeczytać, a muszę bo ktoś na to czeka. W tym wszystkim nie chodzi też o "darmowe" książki, bo mieszkam w dużym mieście, w którym biblioteki są dobrze zaopatrywane. Stąd też nie tyle postanowienie, ponieważ z mojego poprzedniego o kupowaniu mniej książek w 2019 roku nic nie wyszło, co pewna refleksja, żeby po prostu mniej brać egzemplarzy do recenzji. W minionym roku starałem się to ograniczyć, ale wciąż dawałem się skusić na książki, których lektura była ciekawa, ale ostatecznie później długo już ze mną takie tytuły nie zostały. Oczywiście nadal będą czytał nowości i to zapewne całkiem dużo, ale mam nadzieję, że wśród przeczytanych tytułów pojawi się więcej książek wydanych przed 2020 rokiem :)  

Zapewne później przypomni mi się o czymś ważnym, o czym chciałem tutaj napisać, ale trudno. Na tę chwilę, to by było już na tyle, jeśli chodzi o mój 2019 rok. Wszystkiego dobrego w 2020 roku!

23 komentarze:

  1. Bardzo ciekawe podsumowanie i bardzo dużo książek na Twoim koncie. Podziwiam, bo mi udało się przeczytać 54 książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Nie ważna jest ilość, ale ile radości czerpiemy z czytania i ile mamy czasu na lekturę :)

      Usuń
  2. Ach problem z tymi recenzentkami. Ja też z bardzo wielu pozycji rezygnuję, w zasadzie wybierając tylko te, które sama miałam w planie nabyć i przeczytać, a i tak wciąż jest ich zbyt dużo. Taki urok.

    Wspaniałego, pełnego pasji, spełnionych marzeń i pełnego dobrych lektur 2020 życzę! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak robię, ale czasami coś w danej chwili bym przeczytał, ale nie do końca jestem tego pewien, ale wezmę do recenzji, a po pewnym czasie stwierdzam, że jednak nie zostanie u mnie na długo :)

      Również wszystkiego dobrego w 2020 roku :)

      Usuń
    2. Ja mam tak w przypadku kryminałów. Wolę ja na ebooku, więc po przeczytaniu zazwyczaj wędrują dalej po znajomych. :D

      Usuń
  3. Łosz kurde, pona 90 przeczytanych? Ty to jesteś jednak czytelniczy Speedy Gonzales. :P Nieźle. Ale podejście masz to samo co ja, więc zdroworozsądkowe, i tak trzymać. ;)

    Już chyba gratulowałem kompletacji UW, ale pogratuluję raz jeszcze, bo to istotnie nie lada wyczyn. :) I mega wiele oryginalności, raczej się nudzić nie będziesz przy czytaniu tego wszystkiego, bo UW - czy lepsza, czy gorsza - to zawsze coś ciekawego i nietuzinkowego. :)

    I na koniec to samo, co u mnie. No jednak nie tylko gust, ale i myślenie podobne. Najważniejsze to czytanie, blog już mniej, ale zawsze też pozostaje kontakt, więc jakoś to będzie. :) Udanego 2020, Łukasz, pod każdym względem. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba gratulowałeś, ale dziękuję raz jeszcze ;) Moim pierwszym spotkaniem z UW była Pompa numer sześć. Nakręcana dziewczyna z 9-10 lat temu za sprawą nauczycielki z LO - to było dopiero coś wtedy, a kolejne tytuły tylko to potwierdziły :)

      Dziękuję i Tobie również wszystkiego dobrego, żebyś nie zatracił tej radości z czytania i pisania o książkach :)

      Usuń
  4. Odnoszę ostatnio wrażenie, że dość mocno blogosfera przeniosła się na Instagram – zarówno twórcy, jak i osoby, które chcą poznać opinie o książkach. :P Jakiś tam taki... o wiele większy ruch, widzę też coraz więcej osób, które postanowiły z opiniami przejść na zdjęcia i te opinie skracać. Jednak blogosfera książkowa jest trochę... niestabilna jeśli chodzi o podążanie za modą i aktualnymi trendami (co widać we wciąż żyjących blogach), więc w sumie czort wie co to będzie... A ostatnio słyszę coraz więcej przebąkiwań (ale w innych regionach polskiego internetu), że i audio oraz obrazki niedługo mają zostać wyparte przez podcasty, więc... Zobaczymy co to będzie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widzę to po statystykach, czy ruchu na blogu. Krótkie wpisy z obrazkiem, czy to na Instagramie, czy Facebooku, zdecydowanie lepiej się "klikają" niż długie recenzje, gdzieś poza mediami społecznościowymi. Ja od dłuższego czasu piszę zawsze ostatni akapit taki krótki, podsumowujący opinię i wklejam go na IG i FB, co wydaje mi się było dobrym pomysłem.

      Z drugiej jednak strony nie jestem osobą, która robi wiele różnych zdjęć i wrzuca po jednym, dwa dziennie, przy każdym pytając o coś, nieustannie dostarczając swoim fanom, czy obserwatorom, nowych treści i wchodząc z nimi codziennie w interakcję. Wiem, że tak by trzeba było robić, żeby blog był bardziej znany i rozpoznawalny, ale brakuje na to wszystko czasu, a na czytanie zostaje ciągle coraz mniej :)

      Usuń
    2. Hah, właśnie też mam ten problem, co Ty – nie umiem tego robić... :D Znaczy jeszcze produkowanie fotek to by się dało zrobić, na spokojnie, ale jakoś nie umiem zachęcać do interakcji. Co zresztą widać po tych moich niezbyt naturalnych pytaniach... :D No i zostaje jeszcze później kwestia utrzymywania właśnie kontaktu, co zjada ten czas. Cóż, świat się zmienia i albo jakoś się dostosujemy, albo... po prostu będziemy sobie czytać. :D

      Usuń
    3. Dokładnie, ja chyba tak nie umiem, to nie mój styl zupełnie. Póki mam chęci i pasję, to prowadzę dalej bloga i zobaczymy co dalej :)

      Usuń
  5. Gratuluję świetnego wyniku i skompletowania całej Uczty Wyobraźni.

    Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Bardzo się cieszę, choć było to duże wyzwanie, żeby skompletować całą UW :)

      Dziękuję i Tobie również wszystkiego dobrego w 2020 roku :)

      Usuń
  6. Lektura powinna być przyjemnością, więc statystyki nie mają aż tak dużego znaczenia, ale miło z końcem roku przekonać się jak wiele stron ma się na swoim koncie. Szczególnie, że Twoje wyniki robią duże wrażenie! :) Pozostaje nam więc życzyć mnóstwa wolnych chwil w 2020 roku, aby udało się sięgnąć po jeszcze więcej świetnych pozycji! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, nie ma co gonić za wynikami, każdy czyta w swoim tempie :)
      Dziękuję bardzo! :)

      Usuń
  7. No, gratuluję uzbierania całej UW, to jest jednak coś! Sama nigdy nie miałam aż takich ambicji, ale brak na półce kilku książek z serii jednak odczuwam (dobrze, że chociaż "Czerwony śnieg" znowu na sklepy rzucili, to zamówiłam).

    Wiesz co, u mnie na nadmierne zakupy i recenzentki (a zwłaszcza to pierwsze) pomógł abonament w Legimi. No bo co mi tam ta promocja, jak mam to w już opłaconym abonamencie XD No i po co mam brać do recenzji książkę tylko potencjalnie interesującą, jak pewnie będzie w Legimi i sobie w dogodnym czasie sama sprawdzę. Miałam go w zeszłym roku tylko trzy miesiące i widać spadek ilości papieru ściąganego do domu, zobaczymy jak wyjdzie teraz w stosunku całorocznym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! To było wyzwanie, również finansowe, ale wydałem znacznie mniej niż zakładałem, ale musiałem spędzić na szukaniu dziesiątki godzin :) Widziałem właśnie, że od jakiegoś czasu "Czerwony śnieg" jest znów dostępny, ale nie było chyba żadnego info od Maga, że to wznawiają...

      Myślę nad Legimi, ale musiałbym kupić sobie nowy czytnik, bo mam stary, sprzed 8, czy 9 lat, więc nie mogę w nim zainstalować aplikacji Legimi. Jednak taki abonament ma dużo plusów i prędzej, czy później na pewno się na niego zdecyduję ;)

      Usuń
    2. Podejrzewam, ze go nie wznawiali, tylko w magazynach po świątecznym chaosie zrobiono porządki i jeszcze coś tam się znalazło. Mnie z UW najbardziej brakuje "Nakręcanej dziewczyny..." i "Welinu", ale nie mam aż tyle samozaparcia, żeby na nie polować (zwłaszcza, że mam od kogo pożyczyć).

      Usuń
    3. U mnie pierwszym tytułem z UW, jaki kupiłem, była właśnie "Nakręcana dziewczyna..." :) A Welin faktycznie potrafi sporo kosztować, ale warto pytać się na grupach sprzedażowych i je obserwować, bo czasami widuję UW w dobrych cenach :)

      Usuń
  8. Imponująca ilość przeczytanych książek! I też wszystkiego dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i dla Ciebie również wszystkiego dobrego w Nowym Roku! :)

      Usuń
  9. Już chyba wyrażałem swój podziw nad skompletowaniem Uczty Wyobraźni, ale to na tyle duże osiągnięcie, że nie zaszkodzi pogratulować jeszcze raz ;). Sam próbuję, ale parcia nie mam - jak trafię okazyjnie na coś, to zgarniam.

    Bardzo też podobają mi się statystyki - gratuluję :D. I powodzenia w Nowym Roku. Zwłaszcza w odkrywaniu uroków starszych pozycji ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tak, ale dziękuję! Teraz tylko wszystkie książki przeczytać :)

      Dziękuję! W Nowym Roku jak do tej pory czytam tylko moje własne książki i już prawie trzy za mną :D Tobie również życzę powodzenia w 2020 roku :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.