poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Wikingowie. Kraina Proroka - Radosław Lewandowski

Cykl Wikingowie Radosława Lewandowskiego miał być w założeniu trylogią, ale ostatecznie stał się tetralogią. Choć po przeczytaniu czwartej, finałowej części, mam mieszane uczucia, czy to aby na pewno jest rzeczywiście koniec i nie będzie piątego tomu. Przekonamy się za jakiś czas.

Kraina Proroka to przede wszystkim opowieść o dalszych losach Erika Erikssona - młodego wikinga, który wraz z oddziałem swoich rodaków trafił do kraju Maurów. Tam wojownicy wplątali się w wojnę pomiędzy królem Ramirem a kalifem Abd ar-Rahmana. Tego ostatniego udało się wikingom podczas bitwy pojmać, lecz zrządzeniem losu cenny jeniec uciekł. Jednak ku zdziwieniu Erika i towarzyszy, Abd ar-Rahman postanowił spłacić swoje zobowiązanie, lecz droga do otrzymania obiecanego złota będzie długa i wyboista. 

Wraz z Erikiem i oddziałem wikingów przemierzymy Półwysep Iberyjski i jeszcze lepiej poznamy kulturę i historię tego regionu na początku XI wieku. Będziemy świadkiem kolejnych potyczek, bitew i starć. Ponownie przekonamy się o niezwykłych zdolnościach wikingów i ich taktyce, dzięki której niejednokrotnie pokonują liczniejszego wroga. W międzyczasie pojawia się również kilka spisków i tajemniczych osób, które towarzyszą wikingom, co tylko dodaje smaczku całej historii. Akcja jest dynamiczna i obfituje w wiele zwrotów, a na brak potyczek nie można narzekać. Mamy więc wszystko, co powinno się znaleźć w dobrej historii o wikingach. 

Kraina Proroka to historia Erika i w zasadzie tylko jego. Niestety. Jest również Oddi - syn Asgota Czerwonej Tarczy, lecz jemu autor przypisał wręcz epizodyczną rolę. Nie będę ukrywać, że od samego początku mojej przygody z cyklem Wikingowie, był to jeden z moich ulubionych bohaterów. Owszem, Oddi popełniał błędy, niekiedy zachowywał się niedojrzale, ale to dzięki temu wydawał się on bardziej prawdziwy i naturalny. Liczyłem, że w Krainie Proroka będę miał więcej okazji, żeby śledzić jego losy oraz jego towarzyszy. Tymczasem, autor poświęcił mu dosłownie dwie krótkie sceny i w zasadzie na tym kończy się jego historia. Nie powiem, zdziwiło mnie to ogromnie, ponieważ do tej pory Oddi był głównym bohaterem i jego losy spinały wszystkie poprzednie trzy książki. Nie jestem zły na autora za to, w jaki sposób zakończył jego historię, natomiast za poświęcenie mu tak mało czasu. W zasadzie można odnieść wrażenie, że Lewandowski nie do końca wiedział jak ma dalej potoczyć się historia Oddiego, jak ją sensownie zakończyć i w pewnym momencie po prostu dopisał ją do historii Erika. 

Tradycyjnie, autor na samym końcu przygotował obszerny, kilkunastostronicowy suplement, w którym oddziela prawdę od mitów dotyczącą obecności wikingów w basenie Morza Śródziemnego. Dowiadujemy się z niego wielu nowych informacji o Kordobie, kalifie Abd ar-Rahmanie i kulturze kalifatu. Było to dla mnie bardzo interesujące uzupełnienie i widać, że autor poświęcił dużo czasu na sprawdzenie wszystkich faktów.

Po Krainie Proroka spodziewałem się, że będzie interesującym zwieńczeniem całego cyklu Wikingowie i zakończy historie obu głównych bohaterów. Tymczasem jeden z nich ukazany jest jedynie epizodycznie, a losy drugiego z nich pozostają wciąż nierozwiązane. Trudno zatem stwierdzić, czy jest to rzeczywiście satysfakcjonujące zakończenie cyklu. 

Ocena: 6/10

Cykl Wikingowie:
3. Topory i sejmitary
4. Kraina Proroka

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat!
Tytuł: Wikingowie. Kraina Proroka
Autor: Radosław Lewandowski
Cykl: Wikingowie
Tom: 4
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 28.03.2018
Liczba stron: 510
ISBN: 9788328709065

6 komentarzy:

  1. W moim przypadku akurat było tak, że, gdy zaczynałam przekonywać się do polskich autorów, to Lewandowski to wszystko zniszczył. Okropny styl, hamskie, grubiańskie słownictwo... Do tego koło fantastyki to nie stało nawet moim zdaniem... Zresztą zainteresowanych zapraszam do mnie, trochę o tym napisałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałem przed chwilą i cóż w niektórych miejscach trudno mi się nie zgodzić. Mnie osobiście język aż tak bardzo nie przeszkadzał, ponieważ ma on odwzorowywać tamtejsze realia itp.

      Usuń
  2. No i teraz mam mieszane uczucia. Z jednej strony myślałam żeby zabrać się za ten cykl, ale jeżeli zakończenie nie rozwiązuje kwestii drugiego bohatera, to może można spodziewać się i tomu piątego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej sobie odpuść i zobaczymy co się dalej wydarzy :)

      Usuń
  3. Właśnie czytam tę książkę i tak sobie myślę, że coś wyszło jednak nie tak z kompozycją całego cyklu. Bo pozostawienie Erika samemu sobie przez dwie książki i uczynienie go głównym bohaterem finału, to jednak nie najlepsze rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. Historia ma potencjał, ale zupełnie niewykorzystany.

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.