Wikingowie są ostatnio coraz bardziej popularni i lubiani. W dużej mierze jest to zasługą seriali Wikingowie, który obecnie ma już 4 sezony, oraz The Last Kingdom na podstawie cyklu Wojny wikingów Bernarda Conwella. Dlatego też kiedy po raz pierwszy usłyszałem o książce Wikingowie. Wilcze dziedzictwo z miejsca mnie ona zainteresowała i zaciekawiła swoją fabułą. Jej autorem jest Radosław Lewandowski - historyk amator, zafascynowany kulturą wczesłosłowiańską i skandynawską, głównie trzema "złotymi wiekami wikingów". Ponadto jest autorem dwóch powieści Yggdrasil Struny Czasu i Yggdrasil Exodus, oraz pięciu opowiadań.
Wilcze dziedzictwo rozpoczyna podróż Adalmana północnej Szwecji Asgota Czerwonej Tarczy wraz z synem Oddim i orszakiem do stormana Norwegów Hakona Benlosa, by pertraktować w sprawie wspólnego najazdu na panoszących się Duńczyków. Jednakże krnąbrny syn Asgota ląduje szybko w łóżku z córką gospodarza a Czerwona Tarcza, by ratować Oddiego przed śmiercią godzi się na warunki Benlosa. Razem wyruszają więc przeciwko Erykowi Zwycięskiemu, władcy Szwecji a ich pierwszym celem jest bogate, portowe miasto Birka. Jak potoczy się ich bunt przeciwko władcy i sama wyprawa? Czy Asgot zostanie nowym władcą Szwecji? A może Eryk ukaże nieposłusznego wojownika?
Książka Lewandowskiego oszałamia i rzuca czytelnika na głęboko wodę już od pierwszych stron. Zostajemy od razu wciągnięci w świat mitów, legend, wierzeń oraz kultury skandynawskiej. Na każdym kroku napotykamy odniesienia do Thora, Fenrira i innych bóstw z panteonu ludzi północy. Jest to wszystko odpowiednio wyważone i dostosowane - akurat tyle, by poczuć się jakbyśmy rzeczywiście przenieśli się do świata wikingów. Nie odczuwa się również przesytu, czy na siłę dopowiadania imiona boga na każdym kroku, byle tylko o nich wspomnieć. A jeśli nie rozumiemy w danej chwili jakiegoś określenia, to autor zamieścił na końcu obszerny słowniczek. Dzięki temu nie tylko zrozumiemy nieznane słowo, ale również poznamy wiele nowych, nieznanych określeń.
Książka została podzielona na cztery księgi. Każda z nich to inna historia, ale zarazem wszystkie są dość mocno ze sobą powiązane, że bez trudu połapiemy się w chronologii wydarzeń. Stąd też nie ma tutaj jednego głównego bohatera, tylko kilku. Z początku może się to wydawać dezorientujące, ale po chwili już takie nie jest. Tym sposobem autor pokazał wikingów z bardzo wielu stron i punktów widzenia, a nie tylko jednego. Jak się można spodziewać akcja książki jest dynamiczna i nie pozwala się nudzić. Nie brakuje tutaj bitew, pojedynków, starć i potyczek, czy eksploracji nowych i nieznanych terenów. Z bohaterami odwiedzimy zatem nie tylko surowe północne ziemie, ale co będzie zaskoczeniem - również Amerykę Północną i spalone słońcem tereny obecnej Hiszpanii i Portugalii! I to bynajmniej nie jest fikcja literacka, ale udowodniony fakt naukowy.
Postacie wikingów oraz innych bohaterów są stworzone wręcz genialnie! Każdy z nich posiada swoje indywidualne cechy - czy to wyglądu, czy charakteru. Jak przystało na tych morskich rozbójników są oni żądni srebra, złota oraz dziewek a ulubionym zajęciem jest wiking - czyli wyprawy łupieżce po skarby. Wielu z nich zatem z miejsca polubimy a niektórych wręcz odwrotnie znienawidzimy. W paru miejscach opis przeżyć wewnętrznych bohaterów mógłby być nieco dłuższy, aby dana scena wyszła naturalniej, ale nie ma tego zbyt wiele i nie przeszkadza w czytaniu. Skoro jestem już przy minusach to jeszcze jedna rzecz zasługuje na wspomnienie. W książce zabrakło mi chociaż bardzo ogólnych map, by mieć rozeznanie o miejscach w których toczy się akcja. Nie jest to element niezbędny, ale na pewno wzbogaciłby książkę i lepiej zobrazował czytelnikowi miejsca jakie odwiedzają bohaterowie.
Wilcze dziedzictwo to świetna powieść o wikingach pióra polskiego autora Radosława Lewandowskiego. To nie tylko historia o rozbojach tych północnych awanturników, ale i kopalnia wiedzy o ich religii, mitach, legendach, kulturze, czy zamorskich wyprawach opowiedziana w sposób niezwykle interesujący. Czy wiedzieliście, że wikingowie w X wieku odkryli Amerykę Północną i brali udział w bitwach z Maurami? Nie? To koniecznie przeczytajcie książkę Wilcze Dziedzictwo a na pewno się nie zawiedziecie! Polecam!
Moja ocena 9/10
Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam Opasłe Tomiska.
Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam Opasłe Tomiska.
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat!
Tytuł: Wikingowie. Wilcze dziedzictwo
Autor: Radosław Lewandowski
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 30.03.2016
Data wydania: 30.03.2016
Liczba stron: 432
ISBN:9788328702783
Czytałem o tej pozycji w zapowiedziach i u Kasi z Kącika z Książką. Zainteresowała mnie ta książka, ale poczekam najpierw na info o terminie drugiej części, bo podobno ma być to trylogia. Zapowiada się bardzo ciekawie, uwielbiam oglądać wikingów i czytać o wikingach (wspomniane przez Ciebie seriale i seria książkowa Cornwella są rewelacyjne), a jeszcze jak piszesz, że bohaterowie zostali dobrze wykreowani to tym bardziej. :)
OdpowiedzUsuńNo i widzę nową współpracę. Gratuluję. :)
Serialu o Wikingach nie oglądałem żadnego, ale wiem, że są lubiane i bardzo dobre - może w końcu się zabiorę za chociaż jeden z nich :)
UsuńMnie temat wikingów teraz nieźle wkręcił i na tej książce na pewno się nie skończy :D
Dziękuję! :D
To pamiętaj o Cornwellu. ;)
UsuńNie jestem fanką powieści fantastycznych, ale po Twojej recenzji zaczynam poważnie żałować, że jednak nie skusiłam się na egzemplarz recenzencki tej powieści... :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ksiazki-inna-rzeczywistosc.blogspot.com
Książka nie ma elementów fantasy - ich religia, mitologia to jedyne takie elementy, więc polecam! :)
UsuńZapraszamy na fp powieści "Wikingowie" na konkurs w którym można wygrać czytnik e-booków KINDLE TOUCH 7. Proszę podać informację dalej, im większa konkurencja tym większa chwała :-) https://web.facebook.com/WikingowieWilczeDziedzictwo/photos/a.1013108495427864.1073741828.1012526092152771/1071070766298303/?type=3&theater
OdpowiedzUsuń"A może Eryk ukaże nieposłusznego wojownika?"
OdpowiedzUsuń"Ukaże" - to od "ukazać" a może jednak "ukarze" od ukarać...?
Szanowny Autorze - ortografia się kłania :P