Wilcze dziedzictwo, pierwszy tom cyklu Wikingowie Radosława Lewandowskiego, był ciekawą i zajmującą książką, której lekturę bardzo miło wspominam. Niestety, kontynuacja, czyli Najeźdźcy z Północy nie była do końca tym, czego oczekiwałem - autor w moim odczuciu, za dużo uwagi poświęcił indiańskiemu plemieniu Beothukom oraz ich wierzeniom, zamiast samym wikingom. Niezrażony jednak tym faktem, postanowiłem sięgnąć po trzeci tom - Topory i sejmitary, a nawet objąć go patronatem medialnym. W żadnym wypadku nie żałuję swojej decyzji, a czas spędzony z książką Lewandowskiego uważam za bardzo udany.
Książka rozpoczyna się krótko po wydarzeniach opisanych w Najeźdźcach z Północy. Oddi po śmierci swojego ojca, przejmuje dowództwo nad drużyną i postanawia powrócić do ojczyzny, aby dowiedzieć się co się stało z jego bliskimi - matką oraz siostrą. Jego poszukiwania doprowadzą go aż do Konstantynopola - miasta liczącego ponad pół miliona mieszkańców i będące sercem Bizancjum. Zanim tam jednak dotrze, czeka go długa i niebezpieczna droga... Bowiem tereny prowadzące do tego miasta są rządzone przez okrutnych władców, a po stepach grasują liczne plemiona koczownicze, wrogo nastawione wobec przybyszów... Oddi i jego drużyna będą musieli się wykazać niemałym sprytem oraz odwagą, aby wyjść cało z presji i dotrzeć do celu. Czy im się to jednak uda? Czy może podzielą smutny los innych wypraw?
Tym, co mnie kupiło w pierwszym tomie, a czego zabrakło w drugim, było świetne oddanie realiów życia wikingów - ich wierzeń, używanego słownictwa oraz codziennych zachowań. Na szczęście, w trzecim tomie, ponownie ci morscy rozbójnicy zajmują najważniejszą pozycję w opowieści. Wraz z Oddim, jego drużyną i nie mniej walecznymi Beothukami, weźmiemy udział w wielu wspaniałych bitwach, pojedynkach i starciach. Nie zabrakło również sytuacji, w których pomysłowość głównego bohatera zostaje wystawiona na poważną próbę, brawurowych ucieczek, zdrajców oraz śmierci kompanów... Topory i sejmitary są dokładnie tym, czego oczekiwałem po trzecim tomie i w żadnym wypadku nie zawiodłem się. Autor nie uniknął jednak pewnego streszczania poprzedniej części, ale tym razem przeplata się to z aktualnymi wydarzeniami, przez co nie odczuwa się tego tak bardzo. W związku z daleką i niebezpieczną podróżą Oddiego, będziemy mieć również niepowtarzalną okazję poznać jak wyglądała Ruś, Polska, czy Konstantynopol w X wieku. Nie tylko kto władał tymi terenami, lecz również jakie panowały tam prawa, obyczaje oraz religie. Świetnym uzupełnieniem tej kwestii jest Posłowie - autor opowiada w nim o odwiedzanych przez Oddiego miejscach, przytacza interesujące fakty oraz ciekawostki. Razem te wszystkie elementy powodują, że Topory i sejmitary czyta się bardzo dobrze i zanim się spostrzeżemy, lektura dobiega końca.
Aspektem nierozerwalnie związanym i kojarzonym z wikingami jest ich wiara. W przygodach Oddiego i jego kompanów odgrywa ona niebagatelną rolę - pozwala przetrwać ciężkie chwile, jak również pogodzić się z nadchodzącym końcem, a liczne odniesienia do Thora, czy Odyna, tylko dopełniają tego obrazu. Na tym jednak nie kończy się aspekt religijny powieści, ponieważ przez całą podróż Oddiego, zapoznamy się z wieloma wierzeniami ludów, które zamieszkują tereny przez jakie bohaterowie przepływają - m.in Słowian, Rusinów, czy Chazarów. Jednocześnie Lewandowski pokazuje, jak w X wieku wyglądała ekspansja chrześcijaństwa na te tereny oraz jak ówcześni władcy coraz śmielej zrywali ze starą wiarą, chcąc wejść do kręgu cywilizowanych królestw. Jest to obraz powolnej, lecz nieuchronnej ekspansji chrześcijaństwa, która bynajmniej nie przebiegała pokojowo. Ma to wydźwięk, nie tyle pesymistyczny, co raczej straty czegoś ważnego i niepowtarzalnego dla danej kultury oraz narodu i stanowiło bardzo interesujący dodatek do przygód Oddiego.
Po słabszym drugim tomie, Lewandowski ponownie pokazuje, że potrafi tworzyć interesujące i niezwykle zajmujące historie o wikingach. Topory i sejmitary stanowią bardzo dobrą kontynuację przygód Oddiego, pełną dynamicznej akcją, potyczek oraz nowych kultur i religii. Polecam!
Moja ocena 8/10
Cykl Wikingowie:
3. Topory i sejmitary
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Akurat!
Tytuł: Wikingowie. Topory i sejmitary
Autor: Radosław Lewandowski
Cykl: Wikingowie
Tom: 3
Cykl: Wikingowie
Tom: 3
Wydawnictwo: Akurat
Data wydania: 01.03.2015
Data wydania: 01.03.2015
Liczba stron: 416
ISBN: 9788328704114
Nie wiem, czy do końca moja tematyka, ale świetna recenzja :D
OdpowiedzUsuńObserwuję i będę zaglądać ;)
Pozdrawiam
To Read Or Not To Read
Dziękuję i bardzo mnie to cieszy :)
UsuńJak się nieco ogarnę na uczelni, to postaram się również zajrzeć ;)
Hm, może zerknę bo mnie zaciekawiło
OdpowiedzUsuńNiedługo ruszy konkurs, więc będzie okazja do wygrania całej trylogii :)
UsuńCieszy fakt, że trzeci tom okazał się w końcu satysfakcjonujący :) Swoją drogą, drugie tomy często wypadają najsłabiej...
OdpowiedzUsuńWiesz co, on nie był słaby sam z siebie, co po prostu autor poświęcił bardzo dużą uwagę Indianom, a to książka o Wikingach :)
UsuńNo w sumie może tak, ale z tego co kojarzę byłeś nim lekko rozczarowany. Chyba, że coś mi siępokręciło :)
UsuńTak, spodziewałem się książki o wikingach a była bardziej o Indianach :)
UsuńMnie jakoś nie ciągnie, akurat do tej serii. Widziałam bardzo skrajne opinie - od zachwytów po totalne rozczarowania. Na razie mam co czytać, więc ta seria nie będzie moim priorytetem.
OdpowiedzUsuńW każdym razie, zapraszam Cię do udziału w konkursie, który ruszy na dniach - będzie okazja do wygrania całej trylogii :)
UsuńPod poprzednim postem wspominałeś coś o konkursie z Krainą Martwej Ziemi i do tego się pewnie zgłoszę, ale za Wikingów podziękuję - nie będę blokować zgłoszenia osobom, które naprawdę bardzo chciałyby wygrać :D
UsuńJa jeszcze "Draculi" nie przeczytałam, choć mruga do mnie z półki i myślę, że wkrótce zacieśnimy znajomość :D