Po nieco dłuższej przerwie niż planowałem sięgnąłem po Endymiona, czyli kontynuację Hyperiona i Upadku Hyperiona.
Mija prawie trzysta lat od upadku Hegemonii. Większością planet rządzą Kościół katolicki i jego zbrojne ramię - organizacja Pax. Istnieje jednak śmiertelne zagrożenie dla nowej władzy. Jest nim Enea, jedenastoletnia córka Brawne Lamii i Johny'ego, która ma stać się nowym mesjaszem ludzkości. Ścigani przez wszechwładny Pax dziewczynka i jej ochroniarz Raul Endymion przemierzają czas i przestrzeń, by w końcu trafić na Ziemię ukrytą poza naszą Galaktyką przez tajemniczą siłę...
Endymion jest książką dość różną od Hyperiona i Upadku Hyperiona, które były solidnymi przedstawicielami hard science fiction, z wieloma przeplatającymi się wątkami, ciekawymi przemyśleniami i odniesieniami do wielu dzieł, w szczególności poezji Johna Keatsa. Tymczasem historia zawarta w Endymionie nie jest już tak skomplikowana, tak bogata w różne wątki, a chwilami występują też pewne nielogiczności i nie do końca udana kreacja głównej bohaterki Enei. Endymion jest bardziej powieścią przygodową w świecie science fiction, który już znałem i który uległ pewnym zmianom przez ostatnie kilkaset lat, niż jak poprzednie tomy cyklu typowym przykładem hard science fiction. Pojawiają się tutaj pewne wątki znane z poprzednich dwóch części, ale nie dowiadujemy się na ich temat zbyt wiele i pewnie dopiero w Triumfie Endymiona przyjdzie mi poznać tajemnice na ich temat.
Głównym wątkiem całej książki jest ucieczka Enei i Raula przed ścigającymi ich żołnierzami Paxu. Odwiedzają przy tym wiele planet, niekiedy bardzo egzotycznych i w sumie tak można streścić pokrótce fabułę książki. Oczywiście bardzo upraszczając. Jest więc to książka zdecydowanie lżejsza w odbiorze niż dwie poprzednie. Ma to pewien urok, a Dan Simmons jak zwykle bardzo dobrze i ciekawie snuje historię, pokazując losy bohaterów i jakie przeszkody na nich czyhają po drodze. Co ciekawe, nie obserwujemy wyłącznie Enei, Raula i androida A. Bettika, ale również ojca-kapitana de Soyę i żołnierzy Paxu, którzy ścigają tę trójkę, co pozwala zobaczyć całą historię z różnych punktów widzenia. Szczególnie pod koniec ma to duże znaczenie.
Endymion jest dobrą książka, z ciekawą historią i bohaterami, ale nie oczarował mnie tak jak Hyperion i Upadek Hyperiona. Powieść kładzie bowiem nacisk na inne kwestie, mniej jest tutaj elementów science fiction, a więcej pościgów i ucieczek. Ma to swoje uzasadnienie fabularne, ale nie do końca spodziewałem po tego tej książce.
Ocena: 6/10
Tłumaczenie: Wojciech Szypuła
Data wydania: 31.01.2018
Już od jakiegoś czasu mam w planach tą serię i mam nadzieję, że w końcu uda mi się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńWarto, szczególnie po pierwsze dwa tomy :)
UsuńCały cykl Hyperiona mam od jakiegoś czasu w planach. Nawet już zakupiłam! Tylko czasu brak :(
OdpowiedzUsuńZnam to. Też mam dużo kupionych książek, ale brak czasu na czytanie :(
UsuńPlanuje przeczytac w najblizszym czasie
OdpowiedzUsuńNo do Hyperiona "trochę" Endymionowi brakuje, ale i tak ma w sobie "to coś". ;)
OdpowiedzUsuń