środa, 18 listopada 2020

Wodnikowe Wzgórze - Richard Adams

Wodnikowe Wzgórze przeleżało ładnych kilka lat na półce zanim w końcu usiadłem do jego lektury. Nie zdawałem sobie sprawy jak piękna i pouczająca jest to historia i to nie tylko dla najmłodszych.

Książka przedstawia historię kilku królików z królikarni Sandleford, które postanawiają opuścić swój dom, poszukując nowego miejsca do zamieszkania. Wiąże się to ze złymi przeczuciami jednego z nim, które niedługo później się spełniają. W miejscu ich domu ma bowiem powstać nowe osiedle, w którym nie ma miejsca na króliki. W ten sposób rozpoczyna się pełna przygód i niebezpieczeństw droga stada kłapouchów pod wodzą dwóch niezłomnych braci - Piątka i Leszczynka do tytułowego Wodnikowego Wzgórza.

Wodnikowe Wzgórze to opowieść o przygodach królików, w związku z tym, mamy okazję dobrze poznać ich zwyczaje, sposób myślenia, szczególnie dotyczący tego jak nazywają nieznane sobie rzeczy, co lubią jeść, jakie opowiadają sobie historie, ich mitologię, język i wiele więcej. Co więcej, wiele z tych obyczajów autor zaczerpnął z książki Życie prywatne królika Lockleya, nie są one zatem tylko jego wymysłem. Dlatego jestem pod naprawdę dużym wrażeniem wyobraźni i talentu autora, który wszystko zręcznie połączył w fascynującą powieść przygodową, od której momentami trudno się oderwać. 

Książkę Richarda Adamsa można odczytywać na wielu poziomach i inaczej odbierze ją dorosły, a inaczej dziecko, co uznaję za dużą zaletę tej historii i jej uniwersalność. Jest to przede wszystkim opowieść o wielkiej odwadze, harcie ducha, dążeniu do celów i woli przetrwania. Niejednokrotnie będziemy mieli bowiem okazję zobaczyć bohaterów w trudnych sytuacjach i stawiających czoło niebezpieczeństwom. W trakcie wędrówek Leszczynek, Piątek oraz ich towarzysze zawitają do innych królikarni, gdzie poznają nowe warunki i sposób życia. Trudno nie zacząć doszukiwać się w tych momentach nawiązań do rządów totalitarnych, demokratycznych, a nawet takich, w których społeczeństwo jest zniewolone i wykorzystywane, w zamian za pozorne bezpieczeństwo i jedzenie. Jest to bardzo subtelnie i dopiero po pewnym czasie zauważa się, że sytuację w  tych królikarnich można odczytywać również w nieco inny sposób. 

Pod względem wydania książka prezentuje się bardzo ładnie w twardej oprawie, ze złoceniami i klimatyczną okładką. W środku znajdziemy ilustracje włoskiego artysty Alda Gallego, którymi jestem oczarowany - są miłą ozdobą i cieszą oko w trakcie lektury. Cała powieść liczy ponad 500 stron, więc zdecydowanie jest to lektura na kilka dłuższych wieczorów, a czytana dzieciom z pewnością na wiele więcej. 

Do książkowej sesji posłużyły skarpetki  The Squirrels od Many Mornings

Wodnikowe Wzgórze to piękna i pouczająca historia o przygodach stadka królików poszukujących dla siebie nowego miejsce do życia. Może być odczytywana na wiele różnych sposobów i każdy odnajdzie w niej coś innego. Polecam!

Ocena: 9/10

Tytuł: Wodnikowe Wzgórze
Autor: Richard Adams
Ilustracje: Aldo Galli
Tłumaczenie: Krystyna Szerer
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 13.10.2016
Liczba stron: 528
ISBN: 9788308062203

6 komentarzy:

  1. Jestem w podobnej sytuacji, jak Ty byłeś. Leży i trzeba się zabrać. Pewnie się zabiorę szybciej, skoro polecasz, że tak wysokiej klasy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się świetnie bawiłem czytając tę historię, a niedługo planuję seans z minisierialem na Netflixie :D

      Usuń
  2. Mam ją na uwadze od jakiegoś czasu. Wpadła mi w oko grafiką, a opis tylko spotęgował chęć do przeczytania. Pewno swoje kosztuje przez te ilustracje, ale to nic. Za piękne i wartościowe książki (zwłaszcza nadajace się dla młodszych) warto wydać kasiurę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem jak teraz z dostępnością, bo ja kupowałem wiele lat temu, a obecnie chyba w księgarniach już nie ma tej książki. Tania nie była, bo 60zł okładkowa, ale zdecydowanie warto było ją kupić :)

      Usuń
  3. Miałam ochotę na to wydanie, bo bardzo mi się podobało, ale powiem szczerze, że na legimi znalazłam tę ksiązkę i stwierdziłam, że to mi wystarczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja coraz bardziej myślę o Legimi, bo miejsca na regale już dawno nie mam, a wiele nowości niekoniecznie chcę mieć, bardziej przeczytać i też nie od razu. Muszę pomyśleć nad tym w 2021 roku :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.