wtorek, 15 sierpnia 2017

Impuls [Przedpremierowo]

W ostatnim czasie bardzo polubiłem steampunk, głównie za sprawą Mechanicznego i jego kontynuacji Powstanie, czy Wilczej godziny. Wydawnictwo SQN nie zwalnia tempa i na koniec wakacji przygotowało kolejną powieść z tego gatunku, tym razem polskiego autora Tomasza Duszyńskiego. Pomimo że opis z początku mnie nie zachęcił, ponieważ nie lubię opowieści o alternatywnych rzeczywistościach, to jednak powieść szybko mnie do siebie przekonała i okazała się być udaną lekturą.  

Mamy rok 1932. Wojna z Moskalami i Niemcami trwa już od ponad dekady, co jest konsekwencją niepodpisania przez Józefa Piłsudskiego traktatu brzeskiego. Na obu frontach trwa wojna pozycyjna, której końca nie widać, a każda ze stron szuka sposobu, by przełamać ten impas... Tymczasem na przedmieściach Warszawy dochodzi do tragedii z udziałem rewolucyjnej kapsuły transportowej, która może zmienić oblicze wojny i zapewnić tak potrzebny sojusz ze Stanami Zjednoczonymi. Do zbadania okoliczności tragedii zostaje poproszony Andrzej Winnicki, niegdyś wybitny inżynier, który wkrótce zostanie wplątany w korporacyjny wyścig zbrojeń. W międzyczasie zaś okazuje się, że innowacyjny projekt Golem doktora Winnickiego był przed laty sabotowany, Niemcy niedawno go wykradli i są bliscy jego ukończenia. Rozpoczyna się wyścig z czasem, a na szali znajdują się losy Polski oraz całej Europy.

Spodziewałem się, że Impuls będzie kolejną z wielu, niczym nie wyróżniających się opowieści opisujących alternatywną historię minionych wydarzeń. Tymczasem książka Duszyńskiego jest czymś zupełnie innym. Autor stworzył bardzo interesującą wersję wydarzeń po 1918 roku, w której wszystko zostało dokładnie przemyślane w oparciu o fakty historyczne, a w połączeniu z elementami spirytyzmu i steampunku, tworzy spójną i zajmującą całość. Pierwszy z tych elementów mamy okazję poznać głównie we Wspomnieniach Józefa Piłsudskiego. Otóż Marszałek za sprawą seansów spirytystycznych oraz wiedzy jaką dzięki nim posiadł, postanowił dalej walczyć z Niemcami i Moskalami, a nie zawierać pokój. Jego Wspomnienia pojawiają się jedynie co kilka rozdziałów, lecz bardzo urozmaicają lekturę, pokazują jak Piłsudski motywował swoje decyzje przez ostatnie dziesięć lat i rzucają światło na wiele z bieżących wydarzeń. Nie jest to jednak wszystko, bowiem istnieją również grupy jasnowidzów, którzy mają za zadanie przepowiadać przyszłość, tak, aby można było lepiej zaplanować kolejną ofensywę i bezpiecznie przeprowadzić Polskę przez mające dopiero nastąpić bitwy i wydarzenia. 

Drugim elementem, który wzbogaca powieść jest steampunk. Z początku są to kolejne maszyny, sterowce i coraz to bardziej mordercze bronie, które mają przynieść zwycięstwo jednej ze stron. W tle jednak pojawiają się zdecydowanie ciekawsze wynalazki, jak chociażby mechaniczna dłoń Marka, syna Andrzeja Winnickiego, zachowująca się jak prawdziwa, a w dodatku potrafiąca kilka niezłych sztuczek. Co prawda nie dowiadujemy się o niej zbyt wielu informacji, ale mam nadzieję, że zmieni się to w kontynuacji. Oprócz niej mamy również balony stratosferyczne, potrafiące wnieść się na niespotykaną dotąd wysokość, czy pociski transportowe, mogące przenosić przez ocean ludzi, jak i wyposażenie. Jednak bez wątpienia najciekawszym wynalazkiem jest wspomniany już Golem. Jest to rodzaj mechanicznej zbroi, do której człowiek może wejść, a następnie sterować nią, posiadając ogromną przewagę w porównaniu do zwykłego żołnierza. I w zasadzie niewiele więcej dowiadujemy o Golemie, czego ogromnie żałuję, a emocjonujące zakończenie z jego udziałem pozostawia pewien niedosyt.

Po przeczytaniu całej powieści nieodparcie towarzyszyło mi poczucie, że przecież można byłoby wyciąć lub skrócić niektóre wydarzenia, by całość była lepiej wyważona. Oczywiście, w trakcie powieści mamy okazję dobrze poznać doktora Winnickiego, jego dzieci, jak również sytuację na obu frontach, czy jak postępują badania nad kolejnymi śmiercionośnymi broniami. Niestety w wielu przypadkach można byłoby zwyczajnie połączyć kilka rozdziałów z ich udziałem w jeden i znacząco je skrócić, bez większej szkody dla fabuły. Wspominam o tym dlatego, że najbardziej emocjonujące wydarzenia, a zarazem odkrycie spisku i planów wroga odbywa się praktycznie na samym końcu książki. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po drodze przez dłuższy czas mamy bardzo mało poszlak, czy sytuacji, które miałyby przygotować czytelnika na wydarzenia z zakończenia powieści. W rezultacie po przeczytaniu książki można poczuć, że chwilami jest ona lekko przegadana, nawet jeśli jest bardzo dobrze napisana i nie czujemy, żeby akcja się dłużyła. 

Impuls pozytywnie mnie zaskoczył, czego się nie spodziewałem. Jest to opowieść o alternatywnej historii Polski, rozgrywająca się w 1932 roku, wzbogacona o elementy spirytyzmu i steampunku, które autor sprawnie ze sobą połączył. Nie jest to jednak powieść bez wad - mamy dość powolne zawiązane akcji, ale emocjonująca końcówka w dużej mierze to wynagradza. Polecam!

Premiera 30 sierpnia!

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!
Tytuł: Impuls
Autor: Tomasz Duszyński
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 30.08.2017
Liczba stron: 356
ISBN: 9788365836106

9 komentarzy:

  1. Piłsudski wykorzystujący seanse spirystyczne? Hehehe. Zabawne. Nie dla mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznam, że steampunk jest dla mnie zupełną tajemnicą, ale to połączenie z historią Polski wypada dość oryginalnie :D Jednak na początek sięgnę raczej po coś bardziej "sztandarowego" z gatunku, a później może przyjdzie i pora na "Impuls" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam od SQN Mechanicznego - steampunk w pełnej krasie :)

      Usuń
  3. Lubię alternatywną historię, tylko nie wiem czy z takim dodatkami jak tutaj. Może po prostu się przekonam?
    Pozdrawiam ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziała, ale opis nie chwycił mnie za serducho. Teraz jednak uruchomiło się moje chciejstwo, bo ten steampunk z alternatywną historią zapowiada się pysznie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego steampunku nie ma znowu aż tak dużo, ale ciekawie urozmaica fabułę ;) Samej alternatywnej historii chyba bym nie chciał przeczytać :)

      Usuń
  5. Ciacho - akurat Piłsudski na seansach spirytystycznych był bardzo częstym gościem. I mam tu na myśli naszą rzeczywistość. Wbrew pozorom Duszyński w tej kwestii wcale nie odleciał :D

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.