piątek, 11 sierpnia 2017

Dziewczyna z sąsiedztwa

Jeszcze kilka lat temu literatura grozy była mi praktycznie nieznana i nieszczególnie chciałem ją poznać. Zmieniło się to stosunkowo niedawno, głównie za sprawą twórczości Lovecrafta i Poego. Tym razem postanowiłem sięgnąć po nieco bardziej współczesną literaturę grozy, czyli Dziewczynę z sąsiedztwa amerykańskiego pisarza Jacka Ketchuma. Nie sądziłem, że książka wywrze na mnie tak ogromne wrażenie...

Lata 50. XX wieku. Małe i niczym nie wyróżniające się prowincjonalne miasteczko w Stanach Zjednoczonych. Zamieszkuje je dwunastoletni David, który wiedzie spokojne i bezproblemowe życie, wypełnione zabawami ze znajomymi kolegami. Pewnego dnia do sąsiedniego domu Chandlerów wprowadza się nastoletnia Meg oraz jej kaleka siostra Susan. Od samego początku są one zdecydowanie inaczej traktowani niż synowie Ruth, czy ich znajomi, a z czasem coraz bardziej się to pogłębia. Szaleństwo zaczyna ogarniać kobietę... David musi wybrać, czy będzie tylko biernym obserwatorem tych wydarzeń, czy postanowi coś zrobić i uratować Meg. Co wybierze?

Na samym początku muszę Was przestrzec przed czytaniem wstępu, jaki napisał Stephen King. Zawiera on bowiem praktycznie całe omówienie najważniejszych wątków Dziewczyny z sąsiedztwa. Na szczęście wiedziałem o tym fakcie już wcześniej, dlatego go pominąłem i przeczytałem na sam koniec, ale gdybym tego nie zrobił, to książka nie zrobiłaby na mnie tak piorunującego wrażenia. Dlatego czytanie wstępu przed lekturą powieści z pewnością spowoduje, że książka nie zaskoczy nas, nie porazi swoją brutalnością i makabrą, jaką serwuje autor. Nie przejmiemy się tak bardzo losami Meg i Davida, a przecież autorowi chodziło o to, aby nie tyle zaszokować czytelnika, ile opowiedzieć historię, jaką napotkał w Bloodletters and Badmen Roberta Nasha, która wstrząsnęła nim do głębi. 

Historia opisana w Dziewczynie z sąsiedztwa ma postać wspomnieć Davida, który po wielu latach postanawia opowiedzieć o tym, co przeżył. Tamte wydarzenia wpłynęły na jego całe dorosłe życie - dwa razy się rozwodził, a w chwili snucia opowieści jest zaręczony i ma nadzieję, że tym razem wszystko się uda. Jako narrator nie stara się usprawiedliwiać, szukać powodów, dlaczego tak się zachował. Próbuje raczej zrozumieć swoje zachowanie, wytłumaczyć przed samym sobą dlaczego tak postąpił, dlaczego nikogo nie zawiadomił i nie powiedział, co się dzieje w domu Chandlerów. Co więcej, niektórych scen nie przedstawia czytelnikowi, ponieważ jak sam pisze "Są rzeczy o których wiesz, że prędzej umrzesz, niż o nich komukolwiek powiesz. Rzeczy, o których wiesz, że lepiej byłoby umrzeć, niż je zobaczyć. Ja je widziałem". Pomimo upływu lat, tamte wydarzenia są wciąż żywe w Davidzie, nie pozwalają mu o sobie zapomnieć i zapewne do końca życia będzie o nich pamiętał...

O czym jest zatem ta książka? Trudne pytanie. Nawet bardzo, ponieważ nie chciałbym zdradzać, co dokładnie się działo w domu Chandlerów, jak również nie każdy chciałby o tym przeczytać w recenzji. Nie ulega wątpliwości, że jest to powieść dla osób o mocnych nerwach. I nie ma w tym przesady. Jeśli nie jesteście pewni, czy jest to książka dla Was, to z pewnością nie jest. Autor nie stosuje wymyślnych opisów, aby zaszokować czytelnika. Są one proste, dosadne, tak jak dziecko mogło to widzieć i odczuwać. Opisy nie mają wzbudzić naszego obrzydzenia, sprawić, że odłożymy książkę na bok. Mają być rzetelnym świadectwem tego, co się wydarzyło w domu Chandlerów, nawet jeśli są drastyczne i wzbudzają emocje. W tym wszystkim niebagatelna rolę odgrywają uczucia i przemyślenia Davida, który nie do końca wie, co zrobić. Nie chce by Meg była dalej krzywdzona, ale z drugiej strony to są jego przyjaciele, osoby, które znał od zawsze i ciężko mu przełamać tę barierę. Przez to staje się biernym obserwatorem, który nie potrafi zainterweniować, ani przestać oglądać jak Meg jest krzywdzona. 

Dziewczyna z sąsiedztwa jest książką dla osób o mocnych nerwach. Początek może się wydawać sielankowy, lecz prawdziwa groza ujawnia się dopiero z czasem. Jest to powieść, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie i z pewnością długo o niej nie zapomnę...

Ocena: 8/10

Tytuł: Dziewczyna z sąsiedztwa
Autor: Jack Ketchum
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Data wydania: 09.03.2016
Liczba stron: 338
ISBN: 9788361386094

10 komentarzy:

  1. Rzadko zdarza się, by ta książka nie zrobiła na kimś wrażenia. Zanim po nią nie sięgnęłam, literatura grozy mnie również niespecjalnie interesowała, ale po jej przeczytaniu jestem bardziej otwarta na ten gatunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wcześniej miałem do czynienia z literaturą grozy, ale ta współcześnie pisana, w wykonaniu Ketchuma, to coś zupełnie innego, niezwykle przerażającego i dającego do myślenia.

      Usuń
  2. To jest właśnie groza najbardziej przerażająca- jak jeden człowiek potrafi zgotować piekło innym...Mocna lektura

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tej bardziej współczesnej literatury grozy jeszcze tak dużo nie czytałem, ale na pewno się to zmieni. Chociaż chyba aż tak często jej czytać nie będę :)

      Usuń
  3. To jest jedna z tych książek, które koniecznie muszę przeczytać. Bardzo mnie interesuje, zresztą cała twórczość tego autora wydaje się interesująca. Wyczuwam moje klimaty. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto, ale przygotuj się na niezwykłe i makabryczne opisy. Tak tylko uprzedzam :)

      Usuń
  4. Zanim sięgnęłam po książkę, widziałam już ekranizację tej historii, więc wiedziałam, czego się spodziewać, a i tak solidnie mną wstrząsnęła. Najbardziej przeraża, że to prawdziwe wydarzenia....

    OdpowiedzUsuń
  5. Niby nie jestem osobą o silnych nerwach, ale ta książka kusi coraz bardziej z każdą kolejną przeczytaną przeze mnie recenzją. I chyba w końcu się na nią skuszę. Dzięki Tobie będę wiedziała, żeby ominąć wstęp Kinga :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Skopało dupę, co? Zwłaszcza jak na koniec się przeczytało, że bazuje na faktach...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pamiętam, że długo bałam się po nią sięgnąć, bo zewsząd słyszałam, że jest bardzo mocna. Przeleżała na półce chyba dwa lata, w końcu się odważyłam i nie żałuję. Mocna, to prawda, brutalna, ale świetnie napisana. Najbardziej przeraża mnie fakt, że jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami...

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.