wtorek, 29 października 2019

Coś - John W. Campbell

Fanom horroru nie trzeba przedstawiać filmu Coś z 1982 roku w reżyserii Johna Carpentera. Dziś jest on uznawany za kultową ekranizację opowiadania Johna W. Campbella o tytule Kim jesteś?. Do niedawna zupełnie nie zdawałem sobie sprawy z tego faktu, choć film widziałem wielokrotnie. Dlatego bardzo się cieszę, że miałem okazję zapoznać się z pierwowzorem literackim w pięknym wydaniu od Wydawnictwa Vesper. 

Opowiadanie przedstawia historię grupy amerykańskich naukowców stacjonujących na Antarktydzie, którzy odkrywają uwięziony w lodzie od milionów lat tajemniczy obiekt - pojazd pochodzący nie z tego świata. Przeszukując miejsce katastrofy odnajdują COŚ jeszcze. Wkrótce w odciętej od świata bazie dochodzi do przerażających wydarzeń.  Rozpoczyna się walka o przetrwanie, gdy członkowie ekspedycji stają oko w oko ze stworzeniem, które potrafi doskonale imitować każdą żywą istotę, także człowieka... Zaufanie pomiędzy członkami załogi bardzo szybko topnieje i pojawia się pytanie: który z nich wciąż pozostaje człowiekiem a kto zmienił się w potwora? Stawką w tej grze jest nie tylko ich życie, ale los całej ludzkości.

Kim jesteś (ang. Who goes there?) Johna Campbella zostało pierwotnie opublikowane w 1938 roku i jest uznawane za jedno z najważniejszych opowiadań science fiction. Stało się kanwą do nakręcenia filmu Istota z innego świata z 1951 roku. Trzydzieści lat później na ekranach kin pojawił się remake tego filmu o tytule Coś w reżyserii Johna Carpentnera z Kurtem Russellem w roli głównej. Dzięki tej drugiej ekranizacji historia grupy naukowców, którzy odkrywają wrak statku kosmicznego na Antarktydzie zyskała światowy rozgłos. Co ciekawe istnieją dwie wersje tego opowiadania - krótsza o tytule Kim jesteś oraz dłuższa, zatytułowana Piekielny Lód (ang. Frozen Hell). To drugie zostało odnalezione zupełnym przypadkiem w 2017 roku przez Aleca Nevala-Lee podczas prac nad biografią Campbella. W niniejszej książce mamy okazję zapoznać się z dłuższą wersją. W Przedmowie i we Wprowadzeniu, dołączonych do książki, mamy okazję przeczytać jaka niezwykła i barwna historia kryje się za powstaniem tego opowiadania, jak było zmieniane i jaką długą drogą przeszło, żeby zostać w końcu opublikowane. Przy okazji zostaje nakreślona postać samego autora, kim był, jakie napisał utwory i czego dokonał. Bez obu tych tekstów, mój odbiór opowiadania Campbella byłby inny, zdecydowanie uboższy i z pewnością nie doceniłbym go tak bardzo. 

Z pozoru opowiadanie może wydawać się mniej straszne aniżeli historia znana z ekranizacji. U Cambella wrażenie robi nie tyle makabra, co poczucie odosobnienia i zagrożenia, z którym nie wiadomo jak walczyć. Oczywiście nie brak tutaj opisów, które mogą zmrozić krew w żyłach, ale nie to jest najważniejsze w tej całej historii. Ważniejszy jest fakt, że istotą, którą znaleźli naukowcy może idealnie przekształcić się w dowolny organizm, w tym w człowieka. Po odkryciu tego faktu, zaczyna narastać duszna i niepokojąca atmosfera, wręcz klaustrofobiczna, podszyta desperacją i strachem. Naukowcy znajdują się na Antarktydzie, więc znikąd nie mogą uzyskać pomocy i są skazani na przebywanie w tych samych pomieszczeniach. Każdy z nich może być zainfekowany i tylko udawać, że tak nie jest. Nikomu nie można zaufać, ani też wezwać pomocy, ponieważ wówczas istota mogłaby uciec z Antarktydy i zainfekować cały świat. Naukowcy są zatem zdani tylko na siebie... Pomimo upływu lat i znajomości ekranizacji, opowiadanie Campbella zrobiło na mnie duże wrażenie, szczególnie tą narastającą atmosferą strachu i desperacji. A za sprawą tłumaczenia Tomasza Chyrzyńskiego nie odnosi się wrażenia, że tekst ten powstał kilkadziesiąt lat temu i czyta się go bardzo dobrze.

Wydanie książki jest jak zwykle na najwyższym poziomie. Twarda oprawa z niezwykle sugestywną okładką, a w środku pasujące klimatem ilustracje Macieja Kamudy, oraz dedykowana zakładka, sprawiają, że jest to wydanie wyjątkowe. Oprócz opowiadania, znajdziemy tutaj wspomnianą już przedmowę Aleca Nevala-Lee i wprowadzenie Roberta Silverberga, jak również notę od wydawcy zagranicznego, fragment kontynuacji powieści oraz posłowie. Samo opowiadanie zajmuje około 140 stron, więc jest ono dość krótkie. Pozostałe zaś 100 stron zajmują wspomniane dodatki, ale to dzięki nim cała opisana historia wydaje się być pełniejsza. Nie tylko dowiadujemy się wielu ciekawostek o opowiadaniu, ale również o ekranizacjach - jak ich odbiór zmieniał się na przestrzeni lat i co zmieniły w kinematografii. Bynajmniej nie odnosi się wrażenie, że wspomniane dodatki są umieszczone w książce na siłę, ponieważ każdy z nich wpływa korzystnie na odbiór opowiadania. Może to być lekko mylące, ale moim zdaniem bardzo dobrym pomysłem było nawiązanie tytułem książki, jak i okładką, do ekranizacji z 1982 roku, a nie tytułu opowiadania. Dzięki temu więcej osób sięgnie po ten tytuł i pozna pierwowzór literacki tej historii.

Coś Johna Cambella zawiera opowiadanie, na podstawie którego powstał słynny film z 1982 roku o tym samym tytule w reżyserii Johna Carpentnera. Jest to stosunkowo krótki tekst, ale pomimo upływu lat zupełnie się nie zestarzał i wciąż robi duże wrażenie na czytelniku. Zaś wydanie jest jak zwykle na wysokim poziomie, a dołączona przedmowa. wprowadzenie i posłowie, pozwalają lepiej zrozumieć fenomen zarówno opowiadania, jak i filmu. Polecam!

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper!
Tytuł: Coś
Autor: John W. Campbell
Tłumaczenie: Tomasz Chyrzyński
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 16.10.2019
Liczba stron: 242
ISBN: 9788377313411

8 komentarzy:

  1. Bardzo się jaram tą powieścią - Coś wygląda na coś całkowicie w moim klimacie. Uwielbiam takie motywy, trochę mi się kojarzy to z Zrodzonym VanderMeera :) Zobaczymy jak wyjdzie w praktyce, ale chyba sobie odłożę zakup i lekturę na zimę, żeby klimatycznie się wpasować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że Ci się spodoba :)
      A czytanie tej książki, kiedy wokół śnieg, będzie miało swój niewątpliwy urok :D

      Usuń
  2. Film doskonale pamiętam do tej pory, mimo że widziałam go chyba ze 20 lat temu. Zrobił wtedy na mnie niesamowite wrażenie i cieszę się, że ukazała się książka. Już stoi na półce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka jest troszkę inna, ale niemniej urokliwa i na pewno Ci się spodoba :)

      Usuń
  3. Zastanawiałam się czy dorzucić do koszyka na listopad/grudzień. No i już nie mam wątpliwości. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dorzuć od razu Obcego, bo wydanie od Vesperu jest świetne i zapowiada się dobra lektura :)

      Usuń
    2. Właśnie tego "Obcego" pominęłam, ale jak mówisz, że zapowiada się świetnie, to chyba się pokuszę. :D

      Usuń
    3. Będę czytał w listopadzie, więc możesz poczekać chwilę i zamówić kolejny zapas książek, tym razem na święta :D

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.