sobota, 6 kwietnia 2019

Słoneczna loteria - Philip K. Dick

Za każdym razem, kiedy sięgam po książkę Philipa K. Dicka, mam świadomość, że spotkam się z wizją, która wyprzedzała swoje czasy i która zrobi na mnie duże wrażenie. I tak właśnie było ze Słoneczną loterią, która ukazała się niedawno w nowym wydaniu. 

Słoneczna loteria przedstawia świat przyszłości, w którym porządek społeczno-polityczny oparto na gigantycznym generatorze losowym, zwanym butelką. Obrót butelki decyduje o tym, kto zostanie Lotermistrzem, czyli najważniejszą, dzierżącą władzę osobą w całym Układzie Słonecznym. Jednak już od pierwszego dnia czyhają na nią zabójcy, wybrani w ten sam sposób. Wszystko kręci się zatem wokół loterii, a także prawa lennego, na mocy którego każdy może oddać się w niewolę władzy, korporacji czy wyżej postawionej jednostce. Jednak  zawsze ponad wszystkim stoi nieubłagana machina losowa.

Znajdziemy tutaj dość prostą i nieskomplikowaną fabułę, ale za to z dynamiczną i zmieniającą się akcją, przy której nie sposób się nudzić. Z racji, że jest to pierwsza książka Dicka, jaką wydał, można tutaj zauważyć pewne tematy, motywy, czy sposoby prowadzenia historii, które później autor rozwinie i będzie kontynuował w kolejnych książkach. Nie oznacza to bynajmniej, że jest to książka słaba, jest po prostu dobra, porusza ciekawy problem, ale nie wszystko tak mocno zapada w pamięć, jak w jego kolejnych książkach. W końcu każdy pisarz od czegoś zaczynał i w tej książce dobrze to widać. Nie zmienia to faktu, że wizja przyszłości, stworzona przez Dicka, w której ludzkim losem rządzą zasady Minimaxu, zapada w pamięci i trudno przejść obok niej obojętnie.

Akcję książki obserwujemy z perspektywy Teda Benkeley’a – niepozornego człowieka, który niedawno odzyskał swoją kartę władzy z firmy Oiseau-Lyre. Udaje się on na spotkanie do Lotermistrza, żeby zdobyć posadę w klasie 8/8 i w ten sposób trafia w sam środek wydarzeń i pogmatwanych intryg, które zmienią diametralnie życie jego i innych. W wizji Dicka wszystko ma swój ustalony rytm, ludzkim życiem rządzą zasady Minimaxu i nie ma osoby, która nie miałaby na sobie co najmniej kilku amuletów przynoszących szczęście. Każdy bowiem ma szansę zostać Lotermistrzem i objąć najwyższy urząd w całym Układzie Słonecznym. Lecz jak się okaże w trakcie czytania, nic nie jest takie, jakie się wydaje… I czy aby na pewno ruch butelki jest taki przypadkowy?

Historia przedstawiona w Słonecznej loterii jest wynikiem życia przez autora w paranoicznym świecie zimnej wojny. To wtedy właśnie Stany Zjednoczone i ZSRR sięgały po każdy, niekiedy najbardziej absurdalny pomysł, żeby tylko wygrać wojnę. Obecnie wiadomo już, że w obu państwach istniały komórki badawcze próbujące wykorzystać zjawisko telepatii do zyskania przewagi. Dlatego też w Słonecznej loterii dużą rolę odgrywają telepaci – są oni bronią Lotermistrza i zarazem obroną przed kolejnymi zabójcami. Potrafią dowiedzieć się, jakie ktoś ma myśli i w ten sposób udaremnić zamach. W kolejnych powieściach Dick będzie często używał telepatów i kwestii z nimi związanych, dlatego było to bardzo ciekawe doświadczenie móc przeczytać o nich w pierwszej książce Dicka.

Słoneczna loteria jest pierwszą książką Philipa K. Dicka, jaką autor wydał. Zabiera ona czytelnika do przyszłości, w której porządkiem społeczno-politycznym rządzi przypadek i losowość. 

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis!

Tytuł: Słoneczna loteria
Autor: Philip K. Dick
Tłumaczenie: Jan Zieliński
Seria: Dzieła wybrane Philipa K. Dicka
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 12.03.2019
Liczba stron: 256
ISBN: 9788380624719

11 komentarzy:

  1. Czytałam "Blade Runnera" i mimo tego, że cenię wartość tej książki to jakoś nie przekonałam się do twórczości tego autora. Chociaż nie wykluczam, że może kiedyś jeszcze po coś sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to łatwy autor i nie do każdego przemówi, ale warto go poznać :)

      Usuń
  2. Dicka uwielbiam, każda jedna książka była rewelacyjna, polecam i tę

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Dick zawsze spoko. Cieszy mnie mega, że udało się przekonać Cię do tego fantastycznego autora i czytasz już sam bez zachęty, bo Ci się podoba. To naprawdę autor godny polecenia i wart poznania, nawet jeśli za fantastyką się specjalnie nie przepada na co dzień. Oczywiście biorę się za to za kilka/kilkanaście dni, więc i sam sprawdzę. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - świetne wizje i poruszane problemy. Wciąż dużo jego książek przede mną, ale na pewno poznam je wszystkie :)

      Usuń
  4. Słuchałam dwóch powieści Dicka, ale jednak dla mnie to nie to samo, co czytanie. Dlatego zamierzam zabrać się za powieści w tradycyjnej formie, zacznę na pewno od "Człowieka z wysokiego zamku", bo tę książkę już mam. Ale potem być może rozejrzę się za debiutem autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieka z wysokiego zamku nie czytałem, choć mam na półce, więc nie wiem jak wypada na tle innych książek Dicka, ale chyba jest to jedna z jego najbardziej docenianych powieści :)

      Usuń
    2. Też tak słyszałam, dlatego trochę obawiam się, że zacznę od tej, być może, najlepszej powieści i potem będę rozczarowana. Ale klamka zapadła, książkę już mam :)

      Usuń
  5. Pierwsze książki mają swój urok. ;) Można w przypadku wielu autorów zobaczyć na co później będą bardziej zwracać uwagę lub co będzie dla nich istotne w późniejszych powieściach. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! U Dicka bardzo dobrze to widać, dlatego pomimo pewnych niedociągnięć, Słoneczną loterię czyta się bardzo dobrze :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.