poniedziałek, 21 września 2020

My - Jewgienij Zamiatin

My Jewgienija Zamiatina, to obok Nowego wspaniałego świata i Roku 1984, jedna z najsłynniejszych antyutopii w literaturze. Od dawna chciałem przeczytać tę książkę, dlatego bardzo się cieszę, że powieść została wznowiona w ramach serii Wehikuł czasu i to równo 100 lat po jej napisaniu. 

Niech żyje Państwo Jedyne! Jego obywatele poddani są nieustannej inwigilacji. Wolność i indywidualizm są z założenia złe, wprowadzają tylko chaos i anarchię. Domy mają szklane ściany, by wszyscy żyli na widoku, seks jest na kartki. Najgorszą z chorób jest wyobraźnia. W Państwie Jedynym każdy jest traktowany jednakowo, pozbawiony nazwiska, oznaczony numerem. Wszystko czego potrzebuje człowiek do życia dostaje od Państwa, które jest gwarantem porządku, harmonii, szczęścia. Narrator Δ-503 jest matematykiem, który zapada na nieuleczalną chorobę – wytwarza się w nim dusza, zakochuje się.

Książka Zamiatina nie jest łatwa w odbiorze, szczególnie z początku, zanim przyzwyczaimy się do stylu opowiadania historii. Cała bowiem powieść ma postać ponumerowanych notatek, które sporządza główny bohater. Z racji faktu, że jest on matematykiem, a więc osobą nawykłą do liczb i wykresów, to jego notatki są chaotyczne, urywane, a na dodatek nie mówią zbyt wiele wprost. Wielu rzeczy trzeba się zatem domyślić i zinterpretować, ale powoduje to, że historia i poruszana w niej problematyka pozostaje z nami na dłużej.

W rzeczywistości, w jakiej przyszło żyć głównemu bohaterowi, ludzie żyją według ściśle wytyczonych nakazów - wszyscy noszą takie same unify, maszerują niczym wojsko, a zamiast imion, mają numery. Mieszkają w domach ze szkła, więc nie ma tutaj mowy o prywatności i wszyscy widzą, co robią inni. Mieszkańcy mają ściśle zaplanowane dni, aby nie mieli czasu na rzeczy zbędne. Odstępstwem od tego są Godziny Osobiste, w czasie których mają prawo zawiesić na ścianach zasłony, aby móc cieszyć się odrobiną prywatności i intymności z drugą osobą, ale oczywiście, po wcześniejszym umówieniu się. Nie ma związków, ani rodziny, ponieważ każdy może zapisać się na spotkanie z każdym numerem. Pojęcie rodziny jest zatem tutaj nieznane, a dzieci wychowywane są w specjalnych placówkach. Nie ma też prawa na indywidualizm, a mieszkańcy nie postrzegają siebie jako jednostki, ale fragment większej całości. Sny zaś są traktowane jako oznaka choroby psychicznej, jaką jest wyobraźnia, a ta przecież nie jest potrzebna obywatelom, bo wszystkie decyzje podejmuje za nich państwo i nie muszą o niczym sami decydować. 

My poprzedziło powstanie Nowego wspaniałego świata, czy Roku 1984 roku i stało się inspiracją dla tych książek. Nie bez powodu. Wizja, którą stworzył Zamiatin jest jakże przerażająca, a z drugiej strony, w kontekście współczesnych wydarzeń, nie tak daleka od ziszczenia się. Dla własnej wygody i bezpieczeństwa pozwalamy wielu firmom i ich aplikacjom na śledzenie naszych poczynań, udostępniamy im informacje o sobie i często wiedzą o nas więcej niż nasi bliscy. I to nie jest wcale fikcja, ale rzeczywistość... Bardzo ciekawym dodatkiem jest Od tłumacza, w którym Adam Pomorski rzuca światło na wiele zawartych w książce motywów i znaczeń. 

My Jewgienija Zamiatina to krótka i niełatwa, ale bardzo ciekawa i prorocza antyutopia. Autor stworzył wizję, która po 100 latach wciąż oddziałuje na wyobraźnię, a wiele poruszanych tutaj problemów jest jeszcze bardziej aktualne niż w czasach, kiedy powstała. Polecam!

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis!

Tytuł: My
Autor: Jewgienij Zamiatin
Tłumaczenie: Adam Pomorski
Seria: Wehikuł czasu
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 15.09.2020
Liczba stron: 240
ISBN: 9788381881630

2 komentarze:

  1. To książka, która robi ogromne wrażenie, choć wymaga sporej dozy skupienia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie nie jest to lektura do poduszki po całym dniu, ale warta poświęcenia jej uwagi :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.