środa, 5 sierpnia 2020

Galapagos - Kurt Vonnegut

Galapagos jest drugą książką Kurta Vonneguta, którą miałem okazję czytać i coraz bardziej podoba mi się twórczość tego autora. Dlatego bardzo się cieszę, że jego powieści są wznawiane i to w tak pięknym wydaniu. 

Rok 1986. Świat ogarnia chaos, wybucha światowy kryzys ekonomiczny, a tajemniczy wirus bezpłodności rozprzestrzenia się na całą Ziemię poza kilkoma wyspami archipelagu Galapagos. Ludzkość przetrwa dzięki całkowicie przypadkowym uczestnikom Przyrodniczej Wyprawy Stulecia. To oni dają przyszłość całemu rodzajowi ludzkiemu, który przez milion lat wyewoluuje na wyspie w kierunku gatunku przypominającego fokę – wyposażonego w płetwy i znacznie mniejsze mózgi.

Książka od samego początku zaskakuje i to bardzo pozytywnie. Głównym bohaterem jest duch Leona Trouta. Mężczyzna ten zginął w wyniku dekapitacji przy budowie statku wycieczkowego Bahia de Darwin. Jednak zamiast przejść na tamten świat, postanowił towarzyszyć statkowi jako duch i wszystko dokładnie obserwować. To właśnie na Bahia de Darwin organizowana jest Przyrodnicza Wyprawa Stulecia, a jej uczestnicy staną się protoplastami nowego gatunku ludzi. Leon Trout z wielką uwagą śledzi losy poszczególnych osób na statku, a później ich życie na jednej z wysp archipelagu Galapagos, narodziny kolejnych pokoleń i tak przez milion lat. Jest zatem świadkiem ewolucji ludzi, którzy staną się organizmami wodnymi. Zamiast rąk będą mieli płetwy, ich mózg ulegnie znaczącemu zmniejszeniu, a za wrogów będą mieli morskie drapieżniki. 

Leon Trout zabiera nas zatem w taką mityczną podróż arką Darwina i snuje rozważania na temat kondycji ludzkości w XX wieku i teorii ewolucji. Krytykuje wiele paradoksów i absurdów w zachowaniu ludzi, których był świadkiem na co dzień. Głównym tematem jest jednak ewolucja i polemika z teorią Darwina, często w bardzo zabawny sposób. Szczególnie dużo uwagi Leon Trout poświęca wielkiemu mózgowi człowieka, który według niego nie jest najbardziej udanym wytworem ewolucji, ale jej błędem, ślepą uliczką. Temat ewolucji, a szczególnie dużego mózgu przewija się praktycznie cały czas i przyznam, że z wielką ciekawością czytałem polemikę autora z teorię Darwina, historie bohaterów i opis istot, jakimi staną się ludzie za milion lat. Całość doprawiona została dużą dawką humoru i sarkazmu, co nadaje książce niezwykłego charakteru. 

Nie jest to jednak najłatwiejsza w odbiorze książka. Autor bawi się nie tylko samą treścią, ale również formą. Nie dostaniemy zatem opowiedzianej chronologicznie od początku do końca opowieści, ale szereg mniejszych historii poszczególnych bohaterów, które czytelnik sam musi złożyć w całość. Co więcej, Vonnegut wielokrotnie przedstawia wiele pobocznych wątków, opisujących historie z życia bohaterów, wydarzenia z ich życia i wiele innych kwestii. Nie będę ukrywać, na początku Galapagos czytało mi się dość trudno, ale z czasem przyzwyczaiłem się do tego nietypowego sposobu opowiadania historii. 


Galapagos to książka, którą można byłoby opisać pytaniem głównego bohatera: po co ludzkości takie wielkie mózgi? To staje się punktem wyjścia do ukazania losów ewolucji rodzaju ludzkiego w wyniku zmian, jakie zaszły na świecie. Powieść stanowi interesującą polemikę z teorią ewolucji Darwina i bardzo często się do niej odnosi.

Ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!
Tytuł: Galapagos
Autor: Kurt Vonnegut
Tłumaczenie: Dariusz Józefowicz
Seria: Vonnegut
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 14.07.2020
Liczba stron: 398
ISBN: 9788381169653

1 komentarz:

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.