wtorek, 20 sierpnia 2019

Mroczny talent - Brandon Sanderson

Mroczny talent to już ostatni tom młodzieżowej serii fantasy Alcatraz kontra Bibliotekarze Brandona Sandersona. Ponownie dałem się oczarować Alcatrazowi i jego zwariowanym przygodom.

Alcatraz Smedry pokonał armię złych Bibliotekarzy i uratował królestwo Mokii, ale przy okazji zepsuł talenty Smedrych. Co gorsza, jego ojciec próbuje wprowadzić w życie sekretny plan, który może doprowadzić do zagłady świata, a Bastylia leży pogrążona w śpiączce. Aby się ocknęła, Alcatraz musi dokonać infiltracji Wielkoteki – zwanej przez Ciszlandczyków Biblioteką Kongresu – źródła groźnej bibliotekarskiej mocy. Czy pozbawiony możliwości korzystania ze swego talentu Alcatraz znajdzie sposób, by ocalić Bastylię i na dobre pokonać Bibliotekarzy? Jak zakończą się jego przygody?


Z każdym kolejnym tomem serii Alcatraz kontra Bibliotekarze nabieram coraz większego uznania dla Brandona Sandersona. Każdy bowiem tom jest utrzymany w nieco innym stylu, z innym humorem, żartami i ogólną wymową. W Mrocznym talencie Alcatraz odkrywa dobrodziejstwo i urok... przypisów. Nie żartuję! Nie ma strony, żeby bohater nie dodał jakiejś informacji w przypisie, kompletnie wypaczając ich sens. Sam w pewnym momencie przyznaje, że konieczność ciągłego czytania przypisów, które nic nie wnoszą do fabuły jest równie uciążliwe, co cios w twarz, ale i tak je stosuje ku udręce czytelnika. Nie brakuje tutaj tak lubianej przeze mnie interakcji z czytelnikiem - Alcatraz wielokrotnie każe coś nam zrobić np. kanapkę i czeka aż to zrobimy. Co więcej, w Mrocznym talencie rozdziały nie są ponumerowane, ale dostają imiona, aby zwrócić uwagę na narastający w literaturze problem braku szacunku dla rozdziałów i ich indywidualnych potrzeb. Brzmi absurdalnie, prawda? Jednak w takich właśnie elementach tkwi niebywały urok tej książki, jak i poprzednich tomów. 

W Mrocznym talencie na Alcatraza, jego rodzinę oraz przyjaciół czeka największe i wręcz niemożliwe do wykonania zadania - zinfiltrować Wielkotekę. Jest to miejsce pełne Bibliotekarzy, a jakby tego było mało Alcatraz już na samym początku ogłaszam wszystkim swoje zamiary, przez co dostanie się do środka graniczy z niemożliwością. W książce nie brakuje specyficznego humoru w najmniej spodziewanych momentach i wielu absurdalnych sytuacji. Co ważne, autor potrafi nie tylko rozbawić czytelnika, ale również zainteresować go poważnymi tematami i przemyśleniami, które są podane często w zabawny i przystępny sposób. Zaś akcja z początku biegnie nieśpiesznie, ale z czasem coraz szybciej aż do zaskakującego finału. 

Autor już w pierwszym tomie zapowiedział finałową scenę z Mrocznego talentu, choć trudno w to było wtedy uwierzyć. Co więcej, wielokrotnie nas o tym ostrzegał, nawiązywał do tej sceny i obiecywał w swoim czasie wszystko wyjaśnić. Nie będę zdradzał jaka to scena, ale była dla mnie dużym zaskoczeniem i nie wierzyłem, że jednak z tym Sanderson nie zmyśla, jak to wielokrotnie czynił. A jednak!

Mroczny talent to ostatni tom przygód Alcatraza, pełnych humoru i zwariowanych przygód. Tym razem bohater musi zinfiltrować Bibliotekę Kongresu i znaleźć odpowiedzi na kilka pytań zanim będzie za późno. Polecam! 

Ocena: 8/10

Tytuł: Mroczny talent
Autor: Brandon Sanderson
Tłumaczenie:  Jacek Drewnowski
Cykl: Alcatraz kontra Bibliotekarze
Tom serii: 5
Wydawnictwo: IUVI
Data wydania: 03.10.2018
Liczba stron: 280
ISBN:9788379660445

4 komentarze:

  1. Przyznam, że ta seria Sandersona nie jest mi jakoś szerzej znana. Nie jestem pewien, czy się za to brać, zatem zapytam. Czy dla kogoś już zdecydowanie w niemłodzieżowym wieku, coś takiego może podejść, o ile nie ma sentymentu do całości?
    No i jak oceniasz tę serię na tle całej twórczości Sandersona? Też takie oryginalne światotwórstwo?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam 27 lat, a bawiłem się naprawdę przednie przy tych książkach. To inteligentnie napisane i z pomysłem książki, które przypadną do gustu zarówno młodszym czytelnikom, jak również dorosłym. Wiadomo, że nie ma co zbyt wiele po nich oczekiwać - fabuły są dość proste, ale jak to u Sandersona bywa, jest sporo tajemnic, ciekawy system magii i dobrze wykreowani bohaterowie :)

      Jak wypada ta seria na tle innych? Trudno ocenić. Na pewno lepiej niż Mściciele, którzy mają dość kiepskie tłumaczenie, a tutaj jest naprawdę na wysokim poziomie i wiele zabawnych sytuacji i gier językowych zostało zachowanych, tak mi się wydaje. Możesz spróbować wypożyczyć jeden tom i zobaczysz, czy to dla Ciebie :)

      Usuń
    2. No okej, jest to nader dobra rekomendacja. Z tej okazji, skoro dobrze bawiłeś się przy tym, to jednak spróbuj z tą serią dla młodzieży Kosika. Powinno się podobać. A ja spróbuję z tym ;).

      Pytałem bardziej o to, jak wypada system magii, czy realia świata, na przykład w porównaniu do "Ostatniego Imperium". Ale w sumie napisałeś wcześniej, że system ciekawy. Zatem, okej, spróbuję i z tym Sandersonem. Zwłaszcza, że dobrze mu poszło iw science-fiction, więc czuję się zachęcony do autora ogólnie:P

      Usuń
    3. Spróbuję, choć nie wiem w którym życiu - za dużo wszystkiego do czytania :)

      System magii wypada dobrze, podobnie realia świata. Na pewno nie można im odmówić oryginalności. Jednak system magii nie jest tak skomplikowany jak z "Ostatniego Imperium", ale potrafi zaciekawić. I jak wspomniałem Ci wcześniej, dużym atutem tej serii jest humor i poziom absurdu (celowy), jaki występuje :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.