Wampir jest demoniczną istotą, która była już przedstawiona dziesiątki razy w literaturze, filmach, czy komiksach. Na stałe weszła do popkultury i jest szeroko wykorzystywana przez licznych autorów i pisarzy. Podobnie, a jednocześnie odmiennie do tematu wampira postanowił podejść Ian R. Macleod w książce Czerwony śnieg, która ukazała się w serii Uczta Wyobraźni od Wydawnictwa Mag.
Książka opowiada głównie historię Karla Haupmanna - lekarza, który na pobojowisku po ostatniej bitwie Wojny secesyjnej spotyka dziwną i przerażającą postać. Pije ona krew poległych żołnierzy i nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności dopada również Karla, który od tej pory staje się również wampirem. Haupmann czuje nieustanny głód i potrzebę, aby schwytać niewinną ofiarę i wypić jej krew, ale stara się tłumić w sobie to pragnienie, ten ból i walczy o odzyskanie chociaż resztek człowieczeństwa. Nie poprzestaje jednak tylko na tym, ale zamierza znaleźć osobę, która to wszystko rozpoczęła, a poszlaki prowadzą przez wiele państw i kontynentów. Rozpoczyna się długa i ciężka podróż przez kontynenty i epoki w celu odzyskania człowieczeństwa i ochrony niewinnych osób.
Książka MacLeoda jest zaledwie 250-stronicową książką, ale nie byłem jej w stanie szybko przeczytać. Przede wszystkim dlatego, że jest to złożona, wielowątkowa powieść, w której bohaterowie i wydarzenia wzajemnie się przenikają i prowadzą do interesującego finału. Co więcej, czytając tę książkę można poczuć nastrój melancholii i zadumy nad dawnymi czasami. Akcja książki rozgrywa się bowiem na przestrzeni dziesiątek lat - od Wojny secesyjnej i Dziki Zachód, przez Strasburg tuż przed rewolucją francuską, aż po Nowy Jork w czasach prohibicji. Jest to dość długi wycinek czasu, w którym świat ulega niesamowitej zmianie na oczach bohaterów - pojawiają się kolejne wynalazki i odkrycia. MacLeod w niezwykle barwny i sugestywny sposób opisuje kolejne miejsca, które odwiedza Karl i pozostali bohaterowie, dzięki czemu możemy wręcz przenieść się w czasie i zobaczyć jak się kiedyś żyło. Był to dla mnie interesujący dodatek, który nie przyćmił fabuły, a wręcz jeszcze bardziej uwypuklił jej przesłanie.
Dla wampirów MacLeoda srebro jest dla nich zabójcze i odczuwają ciągłe pragnienie krwi, więc bardzo klasycznie. Tym, co je wyróżnia są niezwykle ważne do zrozumienia całej wymowy książki rozważania i wspomnienia bohaterów o tym, kim byli zanim stali się wampirami, o rodzinie, bliskich i ukochanych. Karl i kolejni bohaterowie walczą ze swoim przekleństwem, nie chcą mu ulec, ponieważ wtedy skażą innych na śmierć i sami będą potępieni na wieczność. Jest więc to ciągła walka ze swoim demonicznym piętnem, przez co Karl jest skazany na samotność, ale jednocześnie nie umie skończyć ze swoim dramatem zabijając się srebrną kulą ze swojego rewolweru. Zamiast tego wstrzykuje sobie najsilniejsze trucizny i narkotyki znane w tamtych czasach, żeby tylko zabić trawiący go głód i ból, aby trzeźwo myśleć i znaleźć osobę, która to zapoczątkowała. Jest to niezwykły przykład bohatera-wampira, który walczy ze swoją demoniczną naturą i stara się nie ulec trawiącego go pragnieniu zabijania ludzi w celu zdobycia ich krwi.
Czerwony śnieg to historia opowiadająca głównie losy Karla Haupmanna, który spotyka po bitwie przerażającą postać i sam staje się wampirem. Stara się jednak walczyć ze swoim przekleństwem i ocalić resztki człowieczeństwa, jakie mu pozostały. Jest to interesujące spojrzenie na motyw wampira. Polecam!
Ocena: 8/10
Tytuł: Czerwony śnieg
Autor: Ian R. MacLeod
Tłumaczenie: Wojciech M. Próchniewicz
Seria: Uczta Wyobraźni
Tłumaczenie: Wojciech M. Próchniewicz
Seria: Uczta Wyobraźni
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 23.02.2018
Data wydania: 23.02.2018
Liczba stron: 258
ISBN:9788374809016
Oj, bardzo chcę przeczytać tę książkę - wreszcie nie jakiś świecący w słońcu pseudowampir, tylko coś, co zapada na dłużej w pamięć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie zapada w pamięć :)
UsuńA ja się waham nad lekturą - głównie dlatego, że słyszałam o tej książce sprzeczne info, z jednej strony, że bardzo dobra, z drugiej, że jednak monotonna i nie jestem przekonana. ALe też znam Macleoda z opowiadań - ma swój styl, mogłabym go jeszcze poczytać, ale nie jest jakimś wybitnym dla mnie pisarzem. Zastanowię się jeszcze.
OdpowiedzUsuńJest to dobra i ciekawa książka. Wielkiego "wow" nie ma, ale jest po prostu dobrze. Ciekawa wariacja na temat wampira :)
UsuńUczta Wyobraźni, widzę, że nie zawodzi ;). Na pewno to zamówię, bo widzę, że dobre. Podoba mi się też ten aspekt walki wewnętrznej Haupmanna - jak rozumiem, jest wierzący i walczy z wiecznym potępieniem. To bardzo ciekawy wątek, który chyba zazwyczaj się nie pojawia. No, chyba, że z drugiej strony, jak u Brama Stokera, gdzie wampir jest już potępioną bestią, która obawia się Hostii.
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy Ci się uda w papierze, bo nakład już się skończył i mnie udało się kupić w jednej z księgarni w Poznaniu ostatnią sztukę.
UsuńTak, ciężko na 100% powiedzieć, czy jest wierzący, na pewno nie chcę się poddać bólowi, który go dotyka i zacząć zabijać niewinne ofiary. Więc to ciągła walka, żeby nie ulec, trzeźwo myśleć i dowiedzieć się kto to zapoczątkował :)
Właśnie szukałem i widzę, że słabo. Zajrzę dzisiaj do taniej księgarni może akurat znajdę
UsuńMoże być ciężko,ja dorwałem mój egzemplarz w takiej małej, lokalnej księgarni z fantastyką :)
UsuńTak, tak. Podepnę się tu i zgodzę. Być może że wydaje się monotonna, ale dziwnie wciąga i miło się ją czyta.
OdpowiedzUsuń