Sierpień był dla mnie najbardziej zakręconym miesiącem od dawna, jeśli nie nawet odkąd pamiętam. Przewoziłem resztę rzeczy do nowego mieszkania i wszystko tam układałem, a 18 sierpnia wziąłem ślub, więc pochłonęły mnie kompletnie wszelkiego rodzaju przygotowania. Na szczęście, była chwila wytchnienia podczas kilkudniowej podróży poślubnej do Krakowa, który z pewnością jeszcze kiedyś odwiedzę. Przez to jednak przeczytałem zaledwie trzy książki, choć w sumie mają one prawie 1800 stron, więc nie jest tak źle.
W sierpniu przeczytałem:
- Diabeł na wieży - Anna Kańtoch 7/10
- Imię wiatru - Patrick Rothfuss 8/10
- Hyperion - Dan Simmons - recenzja wkrótce
Jest to zdecydowanie najuboższy miesiąc, jeśli chodzi o liczbę przeczytanych książek odkąd pamiętam. W sierpniu zdarzało się bowiem, że kilka dni pod rząd nie miałem zwyczajnie czasu, żeby przeczytać nawet parę stron. Jednocześnie chciałem Was wszystkich przeprosić, że praktycznie byłem nieobecny na blogu, jak i na innych blogach, które czytam. Mam nadzieję, że wrzesień będzie już spokojniejszy i uda mi się więcej przeczytać, ponieważ stosik książek do recenzji rośnie, a na horyzoncie mnóstwo ciekawych premier, jak również, że uda się częściej coś publikować i czytać inne blogi :)
W kwestii zdobyczy, to poszalałem przed ślubem, ponieważ chciałem uzupełnić biblioteczkę o kilka pozycji, które od dawna chciałem już mieć. Przede wszystkim to klasyka od Wydawnictwa MG. Co prawda, nie dla wszystkich tytułów okładki świetnie pasują, to podoba mi się styl w jakim są one wydawane - twarda oprawa i poszczególne tomy wyglądają jak z jakiejś prenumeraty. Kilka z tych książek miałem w innym wydaniu (np. jako lektury z Grega...), ale jak to bywa podczas zbierania interesujących tytułów, każdy był z innej bajki, więc je wymieniłem.
Pozostałe tytuły to już większa różnorodność. Cudowną broń oraz Imię wiatru otrzymałem od Rebisu, a Ostatnie dni Jacka Sparksa od Vesperu. Serdecznie dziękuję! Czerń Kruka i Kelnera dostałem zaś od Przemka z bloga 3telnik.pl i jego rodziny na ślubie, a pozostałe to moje własne zakupy. Otrzymałem również kilka planszówek, w tym Eurobiznes od Agnieszki z bloga Książka od kuchni, ale to opowiem innym razem. Być może pojawią się nawet recenzje gier, ponieważ troszkę ich się nazbierało i z chęcią Wam opiszę moje wrażenia.
Powodzenia we wrześniu! Napiszcie koniecznie jak Wam minął sierpień :)
Pozdrawiam już jako mąż :D
Taka mała ilość przeczytanych książek, jak i nieobecność ze względu na zaistniałą sytuację jest Ci wybaczona. ;) W sumie to i tak za dużo przeczytałeś. ;)
OdpowiedzUsuńZaczytanego września Panie Mężu! ;)
To było na odstresowanie się, chociaż my z żoną byliśmy przed, w trakcie i po na dużym luzie i chyba wciąż do nas nie dociera, że wzięliśmy ślub :D
UsuńDziękuję! Kartka dotarła, ale jeszcze nie było okazji podziękować wszystkim :)
I tak przez następnych 10 lat. ;)
UsuńNo! Nareszcie przeczytałeś Hyperiona ♥♥♥ czekam na recenzję, jestem mega ciekawa jak Ci się podobało 😉
OdpowiedzUsuńBardzo fajna książka :D Recenzja pojawi się pewnie w środę lub czwartek, ale dzisiaj pod wieczór zabiorę się za jej pisanie :)
UsuńNie kojarzę żadnej z tych trzech książek ( u mnie równie słabo w sierpniu :( ), ale ze stosika nowości chętnie bym przygarnęła kilka pozycji :) A w Eurobiznes chętnie bym pograła, ale u mnie prawie sami niegrający znajomi, więc ciężko o zebranie ekipy :/
OdpowiedzUsuńA które byś zgarnęła ze stosika? :)
UsuńU mnie troszkę w rodzinie jest takich osób plus wśród znajomych, więc jest z kim grać ;)
Gratuluję i życzę wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, że tak klasykiem polecę :D
OdpowiedzUsuńZdobycze zacne, a ubóstwo w ilości przeczytanych książek na pewno nadrobisz we wrześniu ;)
Dziękuję! :)
UsuńPowodzenia na nowej drodze życia! Wszystkiego najlepszego i dużo miłości ;) A co do małej ilości przeczytanych książek to ja zawsze powtarzam, że lepiej kilka genialnych powieści zamiast kilkudziesięciu bubli :D A że miałeś większość czasu zajętę to naprawdę dobry wynik.
OdpowiedzUsuńDzięki! W sumie, w sierpniu przeczytałem same dobre książki, szczególnie Hyperion, więc był to udany miesiąc ;)
UsuńJeszcze przeżywam ten wasz ślub, prawie wpadłam na was w drzwiach kościoła. Jak nigdy się nie spóźniam, tak teraz byłam prawie na styk! Ale wybaczam sobie, bo za mną prawie 400 km podróży :D i kolejny raz dużo miłości!
OdpowiedzUsuńMy się cieszymy, że dotarłaś, bo to jednak długa podróż do Poznania i jeszcze później do Kościoła :) Dziękujemy! :D
UsuńZiom, żeniłęś się, był inny obowiążki, nie ma co przepraszać i poruszać nawet kwestii obniżonych statystych, bo to normalna sprawa. Patrz jako, żeby lepiej małżonka się teraz dobrze sprawowała to na książki przyjdzie czas. :P
OdpowiedzUsuńWiem, ale jakoś jestem ten typ ludzi, który musi wyjaśnić, a nie tak zostawiać bez komentarza :)
UsuńBardzo dobrze że takie podsumowanie sierpnia jest.Mi to się podoba.
OdpowiedzUsuńDzięki! :)
Usuń