niedziela, 16 września 2018

Cudowna broń - Philip K. Dick

Piąty już raz sięgnąłem po książkę Philipa K. Dicka i ponownie była to interesująca lektura. Zawsze zadziwia mnie w jego książkach jak wiele zjawisk i problemów zdołał przewidzieć oraz zanalizować w swoich książkach. A przecież znam dopiero kilka z jego książek!

Akcja powieści Cudowna broń rozgrywa się w 2004 roku, w świecie podzielonym na dwa rywalizujące ze sobą bloki - Za-Blokiem i Oko-Wschodem. Od wielu lat toczą one bój zbrojeniowy, którego wynikiem nie są wcale nowe bronie masowego rażenia. Tak naprawdę, główni projektanci, tacy jak Lars Powderdry, tworzą jedynie efekciarskie gadżety i urządzenia, z pozoru tylko śmiercionośne. Pewnego dnia na niebie pojawiają się obce, wrogie satelity i Ziemia potrzebuje prawdziwej militarnej siły. Za-Blok i Oko-Wschód muszą połączyć ze sobą siły, a to oznacza, że Lars ma za zadanie podjąć współpracę ze swoim radzieckim odpowiednikiem, czyli atrakcyjną Lilo Topczewą. Na dodatek zaczyna się w niej zakochiwać, choć dobrze wie, że Lilo może go w każdej chwili zabić...

Od samego początku jak tylko przeczytałem opis Cudownej broni, wiedziałem, że będę się przy niej dobrze bawił, a sam Dick niejednym pomysłem mnie zaskoczy. I nie myliłem się! Przede wszystkim mamy tutaj projektanta broni, który pełni niesłychanie ważną rolę wymyślając nowe śmiercionośne maszyny, które wcale groźne nie są, ale mają dać szaremu człowiekowi poczucie bezpieczeństwa. Społeczeństwo czeka każdego dnia z niecierpliwością na nową śmiercionośną broń, nawet jeśli ma ona kompletnie dziwną i śmieszną nazwę jak np. Wybuchowy Kontener Śmieciowy. Samo projektowanie broni również jest nietypowe, ponieważ Lars odbywa specjalny trans, podczas którego widzi śmiercionośną broń, a potem szkicuje ją i przekazuje inżynierom i naukowcom do zbudowania, lecz na tym nie koniec. W tym wszystkim niezwykle istotny jest bowiem cytat z Księgi Izajasza o przekuwaniu mieczy na lemiesze. Może się to wydawać śmieszne, a nawet absurdalne, ale bynajmniej czytając książkę takie nie jest. Zimna wojna między Stanami Zjednoczonymi a Związkiem Radzieckim jest w powieści faktem, podobnie jak coraz to nowe bronie, które wcale takie śmiercionośne nie są. 

Po przyjrzeniu się bliżej zauważymy jednak, że w tej powieści jest cała masa mniejszych motywów, które autor już wcześniej zawarł w swoich książkach. Narkotyczne wizje, podróże w czasie, atak obcej cywilizacji, sztuczne inteligencje, czym wyznacza się człowieczeństwo i wiele innych. Oprócz tego znajdziemy elementy powieści szpiegowskiej, czy nawet mocny wątek związany z komiksami, które mają duże znaczenie dla całej powieści. Znajdziemy tutaj również wiele interesujących wynalazków, którymi Dick z pewnością wyprzedził swoje czasy jak widkom, telefon umożliwiający widzenie się z rozmówcą, błyskpoczta, czy fotografia 3-D - tych dwóch ostatnich chyba nie trzeba wyjaśniać. Przypomnę, że książka została napisana 1965 roku i to w bardzo krótkim czasie, co w kontekście całej powieści robi ogromne wrażenie.

Podobnie jak pozostałe książki Dicka, Cudowna broń została wydana w twardej oprawie z posłowiem Michała Cetnarowskiego oraz dziełami Wojciecha Siudmaka w postaci kilku ilustracji w środku oraz na okładce. I jest to kolejna, już dwudziesta piąta książka z serii Dzieła wybrane Philipa K. Dicka, która zawitała na moją półkę. 

Cudowna broń jest powieścią, która po opisie może wydawać się, że jest niepoważna, czy absurdalna, ale dopiero z czasem dostrzeżemy co Dick chciał w tej książce przekazać. Nie jest to jedna z najlepszych książek Dicka, jakie czytałem, ale wciąż na wysokim poziomie. Polecam!

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis!

Tytuł: Cudowna broń
Tłumaczenie: Krzysztof Sokołowski
Autor: Philip K. Dick
Seria: Dzieła wybrane Philipa K. Dicka
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 21.08.2018
Liczba stron: 296
ISBN: 9788380623446

12 komentarzy:

  1. Niesamowite miał Dick te pomysły, nie? To jest po prostu człowiek wyobraźnia. Najbardziej to widać w opowiadaniach, bo jest ich sporo, ale w powieściach są one oczywiście bardziej rozwinięte. Ten trans z bronią, człowiek się bawi, że to takie dziwaczne i absurdalne, ale w sumie fajne, a za pół książki się okazuje, że to tak naprawdę iluzja życia, bo za zasłoną chodzi o coś innego. Uwielbiam gościa i nie ma opcji, żebym kiedykolwiek przestał czytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Niebywały talent, ale też pewnie niebagatelny wpływ narkotyków, które brał dość często.
      Opowiadania wciąż przede mną, może jak będzie więcej czasu do nich zajrzę w tym roku :)

      Usuń
    2. No to też. Jednak wizje po tym są też niezłe. Ale wiesz, nawet na tym napisać książkę w tydzień to druga sptawa, ja się raczej nie spotkam już z drugim takim autorem. :)
      Opowiadania są równie świetne. Wiesz, że mi ciężko zaimponować i żeby mi się podobały. Dick daje na równi radę, co z powieściami. POdobnie jak Bradbury. Polecam bardzo.

      Usuń
    3. Wiem, wiem. Może się skuszę szybciej niż myślałem na chociaż pierwszy tom opowiadań Dicka ;)
      Bardzo wyczekuję omnibusa Bradbury'ego od Maga, więc mam nadzieję, że niedługo poznam tego autora :)

      Usuń
    4. Ja też. To najbardziej chyba wyczekiwana premiera w tym roku przeze mnie. Nie licząc Kingów. :)

      Usuń
  2. W końcu zmotywuję się do przeczytania czegoś Dicka, bo znajoma męczy Blade Runnerem, a tu widzę kolejną ciekawostkę. I te okładki! Przerażająco świetne. Strasznie kojarzą mi się z Beksińskim, którego wielbię. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! :)
      To nie jest s-f pisane współcześnie, gdzie liczy się głównie walka nowymi broniami i szybkie tempo akcji. To niezwykłe historie, w których autor zdecydowanie wyprzedził swoje czasy, wymyślając niesamowite wynalazki, o których nikomu wtedy się nawet nie śniło, a dzisiaj ich używamy. To również wiele analiz problemów, które również dotyczą nas bardziej niż w czasach powstawania książek. Jeśli do tego dodamy dziesiątki rozważań na wiele interesujących tematów i pytań stawianych przed czytelnikiem, to otrzymujemy książki, które nie są takie proste w odbiorze, ale trudno je zapomnieć i nie zacząć się zastanawiać nad poruszaną problematyką :)

      Usuń
  3. Bardzo fajny to jest blog według mnie.Tak naprawdę to ten blog poleciła mi bliska koleżanka.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie Dick to numer jeden. Polecam wszystkim, jeśli ktoś się jeszcze waha. Choć może na początek np. Człowieka z Wysokiego Zamku albo Ubika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam obie w domu i są w planach, ale jeszcze nie wiem kiedy je przeczytam :)

      Usuń
  5. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.