Kamienne niebo jest kolejnym zakończeniem serii, na które z niecierpliwością czekałem. Piąta pora roku, jak również Wrota obelisków zrobiły na mnie duże wrażenie i pokazały, że w fantastyce wciąż można tworzyć interesujące systemy magii oraz światy, niebędące powieleniem znanych schematów.
Akcja Kamiennego nieba rozpoczyna przerwaną we Wrotach Obelisków akcję. Społeczność Castrimy, po dramatycznej walce, musi ruszyć w długą wędrówkę, aby odnaleźć miejsce, w którym będzie mogła przeżyć. Razem z nią podróżuje Essun, która przejęła moc Alabastra Dziesięciopierściennika i wykorzystała ją w obronie najbliższych, ale zapłaciła za to wysoką cenę. Teraz jej ciało zamienia się w kamień po każdym użyciu górotwórstwa... Nie zważa na to i w dalszym ciągu pragnie odnaleźć swoją córkę - Nassun i sprawić, by świat stał się przyjazny młodym górotworom. Dla Nassun jest już jednak za późno - widziała zbyt wiele zła i wie, że pewnych rzeczy nie da się już naprawić, można je tylko zniszczyć…
W Kamiennym niebie obserwujemy losy Essun, która podróżuje razem z Castrimą, jak również Nassun, w której dojrzewa decyzja o zniszczeniu świata. Jest także trzeci wątek, który pojawia się dopiero z czasem, a który rzuca stopniowo światło na początki Piątych Pór Roku, na posiadanie sejsod w mózgu przez niektórych ludzi, zaginięcia Księżyca, czy tajemniczego srebra. Z początku można poczuć się lekko zdezorientowanym czytając te rozdziały, ponieważ przedstawiają zupełnie odmienne realia, niż te, które dotychczas były opisywane. Jednak z czasem wyjaśnia się dlaczego autorka dodała je do swojej historii. Oceniając całościowo książkę, mogę ze spokojem powiedzieć, że były to dla mnie jedne z najważniejszych rozdziałów, ponieważ rzucały światło na tak wiele spraw, a jednocześnie przedstawiały losy jednej z postaci, którą dobrze znamy z poprzednich tomów.
Bohaterowie od samego początku cyklu nie mają łatwego życia i nie inaczej jest w trzecim tomie. Essun budzi się z ręką, która jest w niemalże całości z kamienia. Jest to skutek jej działań związanych z otwarciem Wrót Obelisków. Pomimo że ponowne użycie górotwórstwa spowoduje, że kolejne części jej ciała staną się kamieniem, nie waha się i postanawia odnaleźć za wszelką ceną swoją córkę. Nassun natomiast widziała zbyt wiele krzywd i w przeciwieństwie do matki, nie chce zakończyć Piątych Pór Roku, ale zrobić coś bardziej spektakularnego – zniszczyć Ziemię przy pomocy Księżyca, który zbliża się ku planecie. Bardzo podobało mi się, że matka i córka nie mają takich samych celów, przez co obserwowanie ich losów było niezwykle interesujące. Jak się łatwo domyślić, Essun i Nassun spotykają się pod koniec książki, lecz po prawie 2 latach są dla siebie jak obce osoby, które przeżyły tak wiele i które tak bardzo się zmieniły. Jest to gorzkie spotkanie, w którym emocje ostatecznie biorą górę….
Trylogia Pękniętej Ziemi jest bardzo dobrym przykładem, że w fantastyce da się stworzyć świat oraz system magii bardzo oryginalny, które nie są wcale powieleniem znanych schematów. Jest to cykl pełen emocji, interesujących przemyśleń i wydarzeń. Uważam, że spodoba się on wszystkim osobom poszukującym oryginalnych pomysłów na kreację świata, jak i bohaterów. Co więcej, niemalże wszystkie rozdziały całego cyklu zostały napisane w narracji dwuosobowej i w czasie teraźniejszym, co początkowo może lekko dezorientować, ale z czasem stanowi punkt charakterystyczny tego cyklu.
Kamienne niebo jest dobrym zwieńczeniem cyklu Pęknięta Ziemia. Przynosi odpowiedzi na wiele nurtujących pytań i wyjaśnia wiele kwestii. Jednakże chwilami miałem wrażenie, że odpowiedzi, jakie otrzymujemy są troszkę za proste i nie do końca tego się spodziewałem.
Rany, seria się skończyła, a ja jeszcze nie zaczęłam nawet pierwszego tomu, a ciągle się przymierzam :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz to nadrobić :)
UsuńCo do zakończenia tej serii, to są bardzo różne opinie. ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się spodobała. Jestem ciekawa jak wypadnie u mnie. :)