Kapitan statku, nieskrępowana czasem. Nieme dziecko, dźwigające brzemię niewyobrażalnej mocy. Tysiącletnia kobieta, dręczona przez życiowe błędy. W tej niesamowitej debiutanckiej powieści, spinające czas i przestrzeń w jedność, wszyscy ci samotnicy odnajdą w sobie to, czego im brakowało -- własne miejsce, przepełnione miłością. Bezpieczną przystań, w której można zacząć życie od nowa. Lecz przyszłość już jest ich spragniona, i kiedy ich dogoni, zagrozi rozbiciem tej kruchej i efemerycznej rodziny.
Ptaki, które zniknęły to bardzo dobrze napisana powieść science fiction, której akcja obejmuje ponad tysiąc lat. W trakcie całej książki obserwujemy wiele różnych wątków i śledzimy dziesiątek postaci, których losy wzajemnie przenikają się. Ponadto, warto być przygotowanym na to, że z początku poszczególne rozdziały rozpoczynają z pozoru osobną historię, by na koniec nawiązać do innej opowieści z poprzedniego rozdziału. Taki sposób opowiadania historii powoduje, że główny wątek wyłania się dopiero po pewnym czasie. Może to się wydawać dość zawiłe, ale w rzeczywistości wcale takie nie jest i autor postarał się, aby czytelnik nie pogubił się w całej tej historii.
Książka jest debiutem literackim Simona Jimeneza, ale w trakcie lektury trudno dać temu wiarę. Powieść jest przemyślana i stanowi ciekawe i świeże podejście do science fiction - pełne rozmachu, ale jednocześnie bardzo emocjonalne i osobiste. Książka niejednokrotnie skłania do zastanowienia się nad poruszanymi problemami i nie pozostawia czytelnika obojętnym. Jest to historia o strachu przed błędami i wyborami, które popełniamy i których dokonujemy w relacjach z innymi ludźmi, ale również o samotności i tęsknocie za przyjacielem. Książka ma również wyraźną krytykę konsumpcjonizmu, który niszczy wszystko na swojej drodze i nie ogląda się na ofiary... Powieść ma także wiele innych ciekawych motywów, jak chociażby tytułowe ptaki, które zniknęły, dzięki czemu książka nabiera dodatkowych znaczeń i przekazów. Z pewnością nie wszystkie z nich odkryłem podczas lektury, ale na pewno kiedyś jeszcze powrócę do tego tytułu.
Ptaki, które zniknęły to bardzo udany debiut Simona Jimeneza, który postawił na nieco odmienne podejście do literatury science fiction - rozmach połączony z bardzo emocjonalnym i osobistym spojrzeniem.
Przez Ciebie tylko dodaję kolejne pozycje do chciejlisty czytelniczej 😂
OdpowiedzUsuń