sobota, 13 lutego 2021

Wschodzący cień - Robert Jordan

Po prawie roku oczekiwania, w końcu pojawiło się nowe wydanie czwartego tomu cyklu Koło czasu - Wschodzący cień Roberta Jordana. 

Kamień Łzy, legendarna forteca, zostaje zdobyty. Callandor trafia do rąk tego, który jest godny nim władać. To zaledwie początek dla Randa al’Thora, pasterza, który stał się Smokiem Odrodzonym. Przyjaciele i wrogowie mobilizują się, sporządzają plany działania, knują spiski, podczas gdy Smok studiuje teksty proroctw i z największym wysiłkiem stara się kontrolować przepełniającą go Moc. Wszyscy jednak zdają sobie sprawę, że niebawem musi wybuchnąć wojna…

Wschodzący cień to najdłuższy ze wszystkich tomów cyklu Koło Czasu, liczący ponad 1200 stron. Pomimo że lektura zajęła mi blisko dwa tygodnie, to zupełnie mi to nie przeszkadzało i z uwagą śledziłem losy bohaterów - ich przygody, decyzje, rozterki i romanse. Początkowo nie dzieje się nic konkretnego - Rand umacnia swoją władzę w Łzie, czyta proroctwa i próbuje zdecydować, co powinien dalej zrobić. Dopiero po pewnym czasie bohaterowie rozdzielają się i każde rusza ku własnemu przeznaczeniu. W sumie obserwujemy trzy wątki - Perrina, Randa oraz Elayne i Nynaeve. Nie będę dokładnie zdradzał dokąd się udadzą i w jakim celu, ale każde z nich przeżyje interesujące przygody, które rzucą światło na wiele kwestii. 

Czwarty tom, choć bardzo długi, stanowi tak naprawdę przedsmak nadchodzących wydarzeń i wojen, które Rand z przyjaciółmi będzie musiał stoczyć. We Wschodzącym cieniu nie ma żadnych wielkich wydarzeń wokół których związana byłaby fabuła całej książki, lecz wiele pomniejszych, które stopniowo doprowadzają do wypełnienia się kolejnych proroctw o Smoku Odrodzonym i nie tylko. Pomimo tego ani przez moment nie miałem wrażenia, że książka mi się dłużyła. Jest to zasługa tego, że autor we Wschodzącym cieniu wyjaśnia wiele rzeczy, a inne nabierają sensu i dodatkowych znaczeń. Co więcej, dostajemy odpowiedzi na wiele nurtujących pytań, części z nich można się było spodziewać, część mnie zupełnie zaskoczyła i to pozytywnie. W czwartym tomie w pełni uświadomiłem sobie, jak cały świat przedstawiony i historia zostały starannie zaplanowany, i to w najdrobniejszych elementach.

Wschodzący cień to najdłuższy tom całego cyklu Koło Czasu, w którym dostajemy odpowiedzi na wiele nurtujących pytań. To także pewnego rodzaju wstęp, czy też przygotowanie do przyszłych wydarzeń i mam nadzieję, że już niedługo pojawi się kolejny tom w nowym wydaniu. Polecam!

Ocena: 9/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Tytuł: Wschodzący cień
Autor: Robert Jordan
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Cykl: Koło Czasu
Tom cyklu: 4
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 02.02.2021
Liczba stron: 1282
ISBN:9788382021257

2 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej części z tej serii, ale wystarczy słowo o smokach, żeby przyciągnąć moją uwagę :) Co jest właśnie najdziwniejsze, że nawet książki-tytany z 1200 tak nie przerażają, jeśli są ciekawe i można je przeczytać naprawdę szybko. Często słyszę, że niektóre osoby takie grube książki potrafią przeczytać w mega szybkim czasie, co mnie zawsze zaskakiwało. Do momentu, gdy zaczęłam czytać ,,Grę o tron". Wtedy sama się przekonałam, że ja też potrafię :D Chociaż ta książka normalnie, gdyby była na półce, to raczej nie zwróciłabym na nią uwagi. Głównie przez okładkę i tytuł, które mało mi mówią, z czym konkretnie będę mieć do czynienia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cykl koło Czasu to monumentalne dzieło (szkoda, ze autor umarł przedwcześnie) z tuzinami wątków. Porównania z Władca Pierścieni są w tym przypadku jak najbardziej na miejscu. Pierwszy tom Oko świata jest naprawdę dobry i wciągający, mimo, ze to tak naprawdę dopiero preludium do historii Smoka Odrodzonego. Dwa kolejne trochę spuściły z tonu, choć to nadal ciekawa lektura, natomiast czwarty - rzeczywiście pokazuje chyba najlepiej misterność skonstruowanego na kilkanaście tomów cyklu.Samo wydanie poprawne, choć mi bardziej podobało się poprzednie ze świetnymi okładkami nawiązującymi do klasyków lat 70 i 80 w tym Kirby'ego.

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.