sobota, 29 czerwca 2019

Hiob. Komedia sprawiedliwości - Robert A. Heinlein

Seria Wehikuł czasu od Wydawnictwa Rebis wzbogaciła się ostatnio o kolejny, czwarty już tytuł - Hiob. Komedia sprawiedliwości, autorstwa  Roberta A. Heinleina. Podobnie jak pozostałe książki, również ta przypadła mi do gustu i czekam na kolejne tytuły!

Alex Hergensheimer podejmuje nierozważny zakład na Polinezji - ma przejść po rozżarzonych węglach, tak jak wcześniej zrobili to przed nim tubylcy. Jednak pod koniec traci przytomność, a kiedy ją odzyskuje, jego świat nie jest już taki sam, a on nie nazywa się bynajmniej Hergensheimer. Dla zdezorientowanego Amerykanina oparciem staje się stewardesa Margrethe, z którą nawiązuje romans i razem podróżują w kolejnych, coraz bardziej zmieniających się światach. Alex jest przekonany, że wielkimi krokami zbliżają się Armagedon i dzień sądu ostatecznego, robi więc wszystko, by Margrethe znalazła się w stanie łaski, bo bez niej niebo nie będzie dla niego rajem.

Hiob. Komedia sprawiedliwości jest książką, jakiej od dawna mi brakowało. Lekka, przyjemna i zabawna, a jednocześnie nie brak w niej satyry, elementów komedii i zwariowanych przygód bohaterów. Jest to powieść drogi, w której Alex wraz z Margrethe próbują wrócić do Kansas, ale po drodze co rusz trafiają do troszeczkę innego świata, gdzie historia i nauka potoczyły się w odmienny sposób. Niekiedy są w niej samoloty, telewizja, innym razem bardzo futurystyczne pojazdy. Czasami nagość jest czymś powszechnym, a za chwilę za publiczne pocałowanie żony można zostać zakutym w dyby. Za każdym razem, kiedy świat się zmienia, Alex i Margrethe mają tylko to, co mieli na sobie w chwili zmiany. Zdarza się zatem często, że wszystkie z trudem uzbierane pieniądze, czy chociażby ubranie, zostaje w innym świecie, a oni są po raz kolejny bez niczego i wystawiani na próbę. Jest to zatem ciągła praca o to, aby zarobić na jedzenie i nocleg, choć zdarza się, że nie doczekują nawet wypłaty, a świat już uległ zmianie. 

Bohaterowie są w książce nakreśleni dość prosto i schematycznie, choć nie brak im głębi i charakteru. Alex jest wierny Jahwe i dość często odwołuje się do swojej religii w rozmowach i rozważaniach. Jednocześnie martwi się o zbawienie Margrethe, ale robi to z pobudek czysto egoistycznych, ponieważ nie chce być sam w niebie. Natomiast ona sama jest uosobieniem dobra, życzliwości i rozsądku. Margrethe jest skora do poświęceń dla swojego ukochanego i jest mu bardzo oddana, choć jeśli trzeba, to potrafi wyrazić swoje zdanie i mu nie ulec. Robi to jednak tylko na osobności, przy innych osobach pozostaje wierną i przykładną żoną. Razem tworzą dość niecodzienną parę, którą połączyła wielka miłość - to w niej znajdują oparcie i siłę, wobec przeciwności losu, jakie ich spotykają. Dlatego z prawdziwą przyjemnością obserwowałem i kibicowałem obojgu, żeby wybrnęli razem z opresji w jakiej się znaleźli.  

Powieść Heinleina jest to przede wszystkim satyryczne, a wręcz chwilami obrazoburcze spojrzenie na chrześcijaństwo i związane z nim zakazy, nakazy i prawa. Alex pochodzi ze świata, gdzie religia odgrywała dużą rolę, ludzie za nawet błahe przewiny są zakuwani w dyby, a on sam został wyświęcony, więc ma dość odmienne spojrzenie na świat niż Margrethe. Zachowuje się zatem często bardzo stereotypowo – kobieta powinna słuchać męża i być mu posłuszna, ale nie umie racjonalnie tego wytłumaczyć, a Margrethe ma na ten temat swoje zdanie. Gorszy go także wszelka „golizna” i urządza jej awanturę o krótkie szorty. Alex snuje dość często również wywody telogiczne, w których zastanawia się m.in czy Jahwe i Szatan to te same byty, czy aby na pewno Bóg jest dobry i sprawiedliwy, jak to wynika z Biblii. Pod koniec książki autor snuje ciekawą wizję chrześcijańskiego piekła i nieba, ukazane w mocno satyryczny sposób. Książka Heinleina niestety chwilami się dłuży, szczególnie kiedy dwójka bohaterów odwiedza kolejne nowe światy i po wielu takich zamianach czeka się na coś więcej, co wydarza się dopiero wiele stron później.  

Hiob. Komedia sprawiedliwości jest lekką i zabawną historią współczesnego Hioba, który jest wystawiany na próbę wiary przez Boga. Jest to również satyryczne spojrzenie na wiarę chrześcijańską i drażliwych kwestii z nią związanych, więc nie będzie to książka dla każdego. Niemniej jednak polecam każdemu, kto szuka ciekawej klasyki science fiction.

Ocena: 7/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Rebis!

Tytuł: Hiob. Komedia sprawiedliwości
Autor: Robert A. Heinlein
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Seria: Wehikuł czasu
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 25.06.2019
Liczba stron: 454
ISBN: 9788380622234

4 komentarze:

  1. Fajnie się zapowiada. Łykam to. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno będziesz zadowolony - ciekawa seria i czekam na kolejne tytuły :)

      Usuń
  2. Już o tym myślałem ;). Ale czegoś nie rozumiem, tenże Alex jest Żydem, czy chrześcijaninem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chrześcijaninem, ale w jego wersji rzeczywistości, wiara opiera się głównie na Starym Testamencie :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.