środa, 1 sierpnia 2018

Podsumowanie lipca 2018

Nie będę zbyt oryginalny, jeśli znów napiszę, że kolejny miesiąc minął mi nie wiadomo kiedy. W lipcu na czytanie i pisanie recenzji, nie mówiąc już o czytaniu wpisów innych osób, miałem bardzo mało. Zdecydowanie za mało... Wszystko za sprawą sprzątania mieszkania, a później przewożenia rzeczy, w tym ponad sześciuset książek i przygotowań do ślubu. Wszystko zabierało mi znacznie więcej czasu niż myślałem. Sierpień zapowiada się równie intensywny, choć może będzie już troszkę lepiej - niedługo będę już po przeprowadzce i ślubie :) 

W lipcu przeczytałem te oto książki:
  1. Muzeum dusz czyśćcowych - Stefan Grabiński 9/10
  2. Magiczne zawody - Witold Vargas, Paweł Zych 9/10
  3. Będzie bolało - Adam Kay 8/10
  4. Kirke - Madeline Miller 5/10
  5. Mgły Avalonu - recenzja wkrótce

W lipcu w sumie przeczytałem tylko pięć książek, co daje około 2300 stron, byłoby więcej, ale Mgły Avalonu jeszcze czytam i mam zamiar je skończyć niedługo. Pod względem ocen, był to bardzo udany miesiąc - zbiór Grabińskiego bardzo przypadł mi do gustu i pięknie prezentuje się obok Lovecrafta i Poego. Kolejny tom Legendarza był równie dobry, co poprzednie. Odejściem od fantastyki była lektura Będzie bolało, ponieważ kiedyś chciałem zostać lekarzem. Rozczarowaniem i to dużym była Kirke - to już nie ten etap w moim życiu, by zachwycać się powieścią opowiadającą mity w bardziej rozbudowanej wersji, ale praktycznie nie wnosząc nic nowego. 

Przechodząc do zdobyczy, to na pierwszy ogień idzie Dukaj i to dziewięć tytułów. Po lekturze Innych światów i opowiadania autora oraz przeczytaniu recenzji jego książek, postanowiłem zaopatrzyć się w pozostałe jego tytuły. Na zdjęciu brakuje Lodu oraz Króla bólu, które mam już od jakiegoś czasu na półce. Bardzo podoba mi się jak Wydawnictwo Literackie wydaje książki Jacka Dukaja. 
Przechodząc do pozostałych zdobyczy, to Diabła na wieży otrzymałem od Powergraphu, a Imię wiatru od Rebisu, a z ebooków to Będzie bolało od Insignisu a Kirke od Virtualo. Serdecznie za te tytuły dziękuję! Książkę Rothfussa otrzymałem podwójnie, więc jak pojawi się jego recenzja, to będzie możliwość wygrania tego tytułu. Pozostałe książki, czyli Zbudzone furie, Wojna i pokój tom I i II oraz Wojna i pokój tom III i IV, Koszmary, Kopiec, Październikowa kraina oraz Poezje Lovecrafta i Poego zakupiłem na swiatksiazki.pl :)

Wielkich planów na sierpień nie robię. Na pewno chcę skończyć Mgły Avalonu, które czytam za długo (jednak 1150 stron to jest ogromne tomiszcze), przeczytać Diabła na wieży oraz Imię wiatru, a co dalej, to zobaczymy jak będę stał z czasem :)

Udanego sierpnia!

14 komentarzy:

  1. U mnie też tylko 5 książek w tym miesiącu. Zwalmy to na upały :D
    Jeśli te sześćset książek przewoziłeś kiedy za oknem było 30st C, to współczuję :D
    Latające książki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie było tak źle, ale 600 książek swoje waży i to na ileś razy przewoziłem w kilkudziesięciu kartonach :D
      Jak ogarnę ładnie regał, to na pewno go pokażę :)

      Usuń
  2. Nie wyobrażam sobie przewożenia moich książek, a mam ich około 300. Do czasu ślubu (jeśli w ogóle jakiś będzie xD) ta liczba pewnie się powiększy, więc już w ogóle... :D
    Mamy punkt wspólny lipca, czyli Grabińskiego. :D Fajnie było zapoznać się z klasykiem literatury grozy. :)
    Powodzenia w przeprowadzce, ślubnych sprawach i miłego zaczytania w sierpniu. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wyobrażałem, ale nie było tak źle. Na 4 razy chyba je zabrałem po 7 kartonów, plus kilka kartonów autobusem przewiozłem ;)
      Zgadam się - uwielbiam czytać klasykę :)
      Dziękuję! :)

      Usuń
  3. Dukaj naprawdę - robi wrażenie! Widzę go na osobnej półce, takiej mniejszej. Właśnie takie wydania aż się chce mieć nawet dla samego faktu posiadania. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robi, robi wrażenie. Choć jak zamawiałem, to wydawało mi się, że pozostałe jego książki są grubsze, a niektóre takie dość cienkie :)

      Usuń
  4. Dukaj... brrrr... nie znoszę, nie rozumiem, nie pojmuję i unikam jak diabeł wody święconej. :D
    Powodzenia w przeprowadzce i życzę przetrwania w ślubnym zamęcie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to najłatwiejszy autor w odbiorze, ale czytałem dużo opinii na jego temat, zwłaszcza osób, które mają podobny gust jak ja i musiałem kupić pozostałe jego książki :)

      Usuń
  5. Ten Dukaj to jedno wielkie WOW! :D
    I współczuję przeprowadzki - ja w ciągu ostatnich trzech lat kilka razy "zmieniałam lokal" i wiem co to znaczy przewozić książki (znaczy się bardziej mój ślubny, bo to on dźwiga ;)).

    Nie daj się zwariować w sierpniu. :D I powodzenia.!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większość już w mieszkaniu, pozostały jakieś ciuchy itp., ale to po ślubie pewnie większość. A książki swoje ważą i zdecydowanie mało ich wchodzi na jeden karton, a ważą zdecydowanie za dużo, ale dałem radę :)
      Dzięki i Tobie również wszystkiego dobrego w sierpniu :)

      Usuń
  6. Hehehe, pamiętam jak sam się przeprowadzałem i jechałem z tymi kartonami wypełnionymi książkami około 700 sztuk. Ale to bardzo fajne było akurat, jak się potem przyjechało rozpakowało i układało od nowa, ale w innej koncepcji. :) Nabytki bardzo fajne. Zwłąszcza zachwycił mnie DUkaj u Ciebie. Że aż tak Cię wkręcił, że tyle kupiłeś - tylko powiem Ci szczerze, żę miałem to samo. :P Po Przeczytaniu "Innych Pieśni" wiedziałem w ciemno, że to 'mój autor' i zaraz kupiłem kilka w ciemno. Nie przeczytałem wszystkiego, ale przeczytam, czeka sobie spokojnie. :) Te poniższe też super, same perły. A Tołstoj i BG to jż w ogóle. Ciekawi mnie Rothfuss. Też mnie bardzo zachęcało sięgnięcie, ale mocno się trzymam przez to, że cykl nieskończony. Nie ma bata, nie wie kiedy skończy, więc nie ruszam jak Martina. Ale recenzji jestem bardzo ciekaw. Mgły nie dziwię się, że długo schodzą, po ponad tysiąc to jest tomiszcze, a jeszcze jak się nie ma czasu. Ja jak mam po 3-4 h dziennie to i tak czytam to z półtorej tygodnia do dwóch. Ale, co się odwlecze... ;) Ważne żeby była radocha. Teraz tym bardziej jak mniej czasu z okresu ślubu. Będzie dobrze. Udanego sierpnia, Łuki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i tak dużo przeznaczyłem na sprzedaż, a jeszcze troszkę tytułów na regale jest w stanie zawieszenia aż ich nie przeczytam i nie zdecydują, czy zostają :) Generalnie 3 regały Billy z Ikei z nadstawkami to tak w sam raz, przy założeniu, że z tyłu stoją książki, a z przodu ładnie grzbietami :)

      Słyszałem same dobre opinie o Dukaju, opowiadanie mi się spodobało i wiedziałem czego oczekiwać, więc zakupiłem. Zysk ładnie wydaje klasykę - mam Dickensa w tym stylu co Wojna i pokój, więc się skusiłem. A Biblioteczka grozy to już chyba ostatnie uzupełnianie twórczości Lovecrafta, przynajmniej według przewodnika po jego dziełach, który ukazał się gdzieś niedawno, ale nie pamiętam teraz gdzie :)

      Dzisiaj skończyłem Mgły i zabieram się do pisania recenzji, ale zeszło mi na tym pewnie ze 3 tygodnie z przerwami na kilka innych książek. Mało czasu, a to jednak tomiszcze dość obszerne i wymagające. Jak zwykle czytam 40-50 stron w autobusie, tak tutaj 20-25 to było maks. Więc jest różnica, szczególnie jak nie masz czasu, a książka ma 1150 stron :)

      Zaraz jednak tydzień wolnego przed ślubem i dwa po ślubie, więc będzie troszkę czasu na czytanie, żeby nie zwariować od tych wszystkich przygotowań :) Dzięki Kamil i również powodzenia w sierpniu! :)

      Usuń
  7. Wakacje to okres świetnych premier, ale można przecież sięgnąć po nie nieco później, więc skoro ślub już tuż, tuż to życzymy, aby w Waszym wspólnym domu było mnóstwo miejsca na 600 tomów i wiele kolejnych! :)

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.