Z Mgły Zrodzony to kolejna już książka mojego ulubionego autora Brandona Sandersona, po którą sięgnąłem niemalże w ciemno. Jest to zarazem pierwszy tom trylogii Ostatnie imperium, wznawianej przez Wydawnictwo MAG w twardej oprawie, po ogromnym sukcesie Drogi Królów i Słów Światłości.
Książka opowiada o Ostatnim Imperium, potężnym państwie, obejmującym rozległe obszary świata; trzymane żelazną ręką przez tyrana - Ostatniego Imperatora, który jest zarówno władcą jak i bogiem. Rządzi on nieprzerwanie już ponad 1000 lat, od kiedy pokonał tajemniczą Głębię i tym samym uwolnił świat od zła. Jest to świat znacznie różniący się od znanych nam z innych cyklów fantasy. Wszechobecny popiół spadający z chmur, za sprawą Gór Popielnych na północy czy też roślinie są żółte, brązowe, ale nie zielone to tylko kilka charakterystycznych cech tego świata. Ale na tym nie koniec!
Społeczeństwo podzielone jest na 3 główne klasy. Najwyżej w hierarchii stoją Obligatorzy z Inkwizytorami, którzy zajmują się kultem Imperatora i wszelkimi sprawami urzędowymi. Drugą klasą jest arystokracja, grupa o wielu przywilejach, zajmująca się handlem, opieką nad plantacjami, czy zarządzaniem nad hutami i młynami. Posiadają także niezwykłe zdolności allomantyczne. Ostatnią, najbardziej zarazem liczną klasą jest skaa. Jest to naród, który został zniewolony i jest wykorzystywany do wszelkich możliwych prac. Od uprawy roli, wydobycia rudy, po pracę w młynach czy służbę w wojsku. Są traktowani jak istoty gorsze niż ludzie. Zabicie kilku w trakcie chłosty nic nie znaczy dla arystokracji, ponieważ mają ich pod dostatkiem. Także przespanie się arystokraty z kobietą skaa nie jest dla arystokratki żadną zdradą. Nic więc dziwnego, że co jakiś czas wybuchają powstania skaa.
W Z mgły Zrodzonym głównymi bohaterami jest Vin oraz Kelsier. Vin to młoda dziewczyna, złodziejka, półskaa (bękart zrodzony z krwi arystokraty i skaa), należąca do szajki złodziejskiej wykazująca zdolności allomantyczne. Kelsier to natomiast Ocalały, który przeżył zesłanie do przerażających Czeluści, by tam wydobywać tajemniczą rudę atium. Zostały mu na rękach charakterystyczne blizny, pamiątka po pobycie w tamtym miejscu. Kelsier ma śmiały plan obalić Ostatniego Imperatora, a także Samo Ostatnie Imperium, postawić na czele rządu skaa, a arystokrację zabić do ostatniego człowieka. Jest to plan niezwykle śmiały, ponieważ wybuchało już wiele rebelii skaa, jednak żadne nie odniosły skutku, zawsze kończyły się śmiercią dla niewolników i ich rodzin. Czy można w ogóle zabić Ostatniego Imperatora? Czy plan Kelsiera ma jakiekolwiek szanse, czy też to porywanie się z motyką na słońce? O tym przekonacie się sami, jak sięgnięcie po książkę!
Wspomniałem o allomancji, więc słów kilka wyjaśnienia. Jest to specjalna zdolność, objawiająca się głównie wśród arystokracji, natomiast wśród skaa bardzo rzadko. Polega ona na "spalaniu" metali znajdujących się w żołądku, dzięki czemu uzyskujemy specjalne umiejętności. "Spalając" cynę uzyskujemy wzmocnienie naszych zmysłów, lepiej widzimy, słyszymy czy czujemy. Ogólnie metali i stopów, które można spalać jest 10 i każdy z nich daje Allomancie inne umiejętności. Jednym z nich jest atium, niezwykle cenny metal, który pozwala na chwilkę zajrzeć w przyszłość, dzięki czemu walka jest łatwiejsza - możemy uniknąć ciosów i przewidywać ruchy przeciwnika. Jednak, zdecydowanie większość osób, które posiadają takie umiejętności potrafi "spalać" tylko jeden metal i są nazywani Mglistymi. Natomiast osoby potrafiące "spalać" więcej niż jeden metal, potrafią zarazem "spalać" wszystkie i są nazywane z Mgły Zrodzonymi. Jest to niezwykle interesujący i nowatorski sposób podejścia do tak popularnej i wszechobecnej "magii" w książkach fantasy. Odkrywanie kolejnych metali wraz z Vin, obserwowanie jak szkoli się i lepiej wykorzystuje moce, które dostaje za sprawą "spalania" było niezwykle pasjonującym i wciągającym przeżyciem.
Niewątpliwą zaletą książki jest świetna, wręcz genialna kreacja Vin. Doskonałe opisy jej przemyśleń, uczuć, lęków, obserwacja jak zmienia się, jak rodzą się w niej uczucia, po prostu mistrzostwo. Dawno nie czytałem tak dobrze wykreowanej bohaterki przez autora! Czytając kolejne rozdziały możemy wręcz "wejść w skórę" bohaterki i poczuć to co ona. Ma się wrażenie że to postać z krwi i kości. Także kreacja Kelsiera jest znakomita. Choć jego jest zdecydowanie mniej w książce, to nie znaczy że jest mniej interesującą postacią. Wręcz przeciwnie! Powoli odkrywa przed nami wydarzenia z przeszłości (m.in wspomnienia z Czeluści), które doprowadziły go do tego, kim jest obecnie. Jest to dla mnie niezwykle duży plus i ogromny kunszt autora, by nie zdradzać od razu "połowy" historii bohatera, tylko stopniowo odkrywać ją przy okazji różnych wydarzeń, tak umiejętnie dobranych by wspomnienia pasowały do aktualnych wydarzeń, a nie były wciśnięte na siłę.
Podsumowując książka Z Mgły Zrodzony wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jest tutaj wszystko co zainteresuje każdego lubiącego fantastykę. Przede wszystkim Allomancja, ciekawe kreacje bohaterów, złożony i oryginalny świat, spiski, wspaniałe opisy pojedynków a fabuła trzyma w napięciu do ostatnich stron! Przez kilka dni, które czytałem książkę Sandersona, bardzo ciężko było oderwać mi się od niej, aby zająć się czymś innym niż czytanie! Dawno tak nie wciągnęła mnie książka i zachwyciła. Z niecierpliwością czekam teraz na wznowienie 2 i 3 tomu!
Moja ocena 10/10
Tytuł: Z Mgły Zrodzony
Cykl: Ostatnie Imperium
Tom cyklu: 1
Autor: Brandon Sanderson
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 17.06.2015
Liczba stron: 672
ISBN:9788374805537
Bardzo dobra recenzja, z którą się zgadzam w pełni. To moje pierwsze spotkanie z Sandersonem - wreszcie!, bo Elantris nigdzie dostać za normalną cenę nie mogę, a po nieskończony cykl nie garnę się do czytania - i zajebiście mi się podobało. Generalnie 3 sprawy zaważyły na tym: 1. Kreacja bohaterów - z krwi i kości, dostają po dupie, sami piorą innych, ale nie są wszechwiedzący i nieśmiertelni a la "Rambo". 3. Magia - bardzo oryginalna, niespotykana, świetny pomysł. 3. Jest dramatyzm - miał Sanderson jaja, żeby uśmiercić ważną postać, dzięki czemu pokazał, że jest autorem oryginalnym i pisze tak, jak chce, co cholernie mi się podoba. Nie zachowuje się jak Martin, ale czuje to co pisze, bo wszystko pojawia się wtedy, kiedy ma, i to mi się podoba. Nie ma żadnych luk, niedociągnięć, niepotrzebnych treści. Ode mnie ocena: 6/6. I cholernie czekam na sierpień i kontynuację.
OdpowiedzUsuńPisałeś, że autor jest Twoim ulubionym. Co jeszcze od niego czytałeś?
Czytałem Drogę Królów i Słowa Światłości, dzięki którym go poznałem i jestem zachwycony tymi dwoma książkami.
UsuńMiałem zamiar czytać niedługo wszystko co wydano po polsku szukając po bibliotekach, ale jak zobaczyłem, że na pewno MAG ma wznowić cykl z Mgły zrodzony oraz Stop prawa i dalsze tomy, być może także Siewcę wojny to stwierdziłem że poczekam aż wydadzą je i przeczytam jak dostanę je w swoje ręce!
No ja właśnie też się naczytałem wiele dobrego na temat tych dwóch książek, ale nie sięgałem po nie, bo z reguły nie lubię zaczynać otwartych cykli, tym bardziej że ten jest planowany na 10 tomów, a mamy dopiero 2. Ale myślę, że jak te "Ostatnie imperium" mi tak podejdzie w całości, jak "Z mgły zrodzony" i nie pojawi się żadne info o wznowieniu albo wydaniu czegoś nowego (nie młodzieżowego) od Sandersona, to za te "Archiwum" się też wezmę. :) Widać różnice w pisaniu miedzy "Drogą" a "Z mgły..."?, bo książki dzieli kilka lat od wydania. Czy tak samo pisze od początku?
OdpowiedzUsuńW przyszłym roku, w lutym Mag ma wydać kolejną część z tego świata, czyli "Stop prawa".
Droga Królów jest jeszcze lepsza niż Z Mgły Zrodzony, serio! Tam to dopiero Sanderson rozwinął swoją wyobraźnię i wykreował niezwykły świat, magię i samą historię.
OdpowiedzUsuńW styczniu/lutym ma wyjść Stop Prawa jako wznowienie pasujące do obecnie wznawianego Z Mgły Zrodzonego i także kolejne tomy :)
Do czegoś byś przyrównał "Drogę królów"? Do jakiegoś innego fantasy? Martina? Eriksona? Tolkiena? Czy ciężko?
OdpowiedzUsuńCiężko porównać :) Świat jest niezwykły, zupełnie inny niż wszystkie o których czytałem do tej pory i przez to bardzo chce się dowiedzieć człowiek coś więcej o nim :)
UsuńNajlepiej samemu sprawdzić, ale ostrzegam po Drodze Królów szybko będziesz szukał Słów Światłości!
No właśnie i tego się boję, że to samo będzie po "słowach światłości", że będę szukał tomu 3, a jego nie będzie. To jest właśnie to, że nie lubię czytać otwartych cykli. Podobno Sanderson zazębia któreś tomy, nie wiem czy pierwsze 2-3, czy 3-4, w każdym razie nie będzie właśnie czegoś takiego, że trzeba już koniecznie sięgnąć po kolejny tom.
OdpowiedzUsuńOstatnio gdzieś czytałem, że planuje 5 tomów z czego 1 i 2 tom to właśnie Droga Królów i Słowa Światłości i 3 jeszcze niewydane, a pozostałe 5 ma się zazębiać, czy też opowiadać o innych rzeczach, najpewniej może o początkach uniwersum, albo o akcji w innej części świata. :)
UsuńAha, czyli te 10 ma być po prostu ze świata tego cyklu, ale nie wszystkie tworzą ścisłą fabułę. No to byłoby spoko. W takim wypadku chyba ten cykl obowiazkowo będzie trzeba szarpnąć. :D
UsuńZ chęcią po tą serię sięgnę ;) Sanderson wszędzie, dosłownie wszędzie jest chwalony - zarówno za Drogę królów i kontynuację, jak i za Zrodzonego ze srebra. Siewcę kiedyś chciałam kupić, ale jakoś się nie złożyło, wtedy jeszcze nie szalałam aż tak bardzo za poważniejszym fantasy. Tak więc z chęcią po zautora sięgnę, nie wiem tylko czy zdecyduję się najpierw na Drogę królów czy na Zrodzoengo :)
OdpowiedzUsuńPolecam zarówno 1 tom narazie, ale z tego co widziałem dalsze dwa też mają dobre oceny z trylogii Z mgły zrodzony - jest to zamknięta całość, więc nie trzeba czekać na kolejne tomy ten plus.
UsuńDroga Królów to świetny przykład, że w fantasy da się stworzyć oryginalny świat, który gdy czytamy o nim ZUPEŁNIE świeży, nowy wydaje się :)
Nie wiem jak Sanderson to robi, że co książka to jest bardzo dobra i tempo w jakim on pisze też jest niewiarygodne :)