Po krótkiej nuklearnej wojnie Ameryka kontrolowana jest przez Komus (totalitarną władzę). Howard Rohan jest podwójnym agentem, manewrującym pomiędzy rozkazami Komusu i żądaniami rewolucjonistów, zdecydowanych zniszczyć opresyjny system Ameryki. Życie Rohana było dotąd pasmem sukcesów. Był podziwiany jako największy aktor Stanów Zjednoczonych, a jego żona Miranda jako najpopularniejsza aktorka. Ponad tym wszystkim działa Komus, który rządzi całym narodem, nie przeszkadzając Rohanowi w aktorskiej karierze.
Akcja Poranka dnia zagłady rozgrywa się wokół Komusu (oczywiste nawiązanie do komunizmu), który kontroluje każdy aspekt życia człowieka i zajmuje się m.in polityką, szkolnictwem, rozrywką i nawet sztuką. Zapewnia ład i porządek, a bez niego runął by cały porządek świata. C.L. Moore dobrze oddała klimat totalitarnego świata - jego przytłaczającą atmosferę i wszechobecną kontrolę. Na wspomnienie zasługuje również przemiana głównego bohatera, który staje się szpiegiem, później podwójnym agentem i sam musi dojść do tego, co chce i jaki ma cel w życiu - pomóc rebeliantom, czy uratować Komus przed Anty-Komem.
Problemem tej książki jest m.in tempo akcji, które jest nierówne i mamy często długie rozważania lub sny Rohana. Są one interesujące, zawierają wiele ciekawych obserwacji i spostrzeżeń, ale zdecydowanie mogłyby być krótsze. Ponadto, sama fabuła jest dość prosta i przewidywalna, pomimo że mamy kilka ciekawych zwrotów akcji, to cała książka została napisana dość mało dynamicznie i zupełnie nie czuć powagi, ani tempa wydarzeń. Poranek dnia zagłady jest to książka, której akcja rozgrywa się swoim, raczej dość nieśpiesznym tempem, a samej autorce nie zależy zbyt mocno na dużej dynamice wydarzeń. Sam motyw z podróżującą ekipą teatralną, która wystawia spektakle i jednocześnie szuka Anty-Komu w mojej ocenie nie został w pełni wykorzystany. Zdecydowanie można było go inaczej poprowadzić, bardziej podkreślić rolę sztuki w całej historii i jak wpływa ona na ludzi w tym totalitarnym świecie.
Poranek dnia zagłady jest jedną z tych książek w serii Wehikuł czasu, która zrobiła na mnie dość kiepskie wrażenie. Jest to raczej przeciętny tytuł i mam wrażenie, że potencjał historii nie został dobrze wykorzystany.
Ocena: 6/10
Poranek dnia zagłady do kupienia na Bonito (współpraca reklamowa)
Seria: Wehikuł czasu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.