I znów kolejny miesiąc upłynął mi nie wiadomo kiedy. W lipcu przeczytałem w sumie 2 książki:
- Poranek dnia zagłady - C.L. Moore - 6/10
- Wiatr i prawda, część pierwsza - Brandon Sanderson
Poranek dnia zagłady nieco mnie rozczarował. Miałem wrażenie, że ten pomysł można było lepiej wykorzystać. Nie jest to zła książka, ale raczej do niej już nie wrócę. Natomiast pierwsza część Wiatru i prawdy Sandersona zdecydowanie podbiła moje serce i już nie mogę się doczekać, kiedy będę miał czas, żeby zacząć czytać część drugą!
Pod względem zdobyczy, to nie ma ich jakoś dużo. Filmowy wehikuł czasu otrzymałem od wydawnictwa Rebis, za co bardzo dziękuję! Poza tym, reszta to są w sumie 2 pakiety ostatnich nowości - pierwszy od wydawnictwa Mag - 2 tomy Ksiąg krwi, Zaginiony kontynent, Dziw, Spotkanie z Heechee i Gdzie zakopano topór, a drugi od Vesperu - Zima Helikonii, Miasto Permutacji oraz Dzieci ruiny.
A jak Wam minął lipiec? :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.