Enoch Wallace, nie przypomina innych ludzi. Żyje samotnie w lasach Wisconsin, chodzi z dziewiętnastowieczną strzelbą i w ogóle się nie starzeje. Ten ostatni fakt w końcu przyciąga uwagę służb rządowych w osobie wścibskiego agenta wywiadu. W rzeczywistości Enoch jest ostatnim żyjącym weteranem wojny secesyjnej i od blisko stulecia kieruje tajną stacją dla kosmitów podróżujących między gwiazdami. Jednakże dary wiedzy i długowieczności, jakie otrzymał od przybyszy z kosmosu, okazały się straszliwym brzemieniem, pozwoliły bowiem Enochowi ujrzeć wiszącą nad ludzkością groźbę zagłady. Pozostała jednak pewna szansa… Tyle że lekarstwo może się okazać gorsze od choroby.
Stacja pośrednia to książka krótka, licząca niewiele ponad 250 stron, którą, dzięki bardzo dobremu przekładowi Michała Jakuszewskiego, przeczytałem z wielką przyjemnością. Jest to dość prosta historia, w której trudno o wartką i dynamiczną akcję, ale za to znajdziemy tutaj niezwykle ciekawą historią oraz ponadczasowe przesłanie. Książka ma charakter antywojenny i niesie ze sobą ogromną prośbę, abyśmy przestali dążyć do kolejnych wojen, które do niczego nie prowadzą, a pewnego dnia mogą spowodować, że ludzkość przestanie istnieć. Taki charakter książki ma w dużej mierze związek z czasami, w których powstawała. Powieść ukazała się w 1963, a więc w czasach zimnej wojny i wyścigu zbrojeń, w którym prym wiodła broń atomowa. Nic więc dziwnego, że taka sytuacja geopolityczna na świecie skłoniła autora do napisania Stacji pośredniej, jako swojego rodzaju manifestu antywojennego. Co ciekawe, pomimo upływu 60 lat od jej ukazania się, przesłanie w niej zawarte jest wciąż jak najbardziej aktualne, co nie jest wcale zbyt optymistyczne. Wciąż na świecie toczą się wojny, niektóre nawet całkiem blisko nas, które do niczego nie prowadzą i w których giną ludzie... Stacja pośrednia to także interesująca analiza nas samych, całej ludzkości - naszych lęków, ułomności, czy uprzedzeń, jak również historia o tolerancji i miłości do drugiej osoby.
W książce mamy w zasadzie jednego bohatera, czyli Enocha, a reszta postaci odgrywa dość niewielką rolę. To właśnie za sprawą jego obserwacji i przemyśleń poznajemy tytułową stację międzygwiezdną, jak również gości, którzy go odwiedzają. Jest to postać ciekawa wszechświata, prenumeruje kilka renomowanych czasopism naukowych, aby być na bieżąco z nauką na Ziemi, kolekcjonuje prezenty od przybyszy z obcych planet oraz uczy się niektórych ich języków. Doskwiera mu jednak samotność i brak możliwości rozmowy z innym człowiekiem o swojej sytuacji - dzięki samej stacji praktycznie się nie starzeje, ale nikt nie wie, co dzieje się w środku i nie może nikomu wyjawić swojego sekretu. Co więcej, w pewnym momencie odgrywa przerażającą prawdę, że cokolwiek zrobi, każda jego decyzja będzie zła i ludzkość unicestwi się sama, prędzej, czy później.
Stacja pośrednia to prosta opowieść, przypominająca momentami przypowieść, opowiadająca o losach tytułowej stacji międzygwiezdnej, w której zawiadowcą od ponad 100 lat jest weteran wojny secesyjnej Enoch Wallace. Jest to interesujący tytuł z silnym charakterem antywojennym oraz analizą ludzkości - naszych wad, ale również zalet. Polecam!
Ocena: 8/10
Stacja pośrednia do kupienia na Bonito (współpraca reklamowa)
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Fajnie, że napisałeś recenzję, bo mignęła mi ta książka w zapowiedziach, zaintrygowała mnie, ale zupełnie nie wiedziałam czego się spodziewać. Teraz myślę, że to książka, której chciałabym dać szansę.
OdpowiedzUsuń