wtorek, 27 września 2016

Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze


Biorąc do ręki zbiór opowiadań Lovecrafta z góry wiedziałem czego się spodziewać - kosmicznej grozy oraz mitologii Cthulhu i z tym jednoznacznie kojarzy się tego autora. Natomiast w przypadku Edgara Allana Poego nie znalazłem podobnego i tak charakterystycznego motywu a jedyne dość mgliste skojarzenia jak czarny kruk, czy złoty żuk. Wynika to zapewne z tego, że pierwszy z wymienionych przeze mnie pisarzy jest zgoła bardziej obecny w dzisiejszej popkulturze oraz znacznie częściej czytany i wznawiany, aniżeli drugi. Poza tym po lekturze tego zbioru mam wrażenie, że ciężko zakwalifikować opowiadania Poego do jednego gatunku (właściwie to się nie da), co też może odstręczać niektóre osoby od czytania jego tekstów.

Zbiór, który miałem przyjemność czytać jest bodaj najlepszym na polskim rynku, który zawiera niemalże całość dzieł Poego w bardzo przystępnej formie. W jego skład wchodzi blisko 40 (a dokładniej 37) opowiadań podzielonych wedle tematyki na sześć rozdziałów. Każdy z nich zawiera od 3 do 9 tekstów o bardzo różnej długości - od opowiastek kilkustronicowych aż po minipowieść. Wśród opowiadań jakie znajdziemy w tym zbiorze są piękne i mroczne historie miłosne, ale także te traktujące o winie i karze, o zbrodni i zemście. Zawarto tutaj także opowiadania kryminalne, czy podróżnicze. Całości dopełniają wyjątkowe ilustracje wybitnego irlandzkiego artysty, który jak mało kto odczuł ducha jego twórczości: Harry'ego Clarke'a. To w połączeniu z piękną oprawą graficzną każdego rozdziału, oraz każdego tekstu, pokazuje, że książka to prawdziwe dzieło sztuki, wydane z największą dbałością o szczegóły, nawet tak mało istotne jak grafiki wokół kolejnych stron. Jeśli chodzi o tłumaczenie, to Wydawnictwo Vesper postanowiło zachować klasyczne tłumaczenia, które pomimo wielu już lat, nie straciły na znaczeniu i są wciąż żywe. 

Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze to pokaźnych rozmiarów książka, której nie sposób czytać jednym tchem. Po prostu się nie da. Mnogość tematów jakie porusza autor, wrażeń jakich doznajemy, emocji jakie wzbudzają te teksty, powoduje że po wielu z nich wręcz musi nastąpić chwila zadumy, rozmyślań i przetrawienia ich treści. W odbiorze ten zbiór jest bardzo różny - niektóre opowiadania czyta się niezwykle lekko i przyjemnie, inne zaś choć są niezwykłym popisem erudycji i inteligencji autora, to jednak nie są już tak łatwe w odbiorze. Co nie znaczy, że są gorsze. Wręcz przeciwnie! Niemniej warto mieć to na uwadze i nie zrażać się od razu, gdy napotkamy bardzo filozoficzny i trudny początek. Czytając tę książkę daje się zauważyć jeszcze jedna prawidłowość - nie sposób nie zauważyć jak ogromny, podkreślam OGROMNY wpływ miał Poe na wielu autorów jemu współczesnych i którzy tworzyli po nim. Samo zaś odnajdywanie takich nawiązań w sposób niezwykły dopełnia wrażeń, jakich dostarczają te teksty. 

Fakt ten uwidacznia się bardzo dobrze w trzech opowiadaniach o Auguście Dupinie. To mistrz rozwiązywania zagadek kryminalnych metodą precyzyjnego wnioskowania, na podstawie obserwacji miejsca zbrodni oraz poszlak. Towarzyszy mu nieco mniej bystry i spostrzegawczy kompan a w całej historii nie może się obyć bez prefekta, reprezentujący profesjonalny, ale rutynowy i schematyczny obraz policji. Te i wiele innych elementów wręcz nie sposób nie odnaleźć u Sherlocka Holmesa Conana Doyle'a, czy u Herkulesa Poirota Agathy Christie. Czytając te trzy opowiadania Poego oczywiście odnajdziemy pewne niedoskonałości, wynikłe bardziej z tego, że był on pionierem opowieści kryminalnej, aniżeli braku talentu. To jednak jego następcy udoskonalili do perfekcji ten gatunek i wzięli z niego wszystko to co najlepsze. Któż bowiem nie słyszał o tych dwóch najsłynniejszych detektywach wszech czasów? Natomiast Owalny portret, opisujący pewien portret w zamku o niezwyklej "żywotności obrazu", stał się inspiracją dla Oscara Wilde i jego Portretu Doriana Graya. Nie ma też żadnych wątpliwości, że również Lovecraft bardzo wiele swoich dzieł stworzył inspirując się twórczością Poego, o czym sam dość często wspomina w różnych zapiskach. 


Poe to także autor historii pełnych grozy i wśród nich wrażenie zrobiły na mnie właściwie dwa, pozostałe niewiele mniejsze. Pierwszym z nich jest Czarny kot - niezwykle przejmujące psychologiczne studium winy, w którym autor niezwykle bogato i szczegółowo wcielił się w uczucia bohatera. Groza tego opowiadania nie kryje się w samych uczynkach, lecz według mnie w opisach tego co czuje morderca zabijając i jaką radość, czy spełnienie w nim to wywołuje. Co więcej główny bohater skrupulatnie ukrywa swoją zbrodnie i myśli, że pozostanie bezkarny, lecz koniec końców, załamuje się i ujawnia swoje przestępstwo, prześladowany przez dokuczliwe wspomnienia własnej winy. Drugim jest Przedwczesny pogrzeb traktujący na początku o licznych przykładach pogrzebania żywcem, które w tamtych czasach wywoływało prawdziwą trwogę, następnie zaś o jednej z takich historii. Lęk głównego bohatera spisującego własne losy jest niezwykle autentyczny i myśląc o temacie śmierci i pogrzebie nie sposób samemu zacząć się zastanawiać nad możliwością bycia samemu pogrzebanym żywcem...

Całkiem duże zaskoczenie przeżyłem, kiedy pod koniec tej książki natrafiłem na opowiadania podróżnicze. Opowieść Artura Gordona Pyma z Nantucket to jedyna powieść Poego, mająca ponad 100 stron i podzielona na kilkadziesiąt rozdziałów. Opowiada ona historię młodego Artura Gordona Pyma, który postanawia ukryć się na pokładzie statku Grampus. Jednak bardzo szybko wybucha bunt, a następnie sztorm niszczy statek, aż kilku ocalałych, po wielu dniach dryfowania nie pozostaje nic innego jak kanibalizm... Lecz na tym nie kończą się jego przygody, które są niezwykle brutalne a groza jest tam wszechobecna. Ponadto ta minipowieść zawiera bogate opisy zarówno wiedzy żeglarskiej, jak i przyrodniczej, świadczące o niezwykłej wiedzy autora.

Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze to niezwykle bogaty i pięknie wydany zbiór twórczości Edgara Allana Poego. Teksty jakie w nim znajdziemy są zarówno klasycznymi opowieściami grozy, jak i opowiadaniami kryminalnymi, czy podróżniczymi. Mnogość tematów jakie autor porusza po prostu oszałamia! Po przeczytaniu tej książki, uważam, że twórczość Poego powinno się znać, niekoniecznie zaraz lubić. Dlaczego? Ponieważ zapoczątkował chociażby gatunek opowieści kryminalnej, którą rozwinął Doyle i Christie, czy stworzył podwaliny pod szereg motywów, które do dziś są szeroko obecne w książkach. Polecam!

Moja ocena 10/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Vesper!

Tytuł: Opowieści miłosne, śmiertelne i tajemnicze
Autor: Edgar Allan Poe
Wydawnictwo: Vesper
Data wydania: 25.01.2010
Liczba stron: 800
ISBN:9788361524540

23 komentarze:

  1. Już od dawna chciałabym przeczytać coś Poego. Upatrzyłam sobie kiedyś właśnie to wydanie i jeszcze nie trafiło w moje ręce. -_- Wstyd, po prostu wstyd nie znać takiego klasyka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest to naprawdę świetne wydanie - bardzo obszerne i piękne :) Polecam :)

      Usuń
  2. Bardzo zachęcająco piszesz o tym zbiorze. Zdaje się, że czytałam kiedyś "Przedwczesny pogrzeb" i szczerze mówiąc towarzyszyło mi podczas lektury niezbyt przyjemne uczucie - człowiek sam zaczyna się niepokoić taką perspektywą, jaka ukazana jest w opowiadaniu. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję bardzo :) Mnie Poe urzekł podobnie jak Lovecraft i z pewnością nie raz będę sięgał do tego zbioru ;)

      Usuń
  3. Pokochałam na studiach, miłość trwa do dziś :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam Poego, jego twórczość ma w sobie to "coś"!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - sam nie wiem jak to określić, ale to "coś" jest :D

      Usuń
  5. Ech, ale zachęcasz ;) Ja czytając Poego pewnie uśmiechałabym się widząc motywy, które wykorzystano w serialu The Following, przynajmniej w pierwszym sezonie. Z chęcią sięgnę, bo planuję już tę "klasykę" przeczytać od dawna. Nie wiem tylko, czy uda mi się zdobyć ten właśnie zbiór, ale spróbuję ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wychwyciłem kilka tych najważniejszych, chociaż motyw demonicznego konia również kojarzy mi się skądś a Poe napisał takie opowiadanie :)

      Usuń
  6. Ta pozycja pojawi się u mnie bankowo, po tym jak zobaczyłem kapitalne wydanie HPL. Tylko kwestia czasu. "Czarny kot" też mi się bardzo podobał. Jednak moim zdaniem najlepsze opowiadanie to "Studnia i wahadło" i nic mi tego nie przebije (i mówię ogólnie klasyczne, współczesne książki różnych autorów). Jest psychodeliczne, straszne, przygnębiające, ryjące psychę. Kapitalne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fakt to też opowiadanie było świetne - ciężko jednak wszystkie opisać a i tak rozpisałem się :)
      Wydanie jest po prostu świetne - na półce obok Zgrozy w Dunwich i Przyszła na Sarnath zagłada oraz Listów Lovecrafta i jego biografii prezentuje się kapitalnie :) Tak powinno wydawać się klasykę, nawet jeśli cena miałaby być wyższa - nic mnie tak nie przekonuje jak piękne wydanie w twardej oprawie razem z niesamowitą treścią!

      Usuń
    2. No wiadomo, jak tyle tego, to nie sposób opisać. Ale generalnie różnica między Poem a HPLem wyraźna. Ja chyba wolę jednak ciut bardziej tego pierwszego, ale generalnie obaj świetni.
      Dokładnie. Tym bardziej, że różnica twardej oprawy i miekkiej nie jest specjalnie znaczna, kiedyś to wyjaśniał Andrzej Miszkurka z MAGa, dlatego oni mają większość w twardej.

      PS: A wczoraj dostałem Elantris. Mile zaskoczyła mnie kolorowa mapka w środku. I widziałem spore Ars Arcanum!

      Usuń
    3. Jest jest i nie przeczę temu :) Obaj jednak świetni i ciężko mi wybrać, którego bardziej lubię opowiadania :)

      Nie czytaj Ars Arcanum przed lekturą - zawiera dużo, ale to dużo spojlerów, które poznasz dopiero pod koniec książki :)

      Usuń
    4. Nie ma sensu, najlepiej przeczytać po prostu obu. :)

      Spoko. Dzięki. W sumie to na końcu jest i raczej bym nie czytał wcześniej. Ale warto wiedzieć. :) A dosyć grube toto, czemu tak? Sporo dodatków czy objaśnień?

      Usuń
    5. Generalnie po końcu Elantris znajdziesz kilkanaście stron ze scenami usuniętymi, oprócz tego Ars Arcanum - mnóstwo symboli, takich jak masz nad każdym rozdziałem i wyjaśniające o co chodzi w magii Elantryjczyków :)

      Usuń
    6. Spoko. Czaję. Trochę tego sporo, więc w sumie dodatkowe sceny mogą być, mi to pasuje. :)

      Usuń
  7. Widziałam ostatnio to wydanie w księgarni i szczena mi opadła. Jest przecudowne! Moja siostra studiuje filologię angielską i czytała Poe w oryginale - mówiła, że nie wyobraża sobie jak to może być przełożone na nasz język. Jednak zerknęłam, że tłumaczeniem zajął się Leśmian, więc powinno być bardzo dobrze ;) Nie czytałam Doyle'a ani Christie, ale wiem o co ogólnie chodzi z tymi postaciami z kanonu :D
    Muszę mieć ją na półce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak je dostałem, to cieszyłem się jak dziecko - kapitalne wydanie :D Twórczość Poego, jak i Lovecrafta z pewnością ciężko przełożyć, jednakże tłumaczenia świetnie oddają ducha ich opowiadań. Poe już dawno został dobrze przełożony i właściwie nikt na to nie narzekał, natomiast na przekłady Lovecrafta owszem. Dlatego też ogromne ukłony dla Macieja Płazy - jego tłumaczenie to prawdziwy artystyczny kunszt językowy a inne to zupełnie nie oddają klimatu :)

      Usuń
  8. Poe zostawiam sobie na długie zimowe wieczory. Jego historie mają to coś w sobie, pewnie również dzięki tlumaczeniom Leśmiana. A wydanie Vespera jest przepiękne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tłumaczenie jest naprawdę dobre, choć nie tylko on tłumaczy. Zdecydowana większość jest bodajże innego tłumacza, ale nie mam zarzutów :)

      Usuń
  9. Będę się powtarzał, ale to nie moja wina, że to wydawnictwo Vesper nagle te wszystkie klasyki zbiera w takich cudnych wydaniach, a Ty wszystko recenzujesz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko to może nie ;) Dopiero czwarta książka, chyba że Terror zaliczyć do tej kategorii :)

      Vesper wydał wiele fajnych klasyków w schludnym i jednolitym wydaniu, ale np. Draculę czytałem i recenzowałem a Frankensteina czytałem kilka miesięcy przed założeniem bloga a mam wydanie świetne z ilustracjami w twardej oprawie :D

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.