poniedziałek, 12 września 2016

Nigdziebądź


Neil Gaiman - angielski pisarz, scenarzysta i redaktor. Autor licznych powieści, opowiadań i komiksów zarówno fantasy, jak i science fiction, czy grozy. W Polsce podobnie jak za granicą jest on bardzo popularny, o czym mogą świadczyć chociażby kolejne wznowienia jego książek, czy ekranizacje. Znany jest ze swojej nietuzinkowej i niezwykle barwnej wyobraźni, która oczarowała już tysiące ludzi. Osobiście jednak dość długo zbierałem się, aby poznać twórczość Gaimana - jak to zwykle bywa, ciągle inne książki były w kolejce do przeczytania. Okazją do poznania tego autora było nowe wydanie Nigdziebądź, które zapoczątkowuje serię wznowień książek tego autora w jednolitej i spójnej szacie graficznej w pięknej twardej oprawie.

Richard Mayhew ma dobrą pracę, narzeczoną - jednym słowem jest zadowolonym z życia mieszkańcem Londynu. Wszystko zmienia się za sprawą drobnego gestu - pomaga znalezionej na ulicy rannej dziewczynie i zabiera ją do swojego domu. W tym momencie jego nudne i monotonne dotychczasowe życie, zmienia się nie do poznania. Dziewczyna ma na imię Drzwi, ucieka przed dwoma zabójcami w czarnych garniturach i pochodzi z Londynu Pod. To niezwykły, ukryty świat, leżący tuż pod ulicami i budynkami Londynu w którym wszystko jest jakby nowe, a zarazem dziwnie znajome... Jest to miejsce pełne potworów, niebezpiecznych i przerażających miejsc oraz dziwnych stworzeń, gdzie w pewnym labiryncie mieszka Bestia a stary Hrabia ma swój dwór w pociągu metra. Znajdzie się nawet jeden anioł i nie tylko...

Nigdziebądź nie jest nową książką. Pierwotnie Gaiman najpierw napisał scenariusz serialu a następnie powieść, którą w przeciągu kolejnych 20 lat nieustannie poprawiał, dopisywał sceny i wycinał niektóre wydarzenia. Tak powstała ta oto wersja - tzw. wersja autorska, czyli preferowana przez autora. Zawiera ono nowy wstęp oraz opowiadanie O tym jak markiz odzyskał swój płaszcz amerykańskiej, które skupia się na wydarzeniach rozgrywających się w trakcie opisanej historii. Jako, że czytałem pierwszy raz Nigdziebądź nie sposób mi ocenić, czy nastąpiły bardzo duże zmiany w porównaniu do poprzednich wydań, czy też są one tylko kosmetyczne. Mogę jedynie stwierdzić, że całość czyta się bardzo dobrze i zauważyłem momentów w których czegoś istotnego by brakowało. 

Zabierając się do czytania Nigdziebądź nie miałem specjalnych oczekiwań i starałem się podejść do niej bardzo neutralnie - nie mając ani pozytywnego, ani negatywnego nastawienia. Jednakże z początku miałem problem, aby wczuć się w opisywaną historią i w pełni poczuć urok Londynu Pod. Zmieniło się to na szczęście bardzo szybko, im więcej poznawałem ten nowy i pasjonujący świat. Z bohaterami książki odwiedzimy bowiem wiele magicznych i niezwykle ciekawie opisanych miejsc jak wspomniany Labirynt z Bestią, Zakon Mnichów strzegących pewnego klucza, Grzybiarzy lubujących się w specyficznych grzybach, czy wreszcie komnatę niezwykłego anioła. Londyn Pod jest jednak miejscem niebezpiecznym, w którym na każdym kroku może czaić się coś niebezpiecznego, nie do końca nazwanego i określonego. To w połączeniu z szeregiem malowniczych miejsc, tworzy bardzo urokliwy i zachwycający czytelnika świat Londynu Pod, będący wspaniałym popisem wyobraźni autora. Oczywiście jak na taką krótka książkę nie sposób wszystkiego dokładnie opisać i przedstawić. W kilku jednak miejscach zabrakło mi szerszego przedstawienia pewnych lokacji, czy wydarzeń, ale nie jest to istotny brak. 

Nigdziebądź to także cała plejada niezwykle barwnych i interesujących bohaterów. Przygody Richarda z początku przypominają mu dziwny sen z którego ma nadzieję zaraz się obudzić i wszystko wróci do normy, aniżeli prawdziwe wydarzenia. Tak się jednak nie staje. O dziwo z czasem akceptuje on taki stan rzeczy i całkiem dobrze odnajduje w nowej rzeczywistości a nawet bierze aktywny udział w historii. Być może przez to, że ten bohater nie jest nikim niezwykłym, to książkę czyta się tak dobrze. Mamy tutaj także dwójkę zabójców ścigających Drzwi oraz jej przyjaciół - różnią się oni od siebie zarówno w sposobie działania, jak i w wyglądzie. Jednakże w połączeniu z ich profesją, tworzy to mieszankę, powiedziałbym bardzo nietypową i chwilami ciężko powiedzieć, czy powinniśmy się śmiać z ich kwestii i zachowań, czy drżeć z obawy o życie bohaterów. W żadnym wypadku nie są to typowi płatni mordercy... Bohaterów jest znacznie więcej, ale byłoby ciężko ich tutaj wszystkich opisać a poznawanie ich jest istotnym elementem książki. 

Nigdziebądź nie jest powieścią, która rozłoży czytelnika na łopatki i zapewni mu kaca książkowego. Jest to zdecydowanie książka, która będzie idealną pozycją dla osób szukających czegoś lżejszego a przy tym bardzo oryginalnego. Urzeka w niej przede wszystkim niezwykły, tajemniczy a jakby znany Londyn Pod oraz bohaterowie. Zarówno tych dobrych, jak i złych nie sposób w nie polubić i miło wspominać. Pomimo przewidywalnej chwilami fabuły, Nigdziebądź zapewnia kilka godzin wspaniałej czytelniczej zabawy i z pewnością sięgnę jeszcze po inne książki Gaimana. Polecam!

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag!
Tytuł: Nigdziebądź
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 31.08.2016
Liczba stron: 384
ISBN:9788374806626

24 komentarze:

  1. Geiman zawsze ciekawie pisał.
    Niestety czytałem od niego tylko Magiczny Pył, który i tak bardzo lubię.
    Co do tej książki, to mam ją w planach. Ale znając siebie za nim ją zdobędę i przeczytam skończy się ten rok, chociaż może nie. Co do twojej recenzji, bardzo ciekawa. Dzięki tobie dowiedziałem się o co tak naprawdę chodzi w tej książce i teraz jestem jeszcze bardziej zainteresowany tą pozycją. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do mnie.
    http://recenzumkomiksiarza.blogspot.com/2016/09/basnie-marsz-drewnianych-zonierzykow.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja widziałem bodajże ekranizację, ale jedynie fragmenty - jestem ciekawy jak wypada książka :)
      Dziękuję!

      Usuń
  2. Uwielbiam Gaimana za lekkość, humor i to "coś", "Nigdziebądź" mnie oczarowało :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam tego autora, ale pokochałam go jakoś po trzeciej książce. Zaczęłam od "Gwiezdnego pyłu" i "Nigdziebądzia", później zbiór "M jak magia", ale jego wisienkami na torcie są "Amerykańscy bogowie", "Chłopaki Anansiego" i zbiory "Dym i lustra" oraz "Drażliwe tematy"! Wciąż przede mną "Księga Cmentarna", o której dużo dobrego słyszałam.

    To nowe wydanie jest boooskie i żałuję, że już tak dużo jego książek mam na półce w gorszych oprawach ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną dopiero pierwsza, więc ciężko mi ocenić :)
      Fakt to nowe wydanie, zwłaszcza na żywo ze zdobieniami brokatowymi - cudo i już się nie mogę doczekać kolejnych książek :D

      Usuń
  4. Gaiman czaruje piórem jak magik i to czuć w jego książkach. Jeśli to Twoja pierwsza pozycja to jeszcze się zdążysz o tym przekonać. "Nigdziebądź" bardzo dobre, ale nie najlepsze. Przed Tobą "Amerykańscy Bogowie". ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Rany! Aleś Ty szybki! Ja dzisiaj się zabieram ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz terminy gonią a stosik książek do recenzji we wrześniu jest jednym z największych, więc trzeba się było zorganizować :D

      Usuń
  6. W sumie jedna z moich ulubionych książek Gaimana. IMO lepsza od "Amerykańskich bogów". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez ostatnie kilka dni, to każdy mi polecał inną książkę Gaimana, każdy lubi w nim coś odmiennego :) Amerykańscy bogowie niestety nie w tym roku już, ale dwie inne więc je na pewno przeczytam :)

      Usuń
  7. Książkę zawsze chciałam przeczytać, ale jakoś nigdy nie ma okazji do jej zakupienia. Za każdym razem, kiedy widzę gdzieś recenzję jakiegokolwiek tytułu tego autora, robi mi się okropnie wstyd, że wciąż nie miałam okazji przeczytać ani jednego z jego dzieł. Ups.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sam tak miałem przez dłuższy czas, aż w końcu postanowiłem to zmienić i nie zawiodłem się :)

      Usuń
  8. Gaiman, to jeden z moich ulubionych autorów :D A Nigdziebądź, to jedyna jego książka, którą "zostawiam sobie na później" ;) Sama nie wiem, dlaczego ciągle odwlekam jej lekturę ...

    OdpowiedzUsuń
  9. Gaiman to autor, którego z pewnością muszę poznać. Kiedyś już czytałem o nim u Ciastka, teraz widzę że też Ci się podobał (chociaż spodziewałem się większych fajerwerków :P).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodobał się, ale nie są to zachwyty jak u Sandersona :) Może dlatego, że ta historia z pewnością bardziej przypadnie młodszym osobom, które dopiero poznają literaturę fantasy - wówczas z pewnością takie połączenie naszego realnego ze światem magicznym ich zachwyci :)

      Usuń
  10. Spodziewałam się, że Gaiman bardziej Ci się spodoba, może kolejne jego książki bardziej Ci się spodobają. Sama jestem ciekawa "Nigdziebądź" i niedługo przekonam się na własnej skórze jak wypada w porównaniu "Księgi cmentarnej" czy "Drażliwych tematów". Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też, ale zobaczymy jak inne książki :) Mam nadzieję, że wszystkie łącznie ze zbiorami opowiadań będą wznowione w tej formie ;)

      Usuń
  11. Ojej, ta okładka jest niesamowita! :) Bardziej podobała mi się jedna z wcześniejszych - jednak ta również powala na kolana.
    Gaiman należy do moich ulubionych pisarzy. Potrafi stworzyć tak niesamowite światy, które pochłaniają człowieka w całości. "Nigdzebądź" kusi mnie już od jakiegoś czasu, bardzo ciekawie przedstawiłeś tę książkę i mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości uda mi się przeczytać tę pozycję.
    Jak na razie przeczytałam "Koralinę" i "Gwiezdny pył", a aktualnie czytam "Amerykańskich bogów" tego autora :)
    Jestem ciekawa jak autor wypadł w tej książce, ponieważ zazwyczaj oceniany jest wyżej - choć 8/10 to także wysoka ocena :)
    Ładnie to opisałeś, pozdrawiam serdecznie,
    Amelia :)

    Osobisty ósmy księżyc

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś na pewno Gaiman zachwyciłby mnie znacznie bardziej, jednak już dość przeczytałem książek i ciężej mnie zaskoczyć ;)
      Bardzo dziękuję za te miłe słowa :)

      Usuń
  12. Jakie piękne jest to wydanie. lubię Gaimana, choć "Nigdziebądź" jeszcze nie czytałam. Wszystko przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda - cały Gaiman w tym wydaniu będzie świetnie wyglądał na półce :D

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.