poniedziałek, 9 maja 2016

Kroniki Amberu, tom 2


Merle Corey to inteligentny i czarujący młody informatyk. Z pozoru wiedzie spokojne i niczym nie wyróżniające się życie. Jednak co roku 30 kwietnia ktoś próbuje go zabić - raz jest to pędząca na niego ciężarówka, a innym razem odkręcony gaz w kuchence. Po kilku takich zamachach postanawia wyjaśnić, kto może za nimi stać i podejrzewa, że może się to wiązać z tym kim jest. Naprawdę nazywa się Merlin, jest czarodziejem a także synem księcia Corwina z Amberu i Dary z Dworców Chaosu. Łączy swoją osobą dwie skrajnie przeciwstawne moce  - dwóch potężnych rodów, władających walczącymi między sobą światami, które będą chciały wciągnąć go w swoją grę.... Opuszcza więc Cień na którym pobierał naukę i wyrusza w podróż, która ma wyjawić kto stoi za zamachami. Z pozoru proste zadanie przekształca się w skomplikowaną i wielowątkową przygodę.

Pierwszy tom Kronik Amberu oczarował mnie do reszty i jego lekturę bardzo miło wspominam. Niestety z drugim sprawa nie wygląda już tak dobrze, chociaż nie jest też znów bardzo źle. Nie uprzedzajmy jednak faktów i zacznijmy od początku. W drugim tomie zawarto kolejne 5 powieści: Atuty Zguby, Krew Amberu, Znak Chaosu, Rycerz Cieni, Książę Chaosu. Wszystkie one są napisane również w narracji pierwszoosobowej, ale tym razem narratorem nie jest Corwin, ale jego syn Merlin. To wokół niego koncentrują się wszystkie wydarzenia, a także on sam jest przyczyną wielu z nich. Akcja tego tomu znów jest dynamiczna i bardzo często mocno nieprzewidywalna, więc pewno nie sposób się nudzić podczas czytania. Będziemy uczestniczyć wraz z Merlinem w dużej licznie interesujących i spektakularnych pojedynków, zwłaszcza tych pomiędzy czarodziejami. Drugi tom Kronik Amberu to także dalsze poznawanie koncepcji świata wykreowanego przez Zelaznego. Mamy okazję poznać nie tylko dobrze już znany Amber, ale przede wszystkim Dworce Chaosu, o których informacji było dotąd dość niewiele i o których czytałem z ogromną ciekawością. Co więcej, za sprawą Merlina poznamy nowe, nieomawiane dotąd aspekty świata takie jak przygotowywanie i rzucanie zaklęć, nieznane fakty o Atutach, Wzorcu i Logrusie. Jest to zatem tom mocno zdominowany magię i wszystkim co się z nią wiąże. Mógłbym czytać o niej wciąż i wciąż, by poznawać kolejne jej tajemnice i fakty.

Jednak jak wspomniałem ten tom nie jest niestety pozbawiony wad. Pierwszą z nich jest zdecydowanie zbyt duża ilość wątków, w którym łatwo chwilami można się pogubić, w tym część z nich jest niedokończonych. Obserwuje się to zwłaszcza pod koniec. Niestety odbiera to nieco z uroku czytania tej książki, zwłaszcza mają w pamięci rewelacyjny pierwszy tom. Natomiast drugą kwestią jest sam finał książki, który pozostawia wiele do życzenia. W bardzo krótkich kilku ostatnich rozdziałach autor postanowił domknąć wszystkie wątki, których liczba jest niemała. To pozostawia pewien niedosyt i rozczarowanie z takiego zakończenia. Być może była planowana przez Zelaznego kontynuacja, ponieważ zakończenie zostawia taką możliwość, ale takowa niestety nie nastąpiła.

Jeśli zaś chodzi o bohaterów, to także i tym razem całkiem dobrze. Rodzeństwa Corwina pojawia się sporadycznie, za to mamy jednak całą plejadę nowych bohaterów. Jest to rozwiązanie bardzo dobre, ponieważ wprowadza powiew świeżości do opowiadanych historii i nie ma znużenia ciągłym czytaniem o tych samych postaciach. Wśród ciekawszych bohaterów można wymienić Luke'a - towarzysza Merlina z Cienia-Ziemi, który skrywa pewne tajemnice, tajemniczego "ducha demona", który za wszelką cenę chce chronić życie Merlina, czy czarnoksiężnika o pseudonimie Maska. Jest ich znacznie więcej, ale wymienić ich wszystkich tutaj nie sposób. Z dużą liczbą bohaterów i dość małą objętością poszczególnych tomów cyklu wiąże się  nie tyle wada, co nieco słabsze wykreowanie niektórych z postaci pobocznych. Nie miałem znów problemu z zapamiętaniem kto jest kim, ale aby powiedzieć o każdym z bohaterów coś więcej niż kilka słów, to mógłby być mały kłopot. 

Drugi tom Kronik Amberu jest dobrą kontynuacją, niestety nie bardzo dobrą. Ujawnia on bardzo wiele informacji o koncepcji świata Zelaznego, niewspominanej dotąd magii i czarach, czy o odwiecznej walce Wzorca z Logrusem. Chociaż książka nie jest pozbawiona wad, to zdecydowanie nie żałuję czasu spędzonego na lekturze tej książki i bardzo miło było znów powrócić do Amberu. Polecam!

Moja ocena 8/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytam Opasłe Tomiska

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Cykl Kroniki Amberu
1. Kroniki Amberu, tom 1
2. Kroniki Amberu, tom 2

Tytuł: Kroniki Amberu, tom 2
Cykl: Kroniki Amberu
Tom serii: 2 (6-10)
Autor: Roger Zelazny
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 07.04.2015
Liczba stron: 764
ISBN: 9788377855812

22 komentarze:

  1. Hmmm, szkoda, że drugi tom nie jest tak dobry jak pierwszy. Ale mimo wszystko chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno warto ją przeczytać :) Ja bardzo polubiłem Merlina i inne przedstawienie świata, ale cóż szkoda że są te błędy :)

      Usuń
    2. Nie pozostaje mi nic innego jak sięgnąć. tylko nie wiem kiedy. Mam dziwne wrażenie, że autorzy fantasy upodobali sobie cykle. Jest kilka, które chciałabym przeczytać, ale nie chcę rozpoczynać zbyt wielu na raz żeby się nie pogubić :)

      Usuń
    3. To chyba taka cecha fantasy. Nie ma co się dziwić - jeśli autor stworzył i napracował się nad światem to zrozumiałe jest, że wykorzysta go do kilku książek :)

      Usuń
    4. Prawdę rzekłeś :) To jest zresztą z korzyścią dla czytelnika, bo czasem wcale nie chce się tego magicznego świata opuszczać. Tylko frustruje to, że lista książek do przeczytania rośnie w zastraszającym tempie, a z czasem to różnie bywa :)

      Usuń
    5. Zdecydowanie rośnie - ja przez ok blogowania poznałem tyle tytułów, że chyba musiałbym je czytać kilka lat, bez żadnych nowości, by wyjść na prostą :D

      Usuń
  2. Mnie nie dziwi niższa ocena, bo czytałem o różnicy poziomów między tymi tomami. Ale ja i tak będę chciał przeczytać ten cykl, bo klasykę należy znać. :)

    PS: Dzisiaj zabieram się za Liu i się jaram. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dopiero po napisaniu recenzji napisałem, więc nie jestem jedyny. Chociaż jak udostępniałem recenzję na grupie "Fantastyka" na fb, to są osoby, którym bardziej przypasował Merlin, aniżeli Corwin :)

      Usuń
    2. Czytaj Ciastek, czytaj. Ja dziś zarywam nockę z podręcznikiem do prawa karnego materialnego :-(
      Ma prawie 650 stron, więc też mógłbym wziąć udział w akcji czytania opasłych tomisk :-D

      Usuń
    3. No i można tę książkę czytać po prostu poszczególnymi tomami. Niekoniecznie trzeba czytać zaraz całość :)

      Usuń
    4. Martinus - hahaha, rozbawiłeś mnie. Ale jakby nie było, książka opadła i nikt by się przyczepić nie mógł. :P

      Łukasz - jemu chodziło chyba bardziej o Liu a nie Zelazny'ego. Ale słuszna uwaga. Mimo iż omnibus to przecież pozna czytać pojedyncze tomy. :)

      Usuń
    5. A ok! No to wszystko jasne :D

      Usuń
    6. Obaj nie macie racji :-) Chodziło mi o podręcznik do karnego materialnego :-D

      Usuń
  3. ZNam tylko trzech autorów, którym drugi tom wyszedł lepiej niż pierwszy, więc nic dziwnego, że i Zelaznemu się nie udało. Przeczytać i tak przeczytam. Trochę szkoda tego szybkiego domykania wątków, bo jak tempo książki jest nierównomierne i potem zostajemy zaskoczeni przez rozwój wydarzeń, to ciężko nadążyć i się wczuć, ale i tak nie jest to chyba aż tak rażąca wada, żeby powiedzieć, że wypadło słabo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie jest to łatwe. Bardzo często czytelnik ma już w głowie swój pomysł jak potoczy się dalej fabuła a tutaj inaczej i taki lekki zawód :)
      A z ciekawości jacy to autorzy? :)

      Usuń
    2. Znam to, w głowie pisze się druga wersja książki. Lepsza. A ja sobie muszę przypominac, że to nie moja książka i nieładnie zmieniać koncepcję autora.
      To Martin, Suzanne Collins i Larsson :) Najlepsze drugie tomy wszechczasów.

      Usuń
    3. U mnie to byłby chyba Sanderson, Erikson i więcej jak patrzę na książki nie przychodzi mi do głowy :)

      Usuń
    4. No, chciałabym, żeby Sanderson dołączyl do elitarnego grona pisarzy, któzy potrafią jeszcze bardziej zachwycić w drugim tomie.
      A Martina czytałeś, nie uważasz, że Starcie królów było lepsze od Gry o tron? :D

      Usuń
    5. Powiem Ci, że pierwszy raz Grę czytałem dość dawno już, więc ciężko mi teraz odtworzyć moje pierwsze wrażenia :) Na pewno 3 lub 4 tom był słabszy - zbyt wiele wydarzeń w Królewskiej Przystani itp. :)

      Usuń
    6. No to czwarty, Uczta. Te wydarzenia nie były złe, ale lekką ulgę przy Tańcu ze smokami da się odczuć. Starcie królów jak na razie bezapelacyjnie najlepsze :)

      Usuń
  4. "Drugi tom Kronik Amberu jest dobrą kontynuacją, niestety nie bardzo dobrą" - powiem Ci szczerze, że dobrze zrobiłem, że na razie się wstrzymałem z Zelaznym bo skoro wcześniejsze tomy jakoś nie przypadły mi do gustu to te pewnie podzieliłyby ich los :). Swoją drogą to bardzo szybko uwinąłeś się z Zelaznym. Dwa takie opasłe tomiska w bardzo krótkim czasie. Gratuluje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to chyba też kwestia gustu :) Mi jak czytałeś cały 1 tom podobał się niesamowicie i nawet jeśli jakieś błędy były, to ich nie zauważyłem :)
      1 tom Kronik przeczytałem w kwietniu jeszcze a recenzję dodałem po 2 dniach albo więcej dopiero ;) Czytałem mniej więcej po 100 stron, ale chwilami musiałem się nieźle nagimnastykować, aby tyle przeczytać :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.