wtorek, 3 maja 2016

Kroniki Amberu, tom 1


Roger Zelazny to nieżyjący już blisko 20 lat pisarz fantasy i science-fiction. W swoim dorobku ma około 150 opowiadań i 50 powieści. Był laureatem wielu prestiżowych nagród - wielokrotnie nagradzany Nebulą, Hugo i Locusem. Cykl fantasy Kroniki Amberu jest jego najpopularniejszym i najbardziej znanym dziełem. W 2015 roku Wydawnictwo Zysk i S-ka ponownie wznowiło jego cykl w postaci omnibusa zawierającego po pięć tomów z serii. Przyznam, że dłuższy czas zabierałem się za jego książki i jak to zawsze bywa były pilniejsze zakupy. Dlatego bardzo się cieszę, że mam możliwość od razu poznać cały cykl a po przeczytaniu pierwszego tomu nasuwa mi się pytanie: Dlaczego dopiero teraz poznałem Kroniki Amberu?!

Istnieją tak naprawdę dwa światy: tytułowy Amber oraz Dworce Chaosu. Pomiędzy nimi znajdziemy nieskończoną liczbę Cieni, będących odbiciem prawdziwych światów. Corwin w wyniku wypadku samochodowego stracił pamięć i nie wie kim teraz jest, choć spędził całe stulecia w Cieniu-Ziemi. Bardzo szybko okazuje się, że wypadek nie był przypadkiem i ktoś chce go zabić. Dokładniej jeden z jego licznych krewnych... Musi zatem za wszelką cenę odzyskać pamięć... Dowiaduje się, że pochodzi z rodziny władającej Amberem, która potrafi kontrolować rzeczywistość i poruszać się pomiędzy równoległymi światami. Jakby tego było mało ojciec Corwin Oberon zniknął i pozostawił pusty tron. Główny bohater postanawia zatem dowiedzieć się gdzie podział się jego ojciec a także stanąć do walki z rodzeństwem o należny mu tron.

W skład pierwszego tomu Kronik Amberu wchodzi pięć powieści: Dziewięciu książąt Amberu, Karabiny Avalonu, Znak Jednorożca, Ręka Oberona i Dworce Chaosu. Może się wydawać, że to będą krótkie i mało treściwe książki, skoro całość liczy sobie niewiele ponad 600 stron. Nic bardziej mylnego! Czytając da się odczuć, że Zelazny każdą książkę dokładnie przemyślał i rozpisał się jedynie tam, gdzie to było konieczne, a gdzie indziej opisuje rzeczy bardzo lapidarnie. Ucierpiały nieco na tym sceny batalistyczne, ale jest to raczej wynik raczej przyjętego stylu powieści, niż braku umiejętności autora. Zwięzłość jest moim zdaniem ogromnym atutem książki, co nie przeszkadza by książki miały dynamiczną akcję a przy tym zawierały bogate i piękne opisy światów. Kroniki Amberu opierają się w dużej mierze na intrygach, tajemnicach i knowaniach, które nie obejmują jednego, czy dwóch tomów, ale są misternie prowadzone przez całe pięć książek. Dlatego też wielkie uznanie dla Zelaznego, który stworzył tak ciekawe plany, powiązania, że bardzo często nie mogłem wyjść z podziwu. Myślicie, że czytaliście świetnie napisane spiski w Grze o Tron? To się mylicie!

Głównym bohaterem jest jak wspomniałem Corwin - książkę Amberu. To za jego sprawą poznajemy wszystkie wydarzenia, dowiadujemy się o Amberze, cieniach i jak podróżować między światami. Jeśli on czegoś nie wie, to my również. Z tym wiąże się również fakt, że to Corwin jest narratorem i niejako opowiada swoją historię. Komu? Przekonajcie się sami. Główny bohater został genialnie wykreowany - nie sposób go nie polubić. Po skończeniu książki miałem wręcz wrażenie, że zaprzyjaźniłem się z nim, choć jest tylko postacią literacką. Co więcej na każdym etapie możemy poczuć jego dezorientację związaną z utratą pamięci, nawet gdy ją już w większości odzyska. Motyw utraty wspomnieć będzie bowiem wielokrotnie wracał i jest on nie tylko dobrze zarysowany na początku pierwszego tomu, ale również przez wszystkie pozostałe. Jeśli zaś chodzi o pozostałych bohaterów, to są nimi w większości bracia i siostry Corwina i także ich możemy dobrze poznać. Choć jest ich kilkunastu i niekiedy pojawiają się w dużej ilości naraz, to z biegiem akcji nie będziemy mieć problemu aby zrozumieć kto jest kim, gdy padnie konkretne imię.

Koncepcja wieloświatów obecnie nie jest może niczym nowym, ale warto zaznaczyć, że Zelazny pierwszy tom z cyklu - Dziewięciu książąt Amberu napisał w 1970. Czyli blisko 50 lat temu! Czy zatem taka koncepcja świata może zachęcić współczesnego czytelnika do przeczytania Kronik Amberu? Moim zdaniem jak najbardziej tak! Świetnie się bawiłem czytając o Amberze, który został wykreowany niczym mityczna krainę z legend, a także wszystkich odwiedzanych niezwykłych Cieniach, czy samych Dworcach Chaosu. Nie będę jednak zdradzał już nic więcej, ponieważ poznawanie kolejnych aspektów koncepcji świata zaprezentowanej przez Zelaznego jest równie interesujące, co starania Corwina o tron i jego dalsze przygody.

Dość rzadko ostatnio rozpisuję się na temat wydania, ale w tym wypadku postanowiłem zrobić mały wyjątek. Nie dość, że Kroniki Amberu są w twardej oprawie z obwolutą, ze świetnym papierem, to na dodatek posiadają bardzo piękną i pasującą do treści okładkę. Wydawnictwo Zysk i S-ka zdecydowanie postarało się tym razem, ponieważ pierwsze wydanie było w miękkiej oprawie z moim zdaniem dość nieciekawą okładką.

Kroniki Amberu to klasyka, którą warto znać a która została napisana bardzo lekkim językiem z pięknymi opisami, dynamiczną akcją i misternymi intrygami. Zebranie dziesięciu powieści Zelaznego w 2 tomach, to moim zdaniem strzał w dziesiątkę - za niewygórowaną cenę możemy przeczytać kompletny cykl o Amberze. Polecam tę książkę wszystkim - nie tylko fanom fantasy, czy science-fiction, bowiem każdy znajdzie w niej coś interesującego i zachwyci się nią.

Moja ocena 10/10

Książka bierze udział w wyzwaniach: Czytam Opasłe Tomiska

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka!

Cykl Kroniki Amberu
1. Kroniki Amberu, tom 1
2. Kroniki Amberu, tom 2

Tytuł: Kroniki Amberu, tom 1
Cykl: Kroniki Amberu
Tom serii: 1 (1-5)
Autor: Roger Zelazny
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 02.02.2015
Liczba stron: 640
ISBN: 9788375062496

22 komentarze:

  1. No i mam kolejną książkę do przeczytania w najbliższym czasie. :D Szczerze to okładka tej książki od jakiegoś czasu mocno mnie przyciąga, ale nawet nigdy nie sprawdziłam o czym konkretnie jest ta pozycja. :) Fajnie, że w jednym tomie umieścili 5 powieści i że są one konkretnie opisane, bez niepotrzebnych zapychaczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie powinnaś się zawieść - moim zdaniem świetna lektura :)

      Usuń
  2. Wysoka ocena! To zachęca. Ostatnio miałam przerwę od takiego konkretnego fantasy, więc przyjrzę się temu tytułowi. Zwłaszcza, że od jego stworzenia minęło tyle lat, a ja kocham starocie! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również coraz bardziej lubię taki starsze pozycje i w tej się zakochałem :D

      Usuń
  3. Kurcze... Miks fantasy i sf, klasyka fantastyki w ogóle, więc niby wszystko, co lubię. A jednak przekonana się nie czuję. Zwłaszcza, że całość ma ponad 600 stron, a ja opasłych tomisk unikam jak mogę, bo nie mam kiedy ich czytać :\

    Pozdrawiam,
    Między sklejonymi kartkami

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz można tę książkę czytać tomami. Masz 5 części, więc można je traktować jako osobne książki zebrane w jednym tomie ;)
      Ja uwielbiam takie tomiska :D

      Usuń
  4. Powiem tak, przeczytałem pierwsze 4 tomy (miałem pożyczone stare wydanie gdzie każdy tom był osobno) i tak: "Dziewięciu Książąt Amberu" bardzo podobało mi się. Koncepcja wieloświatów (wspomniana też przez Ciebie), motyw z utratą pamięci, kreacje bohaterów gdzie każdy to kawał drania (włącznie z Corwinem bo analizując jego życie przed utratą pamięci i czyny po odzyskaniu to cieżko inaczej stwierdzić). "Karabiny Avalonu" też fajnie się czytało. Jednak im dalej w las tym dla mnie było gorzej. "Znak Jednorożca" i "Ręka Oberona" po prostu mnie nudziły. Okropnie ciężko brnąłem przez fabułę, zwłaszcza o czym sam wspomniałeś, że sceny batalistyczne zostały potraktowane trochę po macoszemu. Zaczęło mi brakować w jego książkach tego "czegoś" co powoduje, że nie potrafię oderwać się od lektury i wciągam się do świata przedstawionego (co znalazłem u Howarda). Dlatego chyba dużo czasu musi upłynąć zanim sięgnę po "Dworce". Zgadzam się, ze zbiorcze zebranie wszystkich książek ze świata w Amberu w dwóch pięknie wydanych tomach to świetny pomysł. Co jak co ale to jest pewna klasyka, którą wielu miłośników fantastyki z pewnością powinna mieć na półkach. Jednak ja na razie mówię Zelaznemu: "odpocznijmy od siebie" :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba tego tak nie odczułem, ponieważ traktowałem poszczególne tomy jako całość i zdecydowanie tak mi się to dobrze czytało. Gdybym miał czekać ileś miesięcy na kolejne tomy myślę, że mógłbym zapomnieć o jakiś drobnych rzeczach i umknęłyby mi te misterne spiski :)

      Styl jest dość specyficzny, ale to moim zdaniem wynika z narracji. Mało książek, jeśli w ogóle czytałem w takiej narracji, która byłaby przez cały czas konsekwentnie a nie tylko przez jakiś czas. Ja klasyki zawsze traktuję z lekkim przymrużeniem oka - nie można ich oceniać poprzez pryzmat współczesnych książek, gdzie często akcja jest zawrotna, dziesiątki bohaterów, silenie się na odkrywczą fabułę, a także pisanie cykli po kilkanaście tomów i to opasłych :P

      Ja sam planowałem je kupić przy jakieś okazji, ale udało się nawiązać współpracę z Zyskiem :) Chociaż powiem Ci, że w drugim tomie niestety zmienia się główny bohater i nie do końca mogę się wczuć w tę historię. Czegoś mi brakuje a już jestem blisko połowy, czyli koło 350 strony :)

      Usuń
    2. Może i jest w tym trochę racji, że lepiej jest przeczytać wszystko w jednym tomie od razu a nie tak jak ja z małymi bo małymi ale jednak przerwami. Jednak kurcze, trochę się jednak przy nim wynudziłem :P. Pewnie wrócę do Amberu bo nie lubię zostawiać rozgrzebanych serii ale raczej dopiero po wakacjach :).
      Gratuluję współpracy. Zysk to świetne wydawnictwo, do którego mam spory szacunek zwłaszcza jeśli chodzi o książki Cejrowskiego ale przede wszystkim Cherezińską i to, że nikt jej nie podzielił na mniejsze tomu ;)

      Usuń
    3. Dzięki! :) No u mnie na pewno pojawi się za jakiś czas Korona Śniegu i Krwi, którą już raz czytałem a później Niewidzialna Korona. Mógłbym przeczytać 2 tom, ale obawiam się że nie pamiętam tych wszystkich faktów historycznych i mógłbym wiele stracić z lektury :) Bardzo fajnie mi się czytało jej książkę i wiem, że na pewno będę chciał poznać więcej jej twórczości :)

      Usuń
    4. Mi zostały właśnie obie "Korony" do przeczytania ale raczej planuje je w "bliżej nieokreślonym czasie". Teraz ogólnie mało czasu mam bo sesja za pasem i praca magisterska do pisania :). To czekam w takim razie na recenzję drugiego tomu Zelaznego ;)

      Usuń
    5. To witaj w klubie :D U mnie też jest aktualnie pisanie pracy magisterskiej (ostatnie drobne rzeczy po poprawkach) :D
      Mam nadzieję, że pojawi się w niedzielę lub poniedziałek :)
      Jeszcze muszę się wziąć za konkurs, ale nie mam do niego głowy coś a by musiał on już ruszyć :D

      Usuń
    6. To u mnie w porównaniu do Ciebie też powinna być gotowa ale chyba za miesiąc :D. Praca, studia, narzeczona, książki, magisterka, znajomi, rodzina - doba zdecydowanie jest za krótka żeby to ogarnąć :D

      Usuń
  5. Świetnie, że zrobili z wielu tomów 2 konkretne omnibusy, które nie dość, że są zwarte, to jeszcze ładnie wydane. Klasyka koniecznie do poznania. Nie wiem kiedy, ale mnie nie ominie na pewno. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszym tomem na pewno się nie zawiedziesz :) Jeśli chodzi o drugi to jak piałem powyżej Michałowi mam pewne zastrzeżenia i nie do końca mogę się wczuć w zmianę bohatera ;)

      Usuń
    2. Znaczy się, jak pierwszym tomem? Bo nie wiem, czy mówisz teraz o 1 tomie z 10 części, czy 1 z 2 części omnibusa? :P

      Usuń
    3. O pierwszej części omnibusa :)

      Usuń
    4. Spoko. Czytałem już, że jest różnica w poziomie między 1 a 2 tomem. Podobnie z "Czarną kompanią" Glena Cooka, niektórzy uważają, że do połowy powinna być tylko, a druga nie istnieć.To chyba rzecz gustu. :) W Amberze, o ile wiem, to zmieniają się znacząco wątki i bohaterowie?

      Usuń
  6. Też mam w planach, tylko jakoś zawsze coś innego wpadnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od jakiegoś czasu mam Zelaznego w planach, bardzo dobrze, że Tobie się podobało, ja również powinnam być usatysfakcjonowana, pomimo słabszych scen batalistycznych. Mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć jeszcze w tym roku (tak, jestem już na etapie określania, że coś przeczytam "jeszcze w tym roku", tyle mi się planów narobiło...)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydanie faktycznie piękne - aż trudno przejść koło niego obojętnie. Od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad tymi książkami. Na pewno kiedyś przeczytam, ale nie mam pojęcia kiedy. Kolejne cegły do kompletu. Za duży wybór książek do przeczytania, a czasu brak :/
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.