wtorek, 2 lutego 2016

Nowy wspaniały świat

Nowy wspaniały świat to klasyka literatury światowej - czytana przez liczne pokolenia od czasu wydania książki w 1932 roku. Jest to zarazem jedna z najsłynniejszych antyutopii, jakie dotąd powstały. Książka jest wciąż chętnie czytana, o czym świadczą jej liczne wznowienia i dodruki. Nie sposób było nie sięgnąć znów po Nowy wspaniały świat, po niedawnej lekturze zapadających w pamięć książek Orwella: Roku 1984 i Folwarku Zwierzęcego

Wizja jaką przedstawia Huxley, to społeczeństwo przyszłości, które osiągnęło stan całkowitego zorganizowania i zrealizowało ideał powszechnej szczęśliwości. Nie ma w nim mowy o żadnej przypadkowości i nic nie pozostaje poza kontrolą. Wszystko jest dokładnie wyliczone i opracowane. Autor zabiera nas w swojej książce aż do roku 2541 (czyli w 632 roku nowej „ery Forda”). Ludzie nie rodzą się a raczej powstają... w rezultacie sztucznego zapłodnienia, klonowania i ciąży w sztucznych łożyskach. Już na tym etapie płód poddaje są warunkowaniu - niższym klasom zostaje wstrzyknięty np. alkohol, aby byli karłowaci i niedorozwinięci, czy też uczy się odporności na chemikalia. Także później tuż po narodzinach, dzieci są poddawane dalszemu warunkowaniu - stają się w efekcie takimi automatami, które robią co do nich należy, nie myśląc o wyższych uczuciach. Znają jedynie pracę i rozrywkę - są nią sporty, ale i używki w postaci narkotyku somy, który odpręża i relaksuje, a także seks. 
"Szczęśliwi ludzie to tacy, którzy nie są świadomi lepszych i większych możliwości, żyją we własnych światach odpowiednio skrojonych do ich predyspozycji."
Bardzo duże wrażenie robi data powstania dzieła, które rzecz biorąc jest wciąż aktualne i nie przedstawia wizji wcale tak mało realnej. W trakcie lektury poznajemy coraz to nowe informacje na temat funkcjonowania społeczeństwa - o warunkowaniu, rozrywkach, codziennej pracy każdej z klas. To wszystko sprawia, że jest to wizja nadzwyczaj przerażająca... W ten sposób autor chciał przestrzec ludzi przed utopią, w której najważniejsza byłaby powszechna szczęśliwość a rozrywki zostały sprowadzone do tych najniższych...

Nowy wspaniały świat to nie tylko pewnego rodzaju przestroga, ale również książka zmuszająca czytelnika do zastanowienia się. Tematów do rozmyślań po przeczytaniu dzieła Huxleya zapewniam, że nie zabraknie. Przez to książka nie jest łatwą lekturą i jej czytanie wymaga skupienia i często chwili zadumy nad nadym problemem. Pytania jakie pozostają po jej przeczytaniu to na przykład: Czy w świecie pozbawiony smutku, chorób jest miejsce na Boga? Jak odnieść się do społeczeństwa, które jest warunkowane od chwili poczęcia w probówce? Jak moralnie ocenić takie warunkowanie?  

Nowy wspaniały świat jest to dzieło niezwykłe, które oszałamia czytelnika wizją w niej przedstawioną. Nie sposób przejść obojętnie koło tej książki, która zapada w pamięć i pozostawia na dłuższy czas pytania, na które sami musimy znaleźć odpowiedzi. Jest więc to książka, którą na pewno warto znać i przeczytać - chociaż raz. Polecam!

Moja ocena 8/10

Książka bierze udział w wyzwaniu: Wyczytuję domowe zapasy książek

Tytuł: Nowy wspaniały świat
Autor: Aldous Huxley
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2010
Liczba stron: 256
ISBN:9788374958691

27 komentarzy:

  1. Nowy wspaniały świat to nie tylko mój ulubiony klasyk, ale też jedna z moich ulubionych książek ogólnie. Wizja świata w niej przedstawiona jest niezwykle przerażająca, ale zarazem prawdziwa i bardzo prawdopodobna. Muszę się w końcu zabrać za "Rok 1984" i "Folwark zwierzęcy". Od dawna mam na nie ochotę, ale jakoś nigdy nie potrafię się za nie zabrać ;)
    http://mybooktown.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moim zdaniem są one jeszcze lepsze od Nowego wspaniałego świata :)

      Usuń
  2. Dobra książka, ale nie podobała mi się aż tak jak "Rok 1984". Czytałem to stosunkowo dawno. Przy okazji Orwella wspominałem Ci o niej i o "My" Zamiatina, które też mi się bardziej od Huxley'a podobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że na mnie czytając drugi raz "Nowy wspaniały świat" nie zrobił takiego wrażenia jak za pierwszym razem. Inna sprawa, że "Rok 1984" jest zdecydowanie bardziej treściwą i ciekawą książkę. Co nie znaczy, że książka Huxleya jest zła :)

      O "My" Zamiatana pamiętam, ale nie wiem kiedy jeszcze po nią sięgnę :)

      Usuń
    2. Ten Huxley był dla mnie taki jakby trochę bezpłciowy. Mało emocji z tego. Nie wiem. Tak jak pisałem, dobra książka, ale bez szału.

      Usuń
    3. Może dlatego, że "Rok 1984" pisały był z punktu widzenia jednego bohatera z jego rozterkami itp. Natomiast "Nowy wspaniały świat" już takiego czegoś nie ma.

      Usuń
    4. Nie, to kwestia pisarza, którym Orwell jest zdecydowanie lepszym. ;)

      Usuń
  3. Czytałam kilka lat temu. Nie zachwyciła mnie ta książka jakoś bardzo, ale na pewno warto ją znać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kupiłam tę książkę, ale jeszcze nie przeczytałam. Jestem jej ogromnie ciekawa, bo "Rok 1984" czytałam w ostatnie wakacje i zrobił na mnie duże wrażenie. Z tą z pewnością zapoznam się w najbliższym czasie. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Rok 1984" jest świetny :D A Folwark czytałaś? :)

      Usuń
    2. Czytałam, bo to lektura w gimnazjum. Też mi się bardzo podobała, ale "Rok 1984" wywarł na mnie zdecydowanie większe wrażenie. Może też dlatego, że czytałam jako bardziej świadomy czytelnik i dojrzalszy człowiek. W gimnazjum nie myśli się o takich rzeczach, jakie opisywał Orwell. ;)

      Usuń
    3. Ja akurat nie miałem styczności ani z Huxleyem ani Orwellem w liceum, czy gimnazjum - a jeśli tak to może jakieś fragmenty. Może to lepiej. Zdecydowanie więcej wynosi się z takich książek, gdy samemu zechce się do nich usiąść :) Do niektórych książek trzeba dojrzeć ;)

      Usuń
    4. No i przede wszystkim nie ma się głowy napakowanej tymi wszystkimi schematami, których się trzeba nauczyć, żeby zdać sprawdzian z lektury, a można pomyśleć samemu i wyciągnąć własne wnioski. ;)

      Usuń
    5. Szczerze, gdybym miał czytać Rok 1984 jako lekturę w liceum wolałbym od razu wziąć sobie 2 tygodnie przeleżeć w łóżku z katarem niż iść na lekcję :P Wyobrażam sobie już jakbyśmy roztrząsali każdy fragment i dogłębnie do analizowali :D Dziękuje, ale nie :D

      Usuń
    6. Dokładnie! Lektury mogą mi psuć, okej, ale nie "normalne" książki. Dostawałam szału, jak omawialiśmy "Mistrza i Małgorzatę" (polonistka postanowiła omówić z nami, bo w końcu klasa humanistyczna, to powinniśmy znać) albo "Ojca chrzestnego" (ta akurat dla rozrywki i odetchnięcia po długim omawianiu romantyzmu). Ja wiem, że o czymś trzeba w szkole mówić, ale wolę jednak własne spostrzeżenia i wnioski z książek niż szukanie piątego dna na lekcjach. :c

      Usuń
    7. No nie, chyba jestem jedyna, która uwielbia omawiać lektury w szkole - może dlatego, że mam świetną polonistkę i zawsze pokazuje nam ciekawe, nierzucające się w oczy aspekty danej powieści (niekoniecznie pod maturę ;)). Fajnie tak przeczytać sobie książkę, dojść samemu do jakichś tam wniosków, a później posłuchać o kontekstach, nawiązaniach do biografii, symbolach, których się nie dostrzegło. :P

      Usuń
    8. Ja też mam świetną polonistkę i także pokazuje nam różne sposoby odczytania powieści (czy ogólnie utworów), dyskutuje z nami, niekiedy przyznaje rację, ale jednak nie oszukujmy się - matura to nie jest odpowiednia sytuacja czy odpowiedni czas na własne przemyślenia i kłócenie się z ogólnie przyjętymi schematami. :D Ja mimo wszystko wolę zdać, dostać się na wymarzone studia, niż ryzykować, że mój sposób myślenia nie spodoba się egzaminatorowi. A porozmawiać o własnych spostrzeżeniach mogę właśnie tak - na blogach czy na grupach książkowych. :D

      Usuń
    9. Nie zawsze jednak polonistka potrafi zachęcić - dla mnie język polski nie był najszczęśliwszą lekcją w LO :)
      Na pewno fajnym uzupełnieniem przeczytania takiego dzieła byłby wykład omawiający go :)

      Usuń
  5. Och, no nie, kolejna książka, po którą już od dawna chcę sięgnąć, ale jakoś nie ma nigdy okazji... Zwłaszcza, że Orwella uwielbiam (muszę sobie w końcu odświeżyć Rok 1984!)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To koniecznie sięgaj po Orwella - świetny pisarz :) Folwark zwierzęcy jak Rok 1984 są świetne :)

      Usuń
  6. Nie czytałam tej książki, mimo iż od bardzo długiego czasu mam ją w swojej biblioteczce. Co do Orwella, to uwielbiam "Folwark zwierzęcy", natomiast "Roku 1984" nie miałam okazji przeczytać.
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zachęcam do lektury zarówno Nowego wspaniałego świata jak również Roku 1984 - nie zawiedziesz się :)

      Usuń
  7. Czytałam ją jakieś dwa lata temu, ale chyba aż tak bardzo mną nie wstrząsnęła, bo pewnych rzeczy z niej już nie pamiętam. Chyba jednak wolę Orwella. :)

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.