wtorek, 11 sierpnia 2015

Ślepa Plama

Po całkiem udanym przyjęciu przez polskich czytelników książki Michała Gołkowskiego ze świata S.T.A.L.K.E.R.a, nic więc dziwnego, że postanowiono wydać Ślepą Plamę Wiktora Noczkina. Jest to zarazem pierwsza książka rosyjskiego autora przetłumaczona na język polski. 

Ślepa plama to opowieść, której narratorem jest stalker Ślepy. Skąd taki przydomek? Ponieważ jest on daltonistą i nie rozróżnia kolorów i widzi wszystko w odcieniach szarości. Żyje w małej knajpce Gwiazda na obrzeżach strefy zamkniętej, za kordonem bezpieczeństwa i okazjonalnie odbywa rajdy do ZONY po artefakty. Pewnego dnia poznaje Dietricha van der Meera - naukowca, który szuka przewodnika i planuje przeprowadzić dość osobliwe badania w ZONIE. Sprawy zaczynają się wkrótce komplikować i z pozoru proste zlecenia zmienia się w wielką przygodę... Oboje wraz z ochroniarzem z Gwiazdy Kostikiem przeżyją niejedną przygodę.
Słów kilka o bohaterach. Bowiem ich kreacja w książce jest wręcz genialna i zasługuje na wzmiankę! Czytając mamy wrażenie, że z każdą stroną coraz lepiej ich poznajemy - jacy są, jakie są ich słabości i mocne strony. Ślepy sypie co rusz żartami o sławnym stalkerze Pietrowie, niektóre śmieszą do łez, inne no cóż nie, jednak nie przejmuje się tym. Na dodatek musi się zmagać się z daltonizmem. Naukowiec van der Meer, który żyje chyba tylko dzięki swoim tabletkom, nie zważa wcale na niebezpieczeństwa i wpada co chwila w kłopoty zbierając materiały do badań. Oraz Kostik, jako świeżak w ZONIE znajduje różne, głównie śmieci licząc, że to tak poszukiwane przez wszystkich artefakty, co spotyka się oczywiście z naganą od Ślepego. Bo ani takie zachowanie rozsądne ani bezpieczne. Bowiem trzeba pamiętać, że ZONA to bardzo niebezpieczny teren, pełen anomalii potrafiących upiec człowieka w jednej chwili na wiórki lub sprasować go na miazgę. Każdy z tych trzech bohaterów jest inny, wręcz zupełnie inny! Dzięki temu książkę świetnie się czyta a bohaterowie wydają się być niemal z krwi i kości.

W trakcie przygód trójki bohaterów ze Ślepym na czele poznamy zarówno liczne anomalie jak i mutanty, dzięki czemu ta książka może stanowić świetny początek dla osób, które zaczynają swoją przygodę ze światem S.T.A.L.K.E.R.a. Ślepa Plama jest naładowana akcją, przygodami i ciekawymi zwrotami wydarzeń. A sama fabuła niezwykle interesująca i z przyjemnością czyta się kolejne strony.

Książka usiana jest licznymi nawiązaniami popkulturowymi, wśród których można wymienić chociażby nawiązanie postury i zachowania Kostika do filmowego Terminatora i słynnej kwestii: "Ajl-bi-bek" pojawiającej się zawsze na końcu filmu. Również sposób narracji jest bardzo taki "swojski" i bardzo przystępny. Dlatego niezrozumiałe jednak jest dla mnie, dlaczego tłumacz (Michał Gołkowski) zostawił nieprzetłumaczone kwestie Kostika, który w głównej mierze rozmawia po ukraińsku. Owszem można co nieco zrozumieć, ale nie aż tak wiele. Co bardziej dla mnie dziwne, zarówno Ślepy jak i van der Meer doskonale rozumieją ochroniarza, więc tym bardziej dziwi mnie kwestia pozostawienia w oryginale tych kwestii. A przypisów niestety nie ma. Dlatego uważam to za minus, który jednak tylko nieznacznie psuje wrażenia z lektury. Co nie zmienia faktu, że Ślepa Plama to interesująca lektura, która powinna spodobać się każdemu fanowi uniwersum S.T.A.L.K.E.R!

Moja ocena 8/10

Cykl Ślepy:
1. Ślepa Plama
2. Czerep Mutanta
3. Łańcuch Pokarmowy

Tytuł: Ślepa Plama
Cykl: Ślepy
Tom cyklu: 1
Autor: Wiktor Noczkin
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Data wydania: 08.11.2013
Liczba stron: 464
ISBN:9788375749885

2 komentarze:

  1. Kompletnie do mnie ten gatunek nie przemawia, choć nie próbowałam go. Wygląda mi to na literaturę, w której może bym się odnalazła, ale i tak na razie pozostanę w swoich klimatach. Zobaczymy na jakie wody rzuci mnie ewentualne znużenie klasycznym fantasy na które wcale nie czekam, choć nieubłaganie kiedyś nastąpi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że po Ołowiany Świt Michała Gołkowskiego sięgnąłem całkiem przypadkiem, wtedy była to jedyna książka z tego uniwersum i spodobał mi się ten klimat. Zwłaszcza, że nie grałem nigdy w żadną grę komputerową ze Stalkera :) A później wyszły kolejne książki i pewnie jak wyjdą kolejne to też je kupię i przeczytam.
      Jest to na pewno inny klimat od klasycznego fantasy, bardziej postapokaliptyczny, który coraz bardziej mi się podoba i lubię sięgnąć także do tych książek :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.