poniedziałek, 14 listopada 2016

Gwiezdny pył

Długo nie mogłem się przekonać do sięgnięcia po książki Neila Gaimana - z bardzo różnorakich powodów. Jednak po przeczytaniu Nigdziebądź a zwłaszcza ostatnio Gwiezdnego pyłu mam silne wrażenie, że będzie to jeden z moich ulubionych autorów powieści z lekkim przymrużeniem oka a zarazem pełnych ciekawych postaci i historii. Niewątpliwego uroku jego powieściom dodają również niesamowite okładki, tradycyjnie w wykonaniu niezrównanego Dark Cryona, które w rzeczywistości robią jeszcze większe wrażenie!

Gwiezdny pył to historia o przygodach młodego Tristrana Thorna, który zrobi wszystko, by zdobyć serce pięknej, lecz niedostępnej Victorii. Obiecuje jej przynieść gwiazdę, której upadek z nieba razem oglądali. By to jednak uczynić, Tristran musi wyprawić się na niezbadane ziemie po drugiej stronie starożytnego i dobrze pilnowanego muru, od którego zresztą bierze nazwę maleńka wioska w której mieszka. Za owym murem leży Kraina Czarów, gdzie nic nie jest takie, jakie się spodziewał – w szczególności upadła gwiazda, która okazuje się być piękną dziewczyną o imieniu Yvaine. Jednakże nie tylko Tristran szuka gwiazdy, a pozostali nie zawahają się przed niczym, by zdobyć upragniony cel...

Druga powieść Gaimana jaką miałem okazję przeczytać jest książką krótką - ma niecałe dwieście stron, lecz obfituje w wiele ciekawych wydarzeń oraz urzekających momentów. Jest to przede wszystkim baśń, aniżeli powieść fantasy. Dlatego też znajdziemy tutaj charakterystyczne dla tego gatunku zwroty jak "Był sobie kiedyś...", akcję dziejącą się w dość niekreślonym miejscu, czy przeczytamy wreszcie o magicznych istotach takich jak wiedźmy, jednorożce i wiele innych. Jest to również książka pełna magii i czarów - zarówno tych dobrych jak i złych, które pomogą Tristranowi jak i przed którymi musi uciekać. Granicą pomiędzy dwoma odmiennymi światami - w którym Tristran dorastał i do którego wybiera się w podróż, jest wspomniany wcześniej mur. Bardzo spodobał mi się pomysł takiej granicy pomiędzy światami i odebrałem to jako ukłon w stronę nieco starszych książek jak chociażby Opowieści z Narnii C.S. Lewisa. 

Zawsze pozytywnie zaskakują mnie pisarze, którzy na bardzo niewielu stronach, potrafią wykreować zapadające w pamięć postacie, bez zbędnego natłoku informacji. Tak jest też w Gwiezdnym pyle. Siłą rzeczy najlepiej poznamy głównego bohatera, lecz niemniej Yvaine oraz kilka postaci pobocznych. Czytając o losach tego młodego chłopaka, można poczuć się jakbyśmy sami cofnęli się do lat młodzieńczych i podobnie jak Tristran ulegali porywom serca do pięknej dziewczyny. Tym co powoduje, że bohater nie poddaje się, lecz wytrwale i wbrew przeciwnościom, dąży do celu jest owa młodzieńcza miłość, niekoniecznie bardzo rozsądna. Lecz czy każdy z nas nie przeżył czegoś podobnego w młodości i dla wybranki serca nie zrobiłby wszystkiego?

Tym jednak co sprawia, że historia Tristrana urzeka jest magia. Lecz nie ta, o której przeczytamy w książce, lecz ta którą autor wsącza nasze dusze podczas czytania. Jest to magia sięgająca w głąb naszej duszy, do naszych marzeń i pragnień, powodująca że młodzieńcze marzenia o wspaniałych przygodach, walce dobra ze złem i staraniach o rękę ukochaną na nowo w nas ożywają. Kto podobnie jak bohater raz posmakuje Krainy Czarów, ten nigdy nie będzie szczęśliwy w rzeczywistym świecie... 

Gwiezdny pył jest opowieścią o niezwykłej i pełnej niebezpieczeństw wyprawie Tristrana do Krainy Czarów, by zdobyć miłość ukochanej. To wspaniała baśń, która oczarowała mnie jak mało która i bardzo miło będę wspominał jej lekturę. Myślę, że każdy od czasu do czasu potrzebuję przeczytać książkę z bardzo jasno zarysowanym podziałem na dobro i zło oraz wspaniałym zakończeniem. Polecam!

Moja ocena 8/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Mag!
Tytuł: Gwiezdny Pył
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: Mag
Data wydania: 26.10.2016
Liczba stron: 198
ISBN:9788374806725

23 komentarze:

  1. Okładka obłędna. Czytałam tylko "Amerykańskich bogów" tego autora, ale nie wykluczam, że wrócę do jego twórczości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na żywo jest jeszcze lepsza :) "Amerykańskich bogów" z pewnością jeszcze w tym roku przeczytam i nie powiem jestem coraz bardziej ciekawy twórczości Gaimana :)

      Usuń
  2. to okładki są cudne *.* czytałam Gwiezdny pył i był całkiem fajny, ale nie jest to moja ulubiona książka tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam straszną słabość do tej historii, najpierw ją oglądałam, potem czytałam, a później obejrzałam jeszcze raz. I podejrzewam, że jeszcze do niej wrócę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oglądałem wczoraj trailer i z tego co też czytałem, są to historie dość różne. Jeśli czas pozwoli, to w weekend obejrzę ekranizację :)

      Usuń
    2. W wielu punktach się różnią (nawet popełniłam swego czasu wpis na ten temat u siebie na stronie), ale obydwie są świetne. A Robert De Niro jest po prostu boski :)

      Usuń
    3. To jak obejrzę film, poszukam wpisu u Ciebie na blogu i sobie to skonfrontuje :)

      Usuń
  4. Lubię Gaimana. Czytałam właśnie "Gwiezdny pył" i "Historię cmentarną", którą bardzo Ci polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno przeczytam - czekam tylko aż pojawi się w tym obłędnym wydaniu :D

      Usuń
  5. Gwiezdny pył to pierwsza książka Gaimana, którą czytałam i muszę przyznać, że ta baśniowość, o której wspominasz, bardzo mi się spodobała, mimo że za samym Gaimanem niekoniecznie przepadam. A te nowe okładki są genialne! W pierwszym odruchu pomyślałam, że są strasznie naciapane i nieczytelne, ale gdy przyjrzałam się szczegółom i precyzji... Majstersztyk. I te mapy w tle...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się powoli do niego przekonuje - dla mnie to lekkie, z lekkim przymrużeniem oka historie i taki brytyjski humor :)
      Dokładnie - te srebrzenie na spadającej gwieździe na okładce jest po prostu świetne :D

      Usuń
  6. Ta książka bardzo przypadła mi do gustu. Czytałam ją kilka lat temu, a wciąż jest żywa w mojej pamięci :) Taka dziwna, pozytywna i ciekawa historia :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciągle się nie mogę jakoś przekonać do Gaimana. Był okres, że trochę byłem "napalony" na jego książki ale po recenzjach "Nigdziebądź" mój entuzjazm wyparował. "Gwiezdny pył" intryguje mnie, zwłaszcza po Twojej recenzji ale jeszcze sam nie wiem czy przeczytam. Muszę sobie wszystko poukładać w głowie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam wrażenie, że albo się tę "specyficzność" polubi, albo nie. Ja może nie mam jeszcze, że bardzo wyczekuję kolejnego tomu, ale czekam z małą niecierpliwością :)

      Usuń
  8. Łukasz napisałeś taką recenzję, że mam ochotę jeszcze raz tę książkę przeczytać, a że było to dawno, to miło będzie ją odświeżyć.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzę, że już się dopatrzyłeś tej gaimanowskiej magii, o której Ci pisałem od początku. :) Zacząłem czytać w poniedziałek, gdyby nie to, że mam mało czasu to już bym to łyknął, a tak 70 stron za mną. Ale kolejna książka, którą można nazwać baśnią dla dorosłych. Typowy Gaiman, uwielbiam kolesia. Nie mogę się doczekać najnowszej książki, która ma być w pierwszym kwartale 2017 u nas. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak i zdecydowanie bardziej polubiłem jego styl tworzenia powieści i opowiadania, ten angielski humor itp. ;) Ja wszystko jego chcę przeczytać, ponieważ dopiero dwie książki za mną :)

      Usuń
    2. On ma bardzo subtelny humor, ani rubaszny, ani czarny, taki delikatny. Co innego Pratchett, który jedzie z ironią i sarkazmem ostro. :D

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.