Legenda o Królu Arturze jest inspiracją dla całej rzeszy autorów, którzy czerpią z niej pełnymi garściami - zarówno tworząc własne opowieści o tym legendarnym królu, jak również przerabiając ją, czy inspirując się. Stąd też w gąszczu książek można przeczytać wiele wersji historii o rycerzach Okrągłego Stołu, różniących się niekiedy nieistotnymi elementami, bądź nawet znacząco. Jak więc nie pogubić się i oddzielić fakty od mitów? Z pomocą przychodzi Andrzej Sapkowski ze swoją krótką książką Świat Króla Artura. Maladie.
Świat Króla Artura jest esejem w której autor sięga aż korzeni, czyli mitologii celtyckiej oraz historii, aby przedstawić genezę opowieści o tym legendarnym królu Brytów i jej związku z rzeczywistością. Przedstawia i uzasadnia dlaczego ta opowieść jest wciąż tak popularna pomimo setek lat od jej powstania. Konfrontuje także ze sobą elementy legendy z prawdą historyczną i snuje rozważania nad tym, kim mógł być w rzeczywistości Artur i jego rycerze. Obnaża przy tym wiele faktów, które występują w legendzie a które w rzeczywistości nie mogły się jeszcze pojawić na przełomie V i VI wieku.W książce znalazła się dodatkowo mikropowieść Maladie Andrzeja Sapkowskiego. Jest to przykład retellingu - podgatunku fantasy, polegający na odmiennym spojrzeniu na klasyczną baśń, legendę. Zazwyczaj polega to na wywróceniu na nice klasyki i tym samym odwróceniu kanonu. Przedstawia ono alternatywne zakończenie historii Tristana i Izoldy ze średniowiecznego romansu. Głównym bohaterem tej opowieści Sapkowski uczynił Morholta z Ulsteru, z którym Tristan walczył w obronie Kornwalii. W tajemniczych okolicznościach spotyka on Branwen i razem docierają do zamku Izoldy o Białych Dłoniach. Wszyscy tam z niecierpliwością czekają na statek z Tintagelu, zwłaszcza sam Tristan którego trawi gorączka. Jednak na próżno go wyczekują a pan zamku z każdym dniem jest coraz słabszy... Czy legendę można więc jeszcze uratować?
Sapkowski niewątpliwie posiada ogromną wiedzę i rozeznanie w legendzie, co daje się zauważyć czytając esej - napisany lekkim i zrozumiałym językiem. Wszystkie swoje wywody autor opiera zarówno na własnej wiedzy, jak również na licznych źródłach i odniesieniach w literaturze - a jest tego niemało. Konfrontuje ze sobą liczne dzieła - te współczesne, jak równie historyczne pokazując jak koncepcja legendy zmieniała się w czasie i pod wpływem różnych idei. Choć może nie jest to dzieło typowo naukowe, można je za takie spokojnie uznać. Esej rzuca bowiem światło na wiele spraw o których zupełnie nie miałem pojęcia a przy tym jest dobrym źródłem wiedzy na wiele aspektów legendy. Natomiast mikropowieść sam w sobie jest ciekawa i interesująca. Napisana w typowym dla Sapkowskiego stylu - niebanalna i dopracowana. Jednak jej zamieszczenie obok eseju nie za bardzo mi pasuje - albo jedno albo drugie. A mamy tutaj dwie bardzo różne i odmienne rzeczy, stąd też ciężko jednoznacznie ocenić książkę jako całość. Osobiście jestem bardziej zadowolony z samego eseju, niż opowiadania, które traktuje jako dodatek niekoniecznie konieczny do przeczytania.
Świat Króla Artura. Maladie to pozycja obowiązkowa dla osób zainteresowanych legendą o królu Arturze. Dzięki niej dowiemy się o wiele interesujących rzeczy o genezie legendy, jej związku z mitologią i rzeczywistymi wydarzeniami. Będzie to także idealna pozycja dla osób, które chcą ugruntować swoją wiedzę o Arturze i mają jako takie o niej pojęcie. Polecam!
Tytuł: Świat Króla Artura. Maladie
Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawnictwo: SuperNOWA
Data wydania: 2003
Liczba stron: 212
ISBN:8370540856
O, to przeczytam! Bo dzięki Upadkowi, o którym nie wiem ile razy już u Ciebie wspominałam (ale dużo...) zainteresowałam się motywem arturiańśkim. COś mi umyka, czy jak, bo jakoś nie umiem połączyć Tristana z Arturem i wpleść go w ten wątek Artura...?
OdpowiedzUsuńA co do samego Sapkowskiego to może i Wiedźmina czytać mi się nie będzie już chciało, ale dam szansę innymi książkom autora.
To tutaj zdecydowanie znajdziesz wszystko co potrzebujesz :) Ciekawa jeśli chodzi o samą treść jest również ta poprzednia książka "Król Artur i Rycerze Okrągłego Stołu". Obie to lekkie i krótkie lektury, więc raz dwa przeczytasz :)
UsuńTak, widziałam, ale nie pamiętam, czy się odzywałam pod tym postem, w każdym razie przeczytałam. Może być u mnie w biboliotece, do której jeszcze w kwietniu chcę się zawlec, więc jak zobaczę, to od razu tego Sapka wezmę.
UsuńUff, na szczęście z tą książką jestem już zapoznana. Bałam się, że będę miała kolejny interesujący tytuł do dopisania do mojej listy, a tak przeważnie jest gdy wchodzę na Twojego bloga. :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy :D
UsuńNie wiedziałem o istnieniu takiej książki Sapkowskiego. Ale póki co nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńJa przez dłuższy czas też nie, ale kiedyś szperałem i nagle ją znalazłem :)
UsuńNiedawno rozpoczęłam znajomość z prozą Sapkowskiego. Od "Ostatniego życzenia". Nawet, nawet. Chwilami trochę się dłuży.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ten autor napisał powieść czerpiąc z legend arturiańskich. Muszę przeczytać.
U mnie dość długo książka stała na półce i czekała na przeczytanie :) Ja mam zawsze taki nawyk, że jak mi się spodobają książki danego pisarza to sprawdzam co jeszcze napisał :)
Usuń