środa, 13 kwietnia 2016

Pyrkon 2016

Źródło

Tegoroczny Pyrkon, który odbywał się w dniach 8-10 kwietnia był już moim trzecim w życiu. Choć uważam go za udany, to nie obyło się bez pewnych rozczarowań. Podobnie jak i poprzednim roku zdecydowałem się na zakup biletu 3-dniowego w preakredytacji. Jednakże organizatorzy nie docenili tego w tym roku, że gro osób wpłaciło im wcześniej pieniądze za bilety. W pakiecie startowym znalazły się tylko kostka, czarno-biały program oraz dwie ulotki, a tymczasem w zeszłorocznej edycji był on o wiele bogatszy. Co więcej to samo, lub bez kostki dostawały osoby kupujące w dniu konwentu bilet 3-dniowy, a nawet tylko na jeden dzień. Z samym odbiorem pakietu również sytuacja wyszła dość niefajna. Nie wiedzieć czemu nie można było odbierać pakietów już w czwartek jak to było poprzednio, co w efekcie poskutkowało czekaniem ponad półtorej godziny w kolejce. Ta cała sytuacja dość mocno  mnie rozczarowała już na sam początek konwentu...

Swoje kroki po odebraniu pakietu (w końcu!) skierowałem do hali wystawców. Przy małych tłumach nie było tam tak źle, ale w sobotę po południu przez kilka godzin było ciężko cokolwiek odwiedzić. Tłumy były gigantyczne! Zdecydowanie konieczna byłaby większa powierzchnia i a także same przestrzenie pomiędzy stoiskami... Dobra, koniec marudzenia! Teraz czas na przyjemniejsze rzeczy, w końcu dobrze konwent wspominam :)

Stoisk było zdecydowanie więcej niż w zeszłym roku, czy dwa lata temu i bardzo mocno kusiły - książkami, gadżetami, koszulkami itp. Wśród nich pojawiło się wiele znanych wydawnictw, które oczywiście odwiedziłem. Przede wszystkim było to wydawnictwo Sine Qua Non, z którym od wielu już miesięcy rewelacyjnie mi się współpracuje. Bardzo ciekawym doświadczeniem było poznanie osób stojących za wydawaniem książek, które miałem okazje przeczytać a także poznać Pana Oskara z którym koresponduję w ich sprawie. Stoisko, które mieli w tym roku przykuwało uwagę i było je widać z daleka co widać na załączonym zdjęciu. Dostałem tam ostateczną wersję Królów Dary o których już pisałem i pokazywałem samo wydanie wraz z garścią cytatów. W sobotę na ich stoisku udało mi się dodatkowo spotkać Jacka Łukawskiego - autora książki Krew i stal. Bardzo pozytywna i otwarta osoba, więc mam nadzieję następnym razem na dłuższą pogawędkę. Ponadto od autora dostałem najlepszą dedykację ever! Wciąż nie mogę się nią nacieszyć! Prawda, że piękna?

Z innych odwiedzanych przeze mnie wydawnictw było Zysk i S-ka. Stoisko małe, nieco na uboczu, ale nie to jest istotne. Poszedłem na nie właściwie po to, aby kupić Pożar Sandersona, który miał niedawno swoją premierę a także przy okazji rozdać zakładki blogowe, o których później jeszcze opowiem. Co ciekawe spotkałem tam znajomą osobę, którą była Żaneta - kupowałem kiedyś od niej dwa razy książki za pośrednictwem jednej z poznańskich grup "sprzedam/kupię książki". Z początku nie poznaliśmy się, dopiero po chwili. Kiedy usłyszała, że prowadzę bloga dostałem od niej jej adres mailowy w celu skontaktowania się z nią (jak dobrze się domyślacie - nawiązałem w ten sposób nową współpracę i to z jakim wydawnictwem!). Bardzo pozytywne i owocne spotkanie!

Odwiedziłem również Dom Wydawniczy Rebis na którym rozdałem zakładki blogowe oraz zaopatrzyłem się w dwie książki. Każda tylko za 10zł - nie mogłem się wręcz oprzeć! Była to Religia Tima Willocksa oraz antologia Miecze i Mroczna Magia. Zwłaszcza z tej pierwszej jestem bardzo zadowolony, ponieważ posiadam Religię w innym wydaniu, które mi nie pasowało do drugiego tomu z tej serii - Dwanaścioro z Paryża. Niech nie zmyli Was tytuł, bbynajmniej nie są to książki religijne! Myślę, że wkrótce będzie można o nich przeczytać na blogu :)

Jednym z ostatnich już wydawnictw była Fabryka Słów na stoisku Yatta.pl. Tam udało mi się zdobyć po wielu poszukiwaniach autograf Wiktora Noczkina na ostatnim tomie trylogii o Ślepym - Łańcuchu Pokarmowym. W trakce czekania po autograf udało mi się zamienić kilka słów z Andrzejem Pilipiukiem, który okazał się bardzo miłą i ciekawą osobą. Dostałem nawet od niego dwie zakładki a w zamian dostał on dwie moje :) Natomiast na stoisku wydawnictwa Uroboros udało mi się spotkać Marcina Mortkę. Przez ostatni czas (jakieś 2-3 lata) nie miałem szczęście go nigdzie spotkać - kilkukrotnie miał być na różnych spotkaniach w okolicy i zawsze coś mi albo wypadało, albo samemu autorowi. Jednakże tym razem w końcu udało się go spotkać i chwilę porozmawiać. Podpisał mi on aż 6 książek dołączając do tego fajne dedykacje a także zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcie. Również i on dostał ode mnie zakładki blogowe :)

Tak więc przedstawiają się wszystkie książki na których zdobyłem autograf. Przyznam, że nie spodziewałem się, że uda mi się wszystkich tych autorów spotkać. Dlatego jestem bardzo zadowolony i książki te mocno wzbogacą one mój zbiór pozycji z autografami, który sukcesywnie się powiększa. Bardzo dziękuję wszystkim osobom za cudowne spotkania i rozmowy, mam nadzieję że do zobaczenia za rok! Pomimo kiepskiej organizacji, jestem zadowolony z konwentu głównie za sprawą osób, które spotkałem.

Jak widzieliście na zdjęciach postanowiłem stworzyć własne zakładki blogowe. Pomysł ten tak spodobał mi się u innych osób, że postanowiłem spróbować własnych sił. Drukowałem je sam w domu, właściwie tuż przed konwentem, łącznie z własnoręcznym ich zaprojektowaniem. Jestem z nich bardzo zadowolony, choć wiem, że pewnie profesjonalista zrobiłby ładniejsze. W maju będą urodziny bloga, więc na pewno pojawią się również i one jako jedna z nagród, oprócz tych książkowych, które już mam przygotowane. Szczegóły konkursu zapewne pojawią się w podsumowaniu kwietnia.

Mam nadzieję, że dotrwaliście do końca i nie usnęliście :) W tym roku zapewne wybiorę się jeszcze na Polcon we Wrocławiu. Wybiera się ktoś z Was na niego? :)

20 komentarzy:

  1. Szkoda, że do Poznania tak daleko, Polcon we Wrocławiu trochę bliżej, może się uda chociaż tam dotrzeć...

    OdpowiedzUsuń
  2. i tak najlepsze były darmowe fotobudka :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla Ciebie tak, dla mnie niekoniecznie :D

      Usuń
    2. w niebieskich włosach Ci do twarzy - tak powiedział mój tata :D

      Usuń
  3. Ogólnie widzę bardzo udany wypad, mimo tych nie do końca pozytywnych elementów. Autografy i książki są. Ta dedykacja świetne. Lubię jak autorzy nieco bardziej się wysilają i dodają faktycznie coś od siebie, a nie tylko sam podpis i "dla danej osoby". To zawsze lepsze jest. :)
    Zaskoczyłeś mnie bardzo tymi zakładkami promującymi bloga. Bardzo dobry pomysł. Dużo tego po wydawnictwach rozdałeś? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak udany, choć chyba jednak Polcon bardziej przypadł mi do gustu. Mniejsze tłumy, było więcej czasu na to by pójść na prelekcje, ale za to kilkanaście stoisk raptem :)
      Zysk, Vesper, Rebis, Uroboros, SQN, no i kilku autorom ;) Zakładki to jest świetny pomysł - taka wizytówka bloga i od teraz zawsze noszę kilka ze sobą :)

      Usuń
    2. Mniejsze tłumu, bo i mniej popularny pewnie. A rozmach taki sam? Liczba wystawców, program itp.?
      Zapewne tak. Bardzo fajnie się prezentuje, więc na pewno ktoś się odezwie. Ten Zysk to właściwie z miejsca CI się odezwał. :P

      Usuń
    3. Pyrkon 38 tysięcy w tym roku, Polcon w zeszłym coś koło 3 chyba :)
      Wystawców kilkanaście, góra dwadzieścia kilka z czego wydawnictw były tylko te lokalne z Poznania akurat :)
      Zysk tak i zobaczymy jak się będzie teraz układało :D

      Usuń
    4. To nie ma nawet co porównywać. :P To jest prawie 13 osób Pyrkona a 1 z Polcona na metr kwadratowy. :P
      Będzie dobrze. Czekam na pierwszą recenzję, a potem z górki. ;)

      Usuń
  4. Z tego co wiem, to w zeszłym roku z preakredytacjami było tak samo, bo jak moja kumpela poszła mi kupić wejściówkę na Pyrkon to minęła długą kolejkę oczekujących na wydanie preakredytacji. Może organizatorzy się kierowali swoją własną logiką ;) W tym roku nie byłam, bo stwierdziłam, że już mi się nie chce wywalać tyle kasy (bo jak idę na stoiska, to zapominam o samokontroli...), choć nie wykluczam, że na Polconie będę.
    Zakładki! Zajebisty pomysł, aż mam ochotę wziąć udział w konkursie, a zwykle mi się nie chce tego robić. Chcę Hrosskarową zakładkę!
    Mortki czytałam tylko Miasteczko Nonstead i było w miarę przyjemne, ale bez szału. Jakoś tak nie do końca mi się chce kupować książki tego autora, ale może kiedyś pożyczę. Nie miałam okazji jeszcze doświadczyć fenomentu tego autora, a tyle osób go chwali ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja odbierałem w zeszłym roku pakiet z preakredytacji już w czwartek. Ludzi troszkę było, ale nie jakoś dużo. Wiesz mi kolejka sama w sobie nie przeszkadzała jakoś mega. Zdecydowanie bardziej świadomość, że w tym roku zupełnie olali takie osoby jak ja i dla wszystkich pakiet był jednakowy. W zeszłym roku miałem sporą siatkę różnych rzeczy i bardzo spodobało mi się to, że organizatorzy docenili wcześniejsze kupno biletu. Jak do tego doszedł fakt, że osoby stojące po bilet były dużo szybciej obsługiwane niż osoby z preakredytacji to można się lekko zdenerwować...
      Ja czytałem większość jego książek - przyjemne lektury, zabawne i z ciekawym humorem. Polecam to co ostatnio recenzowałem, czyli Morza Wszeteczne i Wyspy Plugawe ;)

      Zakładki znajdą się i dla starych wyjadaczy, więc nawet jak nie weźmiesz udziału to dostaniesz :D

      Usuń
    2. Ja pamietam, jak dwa lata temu jeszcze były łądne, kolorowe, grube programy rozdawane w formie takiego brulionu, nawet sobie zostawiłam to na pamiątkę. Prelekcje były opisane, wszystko fajnie wyglądało, a bilety były tańsze niż rok temu! Więc z tego co widzę to faktycznie na tym polu zawiedli i jeszcze w zeszłym roku stwierdziłyśmy z kumpelą, że aż tak fajnie nie było.
      Wiem, że czytałeś te książki, nawet pamiętam jak przez kilka recenzji same pirackie książki u Ciebie były na blogu ;) Widuję dość często Morza Wszeteczne przecenione a do dziś ich nie kupiłam. Ja Mortki chcę przeczytać tą Ostatnią sagę.
      Dziękuję za zakładkowe wyróżnienie *o* I w ogóle Ty masz już rocznicę bloga niebawem, ale ten czas zapierdziela... :O

      Usuń
    3. Dwa lata temu i rok temu były. W tym roku w ogóle, co mnie mocno dziwi. Te czarno-białe mają jedynie godziny opisane i tytuł, bez opisu. Czyli lipa z takim planem niestety. Rok temu te kolorowa były wyłącznie dla preakredytacji oraz chyba dla części osób normalnie kupujących bilet.

      No cóż, jak czytać to od razu w jednym klimacie trzeba pobyć :D Ja same Morza Wszeteczne kupiłem na jakieś mega wyprzedaży w Empiku za 6 zł, a po odjęciu pkt z Payback to za 2zł kupiłem? Jakoś tak :)

      No za miesiąc i kilka dni - no zapierdziela czas i to równo. Oj to był ciekawy rok i w życiu nie spodziewałbym się takiego sukcesu, a przede wszystkim że wytrwam w pisaniu :D Zwłaszcza to ostatnie :P

      Usuń
    4. No, kojarzę, że wybrańcy mieliw zeszłym roku kolorowe plany, ale nie byłam wybrańcem, dojechałam w ogóle w piątek późno dość i dopiero w sobotę się ogarnęłam z konwentem :P

      O, to za nic praktycznie dorwałeś te książki, za taką cenę pewnie sama bym korzystała.

      Gratuluję samodyscypliny zatem i licze, że ona nie minie ;)

      Usuń
  5. Ja mam od pewnego czasu ochotę na "Religię" Tima Willocksa. Cena rzeczywiście świetna. A tak swoja drogą to Mortka nic nie wspominał w rozmowie o zakończonej współpracy z FS? Bo mnie to strasznie ciekawi, zwłaszcza czekam na jakieś nowe wydanie "Miecza i Kwiatów". Pomysł z zakładkami blogowymi świetny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetna książka Michał! Przez 3/4 opis oblężenia twierdzy na wyspie, ciekawe postacie, mnóstwo potyczek itp. :D
      Ja tak dosłownie na chwilę go złapałem jak rozmawiał z osobą na stoisku Uroboosa. Wydaje mi się, że z FS raczej definitywnie skończył. Miecz i kwiaty to jedynie antykwariaty teraz lub kosze z tanią książką :)

      A dziękuję! Też mi się on podoba :D

      Usuń
  6. Przy takich wydarzeniach kolejki i tłumy bywają nieubłagane :)
    Też niedawno projektowałam własne zakładki więc zupełnie rozumiem Twoją inwencję twórczą :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaje sobie sprawę z tego, więc jakoś mocno tego nie krytykuję. Bardziej o brak chociaż najmniejszego wyróżnienia osób z preakredytacji :)
      Świetna zabawa była przy ich projektowaniu :D

      Usuń
  7. Tyle autografów? ;P
    Ten wstęp rzeczywiście był masakryczny, szczególnie że np. ja całego pakietu nie dostałam. Zapomnieli mi wrzucić zniżek... a czekaliśmy z 3 godziny co najmniej, z plecakami więc za ciekawie nie było (szczególnie, że mój się trochę zepsuł...). Ale potem było w miarę OK, choć ja wole chyba mniej zatłoczone miejsca ;D
    http://drewniany-most.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.