Mądrość Wiedźmy to debiut Marka Pietrachowicza i gdy pierwszy raz przeczytałem opis tej książki, to zainteresowała mnie a zarazem wzbudziła moją wątpliwość. Bowiem jest to raptem 150 stronicowa książka i od razu nasunęło mi się pytanie: czy aby na pewno da się przedstawić dobrze tę historię w tak krótkiej powieści? Niestety nie da się... i to widać. Zanim jednak opowiem dlaczego, kilka słów o czym jest Mądrość Wiedźmy.
Książka jest historią młodej, właściwie nastoletniej wiedźmy Raiany. Wyrusza ona wbrew swojej woli i przekonaniom w daleką podróż. Mając do wyboru być ściganą listem gończym za uprawianie magii, lub wyruszyć z tajną misją, wybiera oczywiście to drugie. W międzyczasie przyłącza się do napotkanej wyprawy sir Alberta z Westmoor, sługi zakonu Rycerzy Świątynnych Wysp Ośmiu. Nie będzie to łatwa ani bezpieczna podróż - pełna niebezpieczeństw, pułapek, zdrad, oraz intryg, W tle powieści pojawia się jeszcze jeden ciekawy element a mianowicie tajemniczy meteor, który spadł w górach, w północnym Ongarze, z którego ludy Północy wytwarzają swoje sławne żelazne miecze. Jak się szybko okaże za tym znaleziskiem kryje się coś zupełnie innego niż wszyscy myślą...
Choć książkę przeczytałem szybko, co wynika także z jej niewielkiej objętości, to miałem wrażenie, że jest ona bardzo niedopracowana. Przede wszystkim autor stworzył bardzo rozległy świat, który niestety opisuje jednak dość ogólnikowo i nie sposób dobrze go poznać. By uzmysłowić sobie skalę tego świata dołączono mapkę, która przedstawia niezliczone miasta, państwa i krainy. I mam problem - z jednej strony jest ona ciekawie i oryginalnie narysowana a z drugiej strony nazwy zostały napisana takim fontem, że nie sposób niektórych odczytać i trzeba się mocno domyślać. Zarzut ogólnikowości w równym stopniu dotyczy także bohaterów, jak i samej fabuły. Historia jaką snuje Pietrachowicz jest napisana, czy raczej stworzona pod opasłe tomisko a nie cieniutką książeczkę, aby wszystko dobrze przedstawić i opisać. Dlatego po przeczytaniu książki pozostaje mocne uczucie niedosytu, pomimo że mają być kolejne części...
Główna bohaterka - Raiana wydawała mi się z początku bardzo oryginalną, żywiołową i błyskotliwą osobą z ciętym językiem i nieszablonowym myśleniem. Niestety zmienia się to z czasem i nie zawsze jest to już tak dobrze zaakcentowane. Często wręcz autor kreuje ją jako zwyczajną i dość przeciętną osobę. W trakcie książki bohaterka nie raz i nie dwa raczy czytelnika swoimi przemyśleniami i mądrościami na różne tematy. Szkoda tylko, że w dużej mierze nie pasują one do treści rozmów, lub też ma się silne poczucie, że zostały tam wrzucone na siłę... Pomijając już fakt, że jako nastolatka nie mogła zdobyć takiej wiedzy i praktyki, nawet ucząc się przez wiele lat... Skoro jesteśmy już przy bohaterach, to warto wspomnieć jeszcze o relacjach jakie ich łączą. Są one w większości przypadków bardzo uproszczone i przez to nienaturalne. Zabrakło mi kilku zdań, czy sytuacji w rozmowach, aby nabrały one większej naturalności. Jeśli zaś chodzi język jakim posługują się bohaterowie, to jest on konsekwentnie stylizowany na mowę dawną - stare zwroty i wyrażenia. Jednakże pojawiają się tutaj pewne słowa, czy całe wyrażenia, które są napisane po łacinie, francusku, bądź po niemiecku. Niestety używanie współczesnych języków w książce nijak nie pasowało mi do wykreowanego świata fantasy.
Mądrość Wiedźmy nie jest książką złą, bardziej mocno niedopracowaną. Czytając ją miałem wrażenie, że czytam pierwszy szkic, jeszcze przed poprawkami - co jest dobre a co warto zmienić, a nie gotową książkę. W wielu aspektach książka mocno kuleje i bez solidnej pracy nie ma mowy o dobrej powieści. Nie polecam ani nie zniechęcam, zapraszam do wrobienia sobie własnej opinii.
Moja ocena 4/10
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Psychoskok!
Tytuł: Mądrość Wiedźmy
Autor: Marek Pietrachowicz
Wydawnictwo: Psychoskok
Data wydania: 29.03.2016
Data wydania: 29.03.2016
Liczba stron: 155
ISBN:9788379005079
Uwielbiam takie szczere recenzje!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńPsychoskok to nie jest to wydawnictwo, które działa na zasadzie "vanity" ( autor płaci za wydanie dzieła więc wydadzą wszystko). Dlatego nie dziwiłoby to, że książka jest niedopracowana i pełna błędów.
OdpowiedzUsuńTak, ale nie mam pojęcia akurat, czy ta pozycja została w ten sposób wydana.
UsuńSzkoda, że świat przedstawiony jest tak niedopracowany. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńNo niestety...
UsuńOstrożnie podchodzę do fantastyki polskiej, a nie znam ani autora, ani wydawnictwa. Nie przepadam za czytaniem o czarownicach. Widzę też ocenę Łukasza i nic mnie do tej książki nie zachęci. ;)
OdpowiedzUsuńJa kilka razy próbowałem i nie zawiodłem się do teraz. Pewnie będę ostrożniejszy już :)
UsuńPietrachowicz - na miłość boską! Chcemy być recenzentami - odrabiajmy swoje lekcje...
OdpowiedzUsuńWybacz, ale nie znam autora a jedyne info o nim, to to znaleziona na LC. Zamordował kogoś? :P
UsuńPS: Nie wiem jak Twój komentarz traktować, ponieważ dodałeś go jako Anonimowy a te z reguły nie traktuję zbyt poważnie. Skoro nie ma odwagi napisać pod nickiem/nazwiskiem komentarza to też po co mam go brać na serio? :)