Od trzech dni wokół zaśnieżonego wspaniałego miasta Tar Valon toczy się krwawa bitwa. Na zboczach Smoczej Góry, szczytu, który góruje nad miastem, rodzi się dziecko, które zgodnie z proroctwami ma zbawić świat. Chłopca trzeba odnaleźć, zanim siłom Cienia uda się go dopaść i zabić. Wkrótce przecinają się ścieżki Moiraine Damodred, młodej Przyjętej, która ma zostać pełną Aes Sedai, oraz Lana Mandragorana, żołnierza walczącego w bitwie. Los zwiąże tych dwoje na zawsze, jednak ich droga wypełniona będzie rozlicznymi niebezpieczeństwami. Zarówno Moiraine, z królewskiej dynastii Cairhien, jak i Lan, uważany za niekoronowanego władcę jakoby wymarłego już narodu, odkrywają, że ich życiu zagraża spisek ze strony sił poszukujących dziecka. Tymczasem pieczęcie skuwające Czarnego słabną z każdym dniem...
Nie będę ukrywał, że mnie osobiście Nowa wiosna troszkę rozczarowała. Nie jest to zła książka, ale jak przystało na Jordana nieco przegadana, a sam opis nie do końca jest zgodny z tym, o czym jest ta powieść. Zacznijmy jednak od początku. Nowa wiosna opowiada o trójce bohaterów znanych z cyklu Koło Czasu, czyli o Moiraine i Siuan, które każdego dnia mogą oczekiwać wezwania na próbę, żeby zostać pełną Aes Sedai oraz o Lanie, niekoronowanym władcy wymarłego narodu, który niedawno uczestniczył w walkach z Aielami. Przez większość książki śledzimy w dużej mierze losy dwóch bohaterek - jak wygląda ich codzienność w Tar Valon, jakie są ich obowiązki, jak przygotowują się do próby, a z czasem jak wygląda ich życie jako pełne Aes Sedai. Jeszcze jako przyjęte są świadkami pewnej przepowiedni o Smoku Odrodzonym, która skłoni je do opuszczenia Tar Valon, choć nie będzie to takie proste i łatwe, jakby im się wydawało, kiedy już zostaną Aes Sedai. Zaś losy Moiraine, Siuan oraz Lana przetną się praktycznie dopiero pod koniec książki w dość nieoczekiwanych okolicznościach.
Pomimo pewnego rozczarowania o czym jest to książka, to daje ona bardzo dobry obraz kim jest Moiraine, która w cyklu Koło Czasu jest dość skryta, tajemnicza i nie pokazuje swojej ludzkiej twarzy, tylko zawsze skrywa wszystko za maską Aes Sedai. W Nowej wiośnie mamy okazję ją poznać, jej zamiłowanie do psot, jaką jest osobą, jak wygląda jej pobyt w Tar Valon jako Przyjętej i wiele więcej. Podobnie ma się rzecz w przypadku Lana i jego dziedzictwa, choć jemu Jordan poświęca zdecydowanie mniej czasu. Oczywiście poznajemy lepiej okoliczności narodzin Smoka Odrodzonego, choć dopiero na sam koniec książki. Z tych wszystkich powodów odradzałbym czytanie Nowej wiosny, żeby poznać, czy cykl Koło Czasu jest dla Was, bo lektura tej książki może zwyczajnie zniechęcić. Jest to tytuł raczej dla tych, co już znają książki Jordana i chcą poznać, co było przed pierwszym tomem, a przy okazji lepiej poznać kilkoro z ważniejszych postaci całego cyklu.
Ocena: 6/10
Tłumaczenie: Katarzyna Karłowska
Cykl: Koło Czasu
Tom cyklu: 0,5
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.