niedziela, 22 października 2017

Słowa Światłości - Brandon Sanderson

Droga Królów mnie oczarowała i sprawiła, że zacząłem czytać każdą kolejną książkę Sandersona, jaka pojawiła się na polskim rynku. Słowa Światłości utwierdziły mnie w przekonaniu, że jest to autor, którego warto czytać i pilnie śledzić jego karierę. A ponowna lektura drugiego tomu Archiwum Burzowego Światła okazała się być niezwykle udana i czerpałem z niej jeszcze więcej przyjemności niż za pierwszym razem. I tym bardziej nie mogę się teraz doczekać lektury Dawcy Przysięgi!

Shallan razem z Jasnah podróżuje ku Strzaskanym Równinom, by tam odkryć tajemnice skrywające się na płaskowyżach, ale w trakcie podróży dochodzi do ataku na ich statek. Dalinar stara się ze wszystkich sił zjednoczyć Alethkar, lecz za każdym razem jego niegdysiejszy towarzysz - arcyksiążę Sadeas, stara się mu pokrzyżować plany. A Kaladin, po wyzwoleniu drużyn mostowych i objęciu nowej funkcji, musi wybrać pomiędzy zemstą a honorem. Ta rozterka wystawi na poważną próbę jego związek z Syl. Każdy z tych bohaterów ma przeczucie, że coś się zbliża. Coś znacznie groźniejszego niż arcyburze, coś, co zmieni cały Roshar. Namacalnym tego faktem jest upiorne odliczane, pojawiające się po każdej wizji Dalinara w jego komnatach, wskazujące na pewien dzień w trakcie Płaczu. Co takiego nadchodzi? Czy naprawdę Świetliści powracają?

Ponowna lektura drugiego tomu Archiwum Burzowego Światła wywarła na mnie jeszcze większe wrażenie niż za pierwszym razem. Miałem okazję nie tylko przypomnieć sobie wiele drobnych detali, które z czasem zapomniałem, ale również odkryć je na nowo. Tym większy czuję teraz podziw dla Sandersona, który wszystko świetnie zaplanował, tworząc niezwykle skomplikowany świat z niesamowitym system magii i niebanalną historią. W drugim tomie nie brakuje również skrzętnie ukrytych nawiązań do Cosmere i innych książek z tego uniwersum, których odnajdywanie było dla mnie świetną zabawą. Owe powiązania nie mają na celu tylko zaintrygowania czytelnika i zmuszenia go do uważnego czytania, ale pozwalają również lepiej zrozumieć bieżące wydarzenia. Dlatego jestem pod coraz większym wrażeniem rozmachu i skali uniwersum, jakie tworzy Sanderson.

Drugi tom przynosi całkiem dużo odpowiedzi na temat Świetlistych, mocy Kaladina, samego Skrytobójcy w Bieli, czy Parshendi. Nie nastawiajmy się jednak, że w Słowach Światłości Sanderson odkryje wszystko na temat konstrukcji swojego świata i jego tajemnic. Owszem, drugi tom przynosi odpowiedzi na wiele nurtujących pytań, ale jednocześnie pozostawia czytelnika z wieloma nowymi. Powiedziałbym nawet, że jest ich więcej niż było po Drodze Królów, co jednak w żaden sposób mi nie przeszkadza. Co więcej, większości informacji dowiadujemy się jak zwykle przy okazji innych wydarzeń, w trakcie rozmów, czy rozważań bohaterów na dany temat. Musimy zatem uważnie czytać, kojarzyć fakty i stopniowo składać w całość otrzymane informacje.

Bohaterką tego tomu została Shallan. W związku z tym mamy okazję poznać lepiej jej przeszłość, jak zginął jej ojciec i dlaczego jest tym kim jest. Co prawda retrospekcji nie ma tak dużo, jak to miało miejsce przy Kaladinie, to jednak stanowią one świetne uzupełnienie kreacji bohaterki. Sanderson nie zaniedbał jednak pozostałych bohaterów. Poświęca im nie mniejszą uwagę co Shallan, a przed każdym z nich stawia kolejne wyzwania i trudności. Razem z bohaterami je pokonujemy, dokonujemy wyborów i poznajemy kolejne tajemnice Rosharu. Co więcej, w Interludiach mamy okazję poznać Eshonai - jedyną Parshendi, posiadająca jeszcze Pancerz i Ostrze Odprysku, z którą spotkał się Dalinar w Drodze Królów. Są to niezwykle ważne rozdziały, ponieważ z jednej strony pokazują do czego są zdolni Parshendi, aby zakończyć trwający konflikt, a z drugiej stanowią podwaliny pod przyszłe wydarzenia, które zmienią oblicze całego Rosharu.

Można krytykować Słowa Światłości za to, że rozdziały Shallan są chwilami przegadane, że rozterki Kaladina są przesadzone i zbyt wydumane, czy że Sanderson powtarza schemat znany z Drogi Królów w postaci bardzo emocjonujących wydarzeń na ostatnich 100-200 stronach. Jednakże rozdziały z Shallan rzucają światło na wiele nowych aspektów świata i magii, pozwalają lepiej poznać kim byli Świetliści, jakie mieli moce i kim tak naprawdę są Parshmeni. Niemniej istotne dla fabuły są sceny z Kaladinem i jego rozważania na temat tego czy powinien coś zrobić, nawet jeśli jest to w sprzeczności z jego honorem. Są to moim zdaniem integralne elementy książki, które powodują, że Kaladin i Shallan nie wydają się być tylko papierowymi bohaterami, lecz prawdziwymi osobami, z którymi autentycznie zdążyłem się zżyć i z wielką niecierpliwość wyczekują ich dalszych przygód. A że od końcówki nie można się oderwać? Mnie to akurat zupełnie nie przeszkadza. Czytając ostatnią, piątą część Słów Światłości chwilami miałem wrażenie, że razem z bohaterami jestem na Strzaskanych Równinach i denerwuje się na siebie, że nie mogę czytać szybciej.

Słowa Światłości udowadniają, że sukces Drogi Królów nie był wcale przypadkowy. Drugi tom Archiwum Burzowego Światła to wspaniała historia, która zachwyciła mnie po raz kolejny i od której nie mogłem się oderwać. Słowa Światłości przynoszą odpowiedzi na wiele z nurtujących pytań, lecz pozostawiają czytelnika z wieloma nowymi. Zaś akcja z każdym tomem coraz bardziej nabiera tempa i już się nie mogę doczekać lektury Dawcy Przysięgi. Polecam!

Ocena: 10/10

Tytuł: Słowa Światłości
Cykl: Archiwum Burzowego Światła
Tom cyklu: 2
Autor: Brandon Sanderson
Wydawnictwo: MAG
Data wydania: 03.12.2014
Liczba stron: 954
ISBN:9788374804660

30 komentarzy:

  1. Słowa światłości zrobiły na mnie jeszcze większe wrażenie niż Droga królów, która dosyć długo się rozkręcała. To będzie naprawdę mega cykl :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie też i już się nie mogę doczekać trzeciego tomu, zwłaszcza jak znam jego opis. To będzie świetna lektura :D

      Usuń
    2. Czy ten opis jest w takim stylu jak w poprzednich tomach? Czy jest tajemniczy i za wiele nie zdradza? Zastanawia się czy czytać, bo może być tak, że ten opis wpływa w pozytywny sposób na obiór fabuły. Jeśli tylko, a podejrzewam że tak jest, został stworzony przez Sandersona i nie jest to klasyczny blurb.

      Usuń
    3. Widziałem dwa - pierwszy, ten nieoficjalny zdradza dość dużo. Drugi, ten oficjalny jest napisany w podobnym stylu jak w poprzednich tomach :)

      Oficjalny - źródło: https://drogakrolow.pl/niezwykle-ilustracje-heroldow-w-dawcy-przysiegi/
      Nadeszła nowa burza.
      Popiół i czerwone błyskawice omiatają ziemię, budząc naszych starożytnych wrogów. Niestworzeni – cienie duszy Wroga – budzą się, podczas gdy oczy ludzi się otwierają. Ta wojna nie jest i nigdy nie była tym, czego się spodziewali.

      Wkrótce Moce mogą znów być nasze, ponieważ Światłość powróciła do niektórych i świeci w kierunku innych. Kapitan, złamany przez stratę, szuka pojednania. Szpieg, złamany przez okrucieństwo, szuka zakończenia. Stąpający po Kamieniu, złamany przez przysięgi, szuka prawdy. Zdrajca, złamany przez ambicje, szuka wolności.

      I w końcu Król. Złamany przez wojnę, szuka przeszłości. Tej, która została porzucona. Tej, której nie może poznać.
      Bowiem te sekrety zniszczą go, tak samo, jak zniszczyły rycerzy, którzy przyszli przed nim.

      Usuń
    4. Ależ epicki opis! W tej chwili mówi nam niewiele, chyba żeby pospekulować i się wgryźć, choć i to na niewiele się pewnie zda. Co prawda po lekturze, albo w trakcie już będzie dla czytelnika jasny - i to jest właśnie w nim genialne :)

      Usuń
    5. Świetny jest, ten nieoficjalny zdradza więcej, ale wyczuwam świetną lekturę :) Nie wiem tylko jak wytrzymam czas do wydania drugiej części Dawcy Przysięgi :D

      Usuń
  2. Kurdę, znowu podkręcasz. Nie wiem czy ogarnę, ale bardzo bym chciał jeszcze w tym roku zacząć, może w okolicy świąt się uda, bo już nie mogę się doczekać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od dawna chciałem oba tomy sobie przypomnieć i się udało pomiędzy jednym stosem do recenzji, a kolejnym, który zaczął bardzo rosnąć :)

      Usuń
    2. Fajnie, bo zdążyłeś sobie odświeżyć przed premierą samą. Ja za dużo innych mam do recenzji, więc nie ma opcji. Zresztą i tak nie chciałbym brać tomu 3 cz. 1, póki nie pojawi się cz.2. Nie wkopię się tak jak z "Olimpem". Poza tym i tak czekają fascynujące lektury, m.in. ten właśnie Simmons, Brazos, kolejny King i jeszcze kilka, w tym "SŚ", które myślę, że zacznę w okolicach świąt. :)

      Usuń
    3. Ja w sumie troszkę ich mam, dużo dzięki Powergraphowi, ale mam czytać swoim tempem, więc pewnie do końca roku przeczytam z 4-5, które dostałem ;)

      Usuń
    4. Fajną ta pake dostałeś. To była niespodzianka nie? :)

      Usuń
    5. I tak i nie :) Podałem co mnie interesuje i myślałem, że dostanę jedną, a dostałem wszystkie :)

      Usuń
    6. Hehehe, to fajne zaskoczenie. I do kiedy to masz zrecenzować wszystko? :)

      Usuń
    7. Nie mam terminu, mam czytać w swoim tempie, ale chciałbym większość przeczytać do końca roku. Na szczęście nie są to ogromne książki, bo mają po 300-400 stron maksymalnie :)

      Usuń
  3. Hm, faktycznie można za te elementy krytykować Słowa Światłości, ale ja zupełnie nieobiektywnie podchodzę do tej serii, wszystko mi pasuje i w moich oczach też jest to istotne dla fabuły :) Widzę, że już masz za sobą ponowne czytanie obu tomów, a ja jeszcze nie zaczęłam z pierwszym :( Ale do stycznia jeszcze mam czas :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I pewnie za wiele innych, ale mnie również to zupełnie nie przeszkadza i wiele mogę wybaczyć Sandersonowi :)
      Planujesz czytać dopiero jak wyjdą oba tomy? :)

      Usuń
    2. Tak, oszczędzę sobie katuszy wyczekiwania na drugą połowę po przeczytaniu pierwszej :) Poza tym wolę na raz przeczytać wszystko, bo do stycznia zdążę zapomnieć, o co w niektórych wątkach chodziło :) Aczkolwiek podejrzewam, że to będzie ciężkie jak w listopadzie posypią się recenzje i dyskusje na fb :)

      Usuń
    3. Ja na pewno nie wytrzymam :) Nie wiem jeszcze jak przeczytam 2 część, bo nie będzie mnie wtedy w Polsce, ale coś wymyślę :)

      Usuń
  4. Ja też zostałam wielką fanką Sandersona po "Drodze Królów", a "Słowa Światłości tylko mnie utwierdziły w tym przekonaniu. I oczywiście już nie mogę się doczekać "Dawcy Przysięgi" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba też, ale utwierdziły mnie w tym jego kolejne powieści i cykle :)

      Usuń
  5. Ja sobie na razie muszę Ostatnie Imperium całe dokończyć, ABŚ idzie na deser :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze troszkę i może Sanderson weźmie się za Lost Metal i poznamy w końcu jak zakończy się trylogia Waxa i Wayna :)

      Usuń
    2. Ja na razie przeczytałam dopiero Stop prawa, więc jak dojdę do ostatniego tomu może będzie już dostępny :)

      Usuń
    3. To jeszcze troszkę lektur masz przed sobą :)

      Usuń
  6. Nie jestem pewien, czy słyszałem o tej książce czy nie. Nie kojarzę tytułu, ale okładka wydaje mi się znajoma.
    Recenzja brzmi zachęcająco, na pewno pochłonę, jak dostanę książkę w jeżowe łapki!

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam całą twórczość Sandersona, jeśli lubisz fantastykę :)

      Usuń
  7. Muszę nadrobić koniecznie całego Sandersona, już się nie mogę doczekać, kiedy się to stanie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wczoraj skończyłam "Drogę królów" och jak przyjemnie było wrócić do tej książki. :D Już niebawem biorę się za "Słowa..." :D

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.