Zbiór opowiadań Kuttnera bardzo przypadł mi do gustu, w dużej mierze za sprawą pięciu historii z Gallegherem w roli głównej. To dość nietuzinkowy, ale genialny naukowiec, który wszystkie swoje wynalazki tworzy będąc mocno wstawiony, kiedy to jego podświadomość przejmuje kontrolę nad ciałem. Na trzeźwo mężczyzna nie pamięta, jak coś skonstruował, jakie umowy zawarł, czy co zamówił i dlaczego na koncie nie ma śladu po pieniądzach. Są to dość krótkie historie z udziałem tego wynalazcy, ale przy każdej z nich bawiłem się znakomicie i byłem bardzo ciekawy, co tym razem zmajstrował i w jakie kłopoty wpadł. Żeby nie być gołosłownym, jakie to niezwykłe rzeczy Gallagher stworzył, to mamy m.in szafkę, która może pomieścić w sobie dowolną rzecz, w środku wygląda jak coś zupełnie innego, ale po wyciągnięciu na zewnątrz przedmiot wraca do swojej pierwotnej postaci, pewne urządzenie pochłaniające ziemię, ale nic z niej nie produkuje, przynajmniej na pierwszy rzut oka, niezwykle narcystycznego robota, zapatrzonego w siebie, którego prawdziwe przeznaczenie jest niezwykle trywialne, czy działający wehikuł czasu, który napyta więcej biedy niż pożytku bohaterowi, ponieważ pojawiają się jego własne zwłoki z przyszłości.
Po pięciu opowiadaniach z Gallegherem w roli głównej, mamy osiem niepowiązanych ze sobą opowiadań. Jedne mniej, a drugie bardziej zapadły mi w pamięci. Chociaż mu się nie przelewa to zabawna historia pewnej piosenki, którą zaczęło nucić całe wojsko hitlerowskich Niemiec, z Hitlerem na czele, a która powodowała, że nie można się było skupić na niczym innym. Zabijamy ludzi to z kolei opowieść o agencji, która w niewyjaśnionych okolicznościach, ale całkowicie legalnie zabija ludzi, na których dostaną zlecenie. Całość jest bardziej zawiła i nie taka prosta, ale pomysł i historia bardzo mi się spodobały. Mamy także Pakt, czyli jak łatwo się domyślić, przeczytamy tutaj o pakcie z diabłem. Nie ma tutaj nic odkrywczego, nic mnie nie zaskoczyło, a jednak bardzo dobrze czytało i było to ciekawe wykorzystanie tego motywu.
Czytelniku, nienawidzę cię to bardzo dobry zbiór opowiadań, szczególnie do gustu przypadły mi te ze zbzikowanym naukowcem Gallegherem. Autor wykorzystuje niektóre znane motywy i tworzy dobre i ciekawe historie, nie zawsze znajdziemy w nich coś nowego i odkrywczego, ale czyta się je dobrze i czekam na więcej. Polecam!
Ocena 8/10
Czytelniku, nienawidzę cię do kupienia na Bonito (współpraca reklamowa)
Seria: Wehikuł czasu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.