Mniej więcej rok temu przeczytałem dwa pierwsze tomy cyklu Endgame i od tamtej pory z niecierpliwością wyczekiwałem premiery finałowej części oraz poznania odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. Dlatego z ogromnym entuzjazmem zabrałem się do lektury Reguł gry. Książka zaczyna się bez żadnego wprowadzenia, bez żadnego prologu - tylko kontynuuje wydarzenia z Klucza Niebios. W grze pozostali już tylko najsilniejsi i najsprytniejsi Gracze, którzy dotarli do ostatniej fazy Endgame. W posiadaniu dwóch odnalezionych kluczy jest Maccabee, który pragnie odnaleźć ostatni z nich, aby zapewnić przetrwanie swojemu ludowi. An Liu gra dla śmierci a jego jedynym celem jest powstrzymanie Endgame i zagłada całego świata. Natomiast Aisling, Sarah, Jago, Shari i Hilal chcą zatrzymać Endgame i nie dopuścić, aby Klucz Słońca został odnaleziony. Wszyscy z nich są gotowi umrzeć, aby osiągnąć swoje cele i zamierzają zakończyć Endgame na własnych zasadach.
Reguły gry są książką, w której akcja ani na moment nie zwalnia i praktycznie przez całą powieść obserwujemy nieustanny wyścig z czasem i rywalizację pomiędzy Graczami. Kiedy już odnosi się wrażenie, że wszystko pójdzie po myśli bohaterów i otrzymamy upragniony finał, to dostajemy nagły zwrot akcji. To też powoduje, że ostatni tom Endgame czyta się niczym rasową powieść sensacyjną, w której do samego końca nie wiadomo jak zakończy się ta historia i czy bohaterowie przeżyją Endgame. Chociaż książka ma około 350 stron, to zanim się obejrzymy, docieramy do jej końca z poczuciem dobrze spędzonego czasu.
Z racji, że jest to ostatni tom, to należałoby choć pokrótce skomentować zakończenie książki, które w moim odczuciu ma wydźwięk bardziej gorzki, aniżeli słodki. Jest ono dobrze przemyślane i nie czuję się nim zawiedziony, ale niestety nie do końca wyjaśnia wszystkie tajemnice. Tak właściwie, to przez całe Reguły gry dowiadujemy się niewiele więcej o samym Endgame i celach Stwórców, którzy je urządzili a to ciekawiło mnie chyba najbardziej. Oczywiście, gdybyśmy poznali wszystkie odpowiedzi, to z pewnością wyglądałoby to bardzo sztucznie i nie pasowałoby do całej fabuły - bohaterowie nie mogli zwyczajnie nagle odkryć wszystkich tajemnic. Jednakże kilku momentach aż się prosiło o parę słów wyjaśnienia, zwłaszcza w ostatnim rozdziale. Żałuję, że nie mogę poznać wszystkich tajemnic, ale zdaję sobie sprawę z tego, że autorzy odpowiednio wszystko wyważyli i zdradzili tylko tyle ile mogli, co jest oczywiście dużym plusem.
Z racji, że jest to ostatni tom, to należałoby choć pokrótce skomentować zakończenie książki, które w moim odczuciu ma wydźwięk bardziej gorzki, aniżeli słodki. Jest ono dobrze przemyślane i nie czuję się nim zawiedziony, ale niestety nie do końca wyjaśnia wszystkie tajemnice. Tak właściwie, to przez całe Reguły gry dowiadujemy się niewiele więcej o samym Endgame i celach Stwórców, którzy je urządzili a to ciekawiło mnie chyba najbardziej. Oczywiście, gdybyśmy poznali wszystkie odpowiedzi, to z pewnością wyglądałoby to bardzo sztucznie i nie pasowałoby do całej fabuły - bohaterowie nie mogli zwyczajnie nagle odkryć wszystkich tajemnic. Jednakże kilku momentach aż się prosiło o parę słów wyjaśnienia, zwłaszcza w ostatnim rozdziale. Żałuję, że nie mogę poznać wszystkich tajemnic, ale zdaję sobie sprawę z tego, że autorzy odpowiednio wszystko wyważyli i zdradzili tylko tyle ile mogli, co jest oczywiście dużym plusem.
Oceniając całą serię Endgame, muszę stwierdzić, że jest to niezwykły projekt i jedno z najciekawszych multimedialnych doświadczeń z jakim miałem do czynienia. Dlaczego? Ponieważ tak naprawdę każda osoba czytająca te książki, może zostać swojego rodzaju graczem. Tylko od nas samych zależy, czy podejmiemy wyzwanie i spróbujemy rozwiązać zagadki kryjące się na kartach wszystkich trzech powieści, czy po prostu będziemy się cieszyć pasjonującą lekturą. Co więcej, za rozwiązanie każdej z nich autorzy przewidzieli niemałą nagrodę i w sumie wynosi ona aż 3 milionów dolarów. Do tej pory odgadnięto jedynie pierwszą z zagadek, dwie wciąż pozostają nierozwiązane, ale bynajmniej nie są one takie proste. Cykl Endgame to także interesująca historia, która z każdym tomem nabiera rozpędu, łącząc ze sobą rywalizację pozbawioną zasad z elementami apokaliptycznymi, w postaci grążącej Ziemi zagładzie. Dla mnie osobiście najlepszym wciąż pozostaje tom pierwszy, z tego względu, iż jest w nim najwięcej zagadek rozwiązywanych przez bohaterów, najlepiej wyważona akcja oraz to właśnie w tej części najbardziej poznajemy Graczy - ich cele, utracone marzenia i plany na grę. Co nie oznacza, że druga i trzecia część są gorsze, wręcz przeciwnie. Po prostu położono w nich większy nacisk na akcję, co zresztą zostało niejako wymuszone samą fabułą. Zapewniam Was jednak, że nie będziecie się nudzić!
Reguły gry, chociaż nie dostarczają odpowiedzi na kilka z najbardziej nurtujących czytelnika pytań, to stanowią bardzo dobre zwieńczenie multimedialnego projektu jakim jest Endgame. Będę bardzo miło wspominał cały ten cykl i jeśli szukacie dynamicznej akcji połączonej z dużą dawką starożytnych tajemnic oraz zagadek, to jest to seria dla Ciebie! Polecam!
Moja ocena 8/10
Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!
Cykl: Endgame
Tom cyklu: 3
Autor: James Frey i Nils Johnson-Shelton
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 11.01.2017
Liczba stron: 344
ISBN: 9788379245727
ISBN: 9788379245727
O tej serii słyszałam, ale nie miałam przyjemności. Na razie mam co czytać, ale nie wykluczam, że kiedyś się zabiorę i za nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Bardzo ciekawa, jeśli szukasz książek z dynamiczną akcją :)
UsuńObiło mi sie o uszy, ale nigdy nie zwracałam uwagi tylko i wyłącznie na tę pozycję. Teraz wiem co mogłabym stracić i chętnie zaczytam się w serię! Dziękuję za rozjaśnienie umysłu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam // Książki w Piekle ♥
Polecam - bardzo ciekawa seria :)
Usuń350 stron? Tak mało? Nie lubię cienkich książek :P Poprzednie tomy były zdecydowanie grubsze - ale jakoś to przeboleję, bo jestem ciekawa zakończenia tej trylogii, tym bardziej że ma gorzki wydźwięk, a takie lubię :)
OdpowiedzUsuńKreacje bohaterów są według mnie niesamowite, okładka przechodzi samą siebie, ale co do treści, muszę przyznać, że zawiodłam się i to dosyć mocno... Liczyłam na coś wstrząsającego i zaskakującego, a wydawało mi się, że czytam niedopracowany szkic, który musi zostać opublikowany w tym momencie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na kilka moich słów na temat Endgame:
www.favouread.blogspot.com