niedziela, 29 listopada 2015

Dzieci Gniewu


Paul Grossman to amerykański autor trzech powieści, które zyskały szerokie uznanie czytelników i krytyków. Na co dzień wykłada literaturę na City University of New York. Jego książki zostały przetłumaczone już między innymi na niemiecki, hiszpański, włoski, hebrajski oraz portugalski. Dzieci Gniewu to pierwsza jego książka przełożona na język polski. 

Jest rok 1929; Niemcy, Berlin. Miasto ogarnia groza, gdy detektyw Willi Kraus odnajduje w miejskich kanałach worek z makabryczną zawartością – wygotowanymi i obgryzionymi dziecięcymi kośćmi wraz z Biblią z zakreślonym fragmentem. Sprawa bardzo szybko zostaje przekazana w ręce niezwykle charyzmatycznego i lubianego przez prasę śledczego Hansa Freksa. Choć Willi zostaje oddelegowany do sprawy zatrutej kiełbasy, to sprawa dzieciożercy nie daje mu spokoju. Podejmuje śledztwo na własną rękę, ku niewiedzy żony oraz przełożonych. Dla dobra sprawy gotowy jest poświęcić nawet własną karierę…

Willi Kraus to postać bardzo złożona, z bagażem doświadczeń życiowych. Jest weteranem z I Wojny Światowej, który doświadczył na niej wielu okropieństw. Po wojnie wstąpił do policji i na każdym kroku musiał radzić sobie z drwinami i docinkami współpracowników, ze względu na swoje żydowskie pochodzenie. Pomimo tego jest szanowanym śledczym z kilkoma wielkimi sukcesami. Willi to osoba o silnym charakterze i uporze, przez co nie przestaje myśleć o sprawie dzieciożercy, gdy tymczasem policja szuka kozła ofiarnego po przedłużającym się i bezowocnym śledztwie. 

Zdecydowanie ogromnym atutem książki jest tło historyczne. Berlin przełomu lat 20 i 30. został rewelacyjnie oddany a czytając możemy wręcz poczuć jakbyśmy wraz z Williem przemierzali kolejne ulice miasta i na żywo obserwowali jak Berlin unowocześnia się. Jednakże jak dobrze pamiętamy z historii w 1929 roku miał miejsce krach na giełdzie na Wall Street – z początku dla zwykłego obywatela jest to po prostu zwykła informacja. Z czasem kryzys dociera również do Niemiec i staje się on coraz bardziej dotkliwie odczuwalny. Upadają formy, wzrasta bezrobocie i ceny żywności... Rośnie również niezadowolenie Niemców oraz pogłębia się tęsknota za silną władzą, co w demokratycznym kraju wykorzystują Naziści. W książce na przestrzeni akcji mamy okazję poznać rosnący wpływ Hitlera oraz NSDAP w Niemczech, zwiastujące przyszłą II Wojnę Światową. Jakby tego wszystkiego było mało coraz powszechniejsze stają się prześladowania ludności żydowskiej. Willi w trakcie śledztwa musi radzić sobie również z pogłębiającym się antysemityzmem wśród Niemców.

Bardzo polubiłem sposób prowadzenia śledztwa w Dzieciach Gniewu, ponieważ przypomina on w ogólnym zarysie ten znany mi z Sherlocka Holmesa, czy dzieł Agathy Christie. W 1929 roku nie znajdziemy nowoczesnej techniki, pozwalającej w krótkim czasie sprawdzić dowody i wytypować podejrzanych. System kamer i monitoringu miejskiego jeszcze długo nie powstanie, a który łatwo pozwoliłyby wyśledzić podejrzanego. Willi nie jest jednak pozostawiony sam sobie – uzyskuje kilka cennych informacji z nowych, dopiero co wynalezionych technik i nauk: EEG, spektrofotometrii, chromatografii, czy psychoanalizy. Jednakże większość poszlak nasz śledczy odnajduje sam, dzięki wspominanemu uporowi i harcie ducha. Ku jego rozgoryczeniu śledztwo trwa wiele miesięcy w trakcie których giną kolejne dzieci…

Dzieci Gniewu to niezwykle mroczny kryminał z przerażającym czarnym charakterem i bardzo dobrze wykreowanym Berlinem wraz z całą otoczką społeczno-historyczną. Przy lekturze nie sposób się nudzić, jest jednak jedno ale: musicie mieć mocne nerwy. Bowiem worek z kośćmi to dopiero początek, a im dalej w las, tym bardziej upiornie.

Moja ocena 10/10

Za możliwość przeczytania książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Sine Qua Non!

Tytuł: Dzieci Gniewu
Autor: Paul Grossman
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Data wydania: 15.07.2015
Liczba stron: 368
ISBN:9788379243266

18 komentarzy:

  1. Ta książka chodzi za mną już od jakiegoś czasu, coś mnie do niej cały czas ciągnie ;) Teraz, po Twojej recenzji, jestem pewien, że w najbliższym czasie po nią sięgnę :D Szykuje się smakowita lektura... :P

    Pozdrawiam ;)
    http://mybooktown.blogspot.com

    PS. Bardzo fajny blog, na pewno będę często zaglądał :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za mną również :) A udało mi się ją przeczytać dzięki współpracy - nie spodziewałem się tak dobrej książki :)

      Dziękuje bardzo! :)

      Usuń
  2. Kurczę, widzę, że książka ta zapewnia mocne wrażenia. Z chęcią więc się na nią skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Raczej nie należę do ludzi o mocnych nerwach, ale samą recenzją mocno kusisz do przeczytania tej książki. ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna recenzja. :) To prawda, "Dzieci gniewu" to książka dla ludzi o mocnych nerwach. Ja sama nieraz podczas lektury szeroko otwierałam oczy ze zdziwienia, czy raczej szoku, czytając pewne opisy. Mocna rzecz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje! ;) Moja dziewczyna po pewnym czasie kazała mi przestać opowiadać o książce, choć czyta dużo więcej kryminałów ;)

      Usuń
  5. Do tej pory nie słyszałem o tym pisarzu. Trzeba będzie go sprawdzić ;). Bardzo fajna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcześniej tytuł mi mignął, ale dopiero na serio zainteresowałem się przy okazji współpracy :) Dziękuje :)

      Usuń
  6. I tym sposobem 2 książki w dwa tygodnie przeczytane i zrecenzowane. SQN będzie miało z Tobą dobrze. :P Bierz cały pakiet Chłopców! Przeczytasz i zrecenzujesz pewnie w takim samym tempie. :)

    Dzieci gniewu nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj będzie 3 recenzja, w dodatku przedpremierowa tak się złożyło :)
      Tak naprawdę wychodzi niecałe 2 tygodnie na 3 książki, które określiłbym jako takie średniej grubości - nie za cienkie, ale też nie opasłe tomiszcza :)

      Dlaczego? Powiedziałbym, że ten kryminał powinien Ci się spodobać :)

      Usuń
    2. No to świetnie.SQN Cię jeszcze przyjmie do siebie i zrobi na oficjalnego recenzenta wydawnictwa. :P

      Nie przepadam za okresem, kiedy rozgrywa się ta książka. ;)

      Usuń
    3. Zobaczymy, cieszę się z tego, że miałem 3 książki do recenzji :) A co dalej to zobaczymy :)

      Okres jest jaki jest, na pewno są inne, które uwielbiam zdecydowanie bardziej. 1929/1930 nie jest źle przedstawiony w książce, ponieważ śledztwo swoją drogą, ale chwilami jakieś małe odniesienia do sytuacji polityczno-społecznej na tyle by budować przedstawienie tamtych czasów, ale z umiarem. Nie ma się wrażenia przesytu eksponowania dojścia do władzy NSDAP, czy antysemityzmu :)

      Usuń
  7. Już raz mi gdzieś ta książka mignęła i wiem, że jest godna uwagi, ale tylko wiem, a nie potwierdzam. I będę pamiętała o tym, ale na razie nie planuję jej czytać i jestem ostrożna z deklaracjami tego, co przeczytam, bo nie chodzi o to, że komuś mówiłam, że przeczytam i przez kolejnych kilka miesięcy nie mam czasu na daną książkę. Chodzi o to, że wchodzę sobie do księgarni i patre po półkach i myślę, co mówiłam, że przeczytam i czym byłam zainteresowana i później nie jestem w stanie na nic się zdecydować :P Więc Dzieci gniewu okej, ale jeszcze nie wiem kiedy i dowiem sie wtedy, kiedy fizycznie je zdobędę :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapomniałem widzisz o Twoim komentarzy jakoś wczoraj :)
      Też mam wiele pozycji, które gdy czytam recenzję o super muszę się rozejrzeć, po czym mija jakiś czas i zapominam dlaczego chciałem ją przeczytać i już po nią zwykle nie sięgnę ;) Co nie oznacza, że mam tak zawsze :)

      Usuń
    2. ZNam ten ból, ale niestety, wszystkich książek świata nie przeczytamy. Lepiej się nie dołować myśleniem o tym, jak wiele znakomitych tytułów może nas ominąć i czytać to, za co najłatwiej się zabrać ;)

      Usuń
    3. No wiadomo :) Ale nie spinam się, że czegoś nie przeczytałem nigdy, tylko jak piszesz czytam co jest łatwo dostępne - jednakże jestem wybredny i nie czytam też wszystkiego jak leci :)

      Usuń

Dodając komentarz, wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych zgodnie z Polityką Prywatności bloga.