![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhmVTAW9ClZ0w7sKyEjT0rpm4UmKDH4N_HAM2YJ58MGYcaXNc8RB4y448USsNnm9lhp5AvVrqvkr6hWb8-fCVV26QnuZWty1p0p2GSWoR151Bnjs_MS8_7NIbxhPSZOpTkIXZhcI1vB6Ing/s320/Zawi%25C5%259B%25C4%2587.jpg)
Od jakiegoś czasu trudno mi było znaleźć książkę, którą czytałbym z wielkim zainteresowaniem i niecierpliwie wyczekiwał chwili, kiedy znów będę miał czas, żeby poznać dalsze losy bohaterów. Zupełnie niespodziewanie taką książką dla mnie okazała się być
Zawiść Johna Gwynne'a. Jest klasyczna powieść fantasy, która może nie wnosi powiewu świeżości do gatunku, a jednak zawładnęła mną na dobrych kilka dni i z niecierpliwością czekam na kolejny tom cyklu.
Ziemie Wygnanych. Setki lat temu miejsce straszliwej wojny ludzi z klanami olbrzymów, które ogromnym wysiłkiem zostały pokonane. Gdzieniegdzie jednak wciąż można znaleźć ich zrujnowane fortece, a niedobitki mieszkają w mrocznych lasach. W ostatnim czasie nasilają się ataki ze strony olbrzymów, starożytne głazy płaczą krwawymi łzami, a białożmije znów wyszły z ukrycia. Nadciąga zapowiedziana w przepowiedni kolejna wojna, w której ciemność i światło powołają swoich czempionów: Czarne Słońce i Jasną Gwiazdę. Ludzkość nie może dopuścić, żeby Czarne Słońce zyskają przewagę, inaczej wszystkie marzenia i nadzieję zamienią się w pył. Dlatego Najwyższy Król Aquilus wzywa wszystkich władców Ziem Wygnanych na naradę, żeby utworzyć sojusz mogący przeciwstawić się ciemności. W obliczu tych wydarzeń dorasta młody chłopak, Corban, który marzy o dniu, kiedy będzie mógł ująć w dłoń miecz i zacząć ćwiczyć, by stać się mężczyzną oraz bronić swego króla. Ten dzień nadejdzie jednak dla niego znacznie szybciej niż myślał...